Mirki prosiłbym o pomoc...
Poważnie, już rozkładam ręcę.
W ostatnim wpisie opisywałem, jak przypuszczam, że szef mi nie zapłaci za prace (pół etatu, reszta pod stołem) - to się spełniło, bo nie sądze, że te pieniądze zobacze (2 miesiące).
Ale doszło do najgorszego - z racji nieskończonego projektu (którego nie potrafiłęm skończyć i prosiłem o pomoc, sygnalizowałem, że mam z nim problemy) pracodawca grozi mi pozwem.
Jestem teraz na urlopie (do 30-go),
Poważnie, już rozkładam ręcę.
W ostatnim wpisie opisywałem, jak przypuszczam, że szef mi nie zapłaci za prace (pół etatu, reszta pod stołem) - to się spełniło, bo nie sądze, że te pieniądze zobacze (2 miesiące).
Ale doszło do najgorszego - z racji nieskończonego projektu (którego nie potrafiłęm skończyć i prosiłem o pomoc, sygnalizowałem, że mam z nim problemy) pracodawca grozi mi pozwem.
Jestem teraz na urlopie (do 30-go),
Zostaw moje wpisy Belzebubie i idź na kij