Zawsze myślałem, że #motorhead to typowa amerykańska kapela - zawadiaki sunące na swoich Harleyach gdzieś w stanie Nevada przez pustynie spuścić komuś #!$%@? w obskurnym przydrożnym barze, potem na kilka szklaneczek Jack'a #!$%@?ąc przy tym amerykańską flagą i na koniec na próbę w salce mieszczącej się gdzieś na ranczo.
A tutaj taki wał. To Brytole. #!$%@?, brytole. Z Londynu. Wychowani nie na pustyni wśród chopperów a we mgle i mżawce
Czasem 3/10
Czasem 10/10
Ale jedno jest pewne i stałe - nieodwzajemnienie drugiej strony 15/10
( ͡° ʖ̯ ͡°)
#smuteczekmotzno