via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
Hej! Dobre dusze! Moze ktos zechce pomóc. Stowarzynie na rzecz szynszyli bierze udzial w konkursie aby zdobyc zwierzakobus do pomocy porzuconym maluchom, wymagającym leczenia i zwłaszcza tym z pseudohodowli.

Nie chodzi o ilosc wpłaconych pieniędzy tylko ILOŚĆ WPŁAT- moze byc nawet złotówka!

LINK DO ZBIÓRKI:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/autodlaszynszyli

Tu więcej o stowarzyszeniu i ich działnosci
https://www.facebook.com/294699221188100/posts/673346536656698/

Z góry dziękujemy!
#zwierzaczki #szynszyla #smiesznypiesek #dobryuczynek #gryzonie
  • Odpowiedz
Koledzy i koleżanki, mam takiego zwierzaka #szynszyla . Różowa go wzięła za darmo rok temu od jakiejś znajomej, która nie mogła się już nim zajmować. Zwierzak świetny, z moim kotem się dogaduje, ale ich spotkania staramy się ograniczac jak to tylko możliwe. Mam do Was pytanie, czy ktoś z Was wie może jak sparować jednego osobnika z drugim? Macie może jakieś doświadczenia w tym zakresie? Mamy świadomość tego, że aby szynszyla była
kaktusowyAloes - Koledzy i koleżanki, mam takiego zwierzaka #szynszyla . Różowa go wz...

źródło: comment_1604910886cld4CuT1T9VTVIsf2s3w2h.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@rales: zadne smieszki i heheszki, szynszyli nie wolno moczyc. maja takie futerko, ze bardzo ciezko schnie, a jak juz troche podeschnie to zatrzymuje wode przy skorze i zwierzak sie bolesnie odparza :(
  • Odpowiedz
@sunkillmoon: dziękuję ʕʔ jeden jest niebieskiego, ma go od 4 lat, a drugiego ja kazałam adoptować do towarzystwa i jest z nami pół roku. Biały mój ( ͡º ͜ʖ͡º)
Jeszcze poluje na czarnego z białym brzuszkiem do kolekcji
  • Odpowiedz
dziś masz przyjaciela na noc ( ͡º ͜ʖ͡º)


@bslawek: @Zaff: przyjaciele nie sikają mi na podłogę;) Właścicielka się znalazła, znajoma ma fundację pomagającą zwierzakom i mają czytnik. Właścicielka zaraz po niego przyjdzie. W sumie to szkoda, zajebisty pies. Ani razu nie zaszczekał czy warknął. Wabi się Bobik.
  • Odpowiedz
Nie mam pojęcia, jakis czas temu zaczeła jej wypadać sierść, ogon praktycznie łysy, weterynarz też nie mógł określić co to do końca było, kupiłem jakieś witaminy, ale nic nie pomogło, przynajmniej odeszła najedzona.
  • Odpowiedz