Kurde, muszę spędzić pół dnia w mieszkaniu bo mój właściciel wymyślił sobie jakieś małe remonty i co chwilę przychodzą jacyś panowie, którzy coś kują, montują, wieszają itp. Piją hektolitry mojej kawy (taka gościnna jestem, że zrobiłam im mrożone latte) i co chwilę przychodzą do mnie i starają się coś śmieszkować, a to ,,ale gorąco heheheh", albo ,,fajnie tu hehehe" i jeszcze ,,kolega na balkonie obok też płytki zrywa, ale mi to szybciej