Wydawać by się mogło z pozoru, że to nic innego, a po prostu rzecz kolejna o tej słynnej miłości albo o tym, jak to człowiekowi jest ciężko i niesprawiedliwie samemu kroczyć przez świat.
Otóż nie tym razem... Romantycznie kojarzące się nam w sposób oczywisty wersy utworu
Gdybym miał kogoś kto by mi zapełnił
Te chwile puste jak morza bezkresy
Kto by tę jasność nieskończoną ściemnił
Którą mi w duszę jadem wszczepił przesyt
Otóż nie tym razem... Romantycznie kojarzące się nam w sposób oczywisty wersy utworu
O Charles Mansonie, pójdź splećmy dłonie
Z Lindą Kasabian zróbmy krąg
Wy towarzysze ze strefy ciszy
Co bagnet przymarzł wam do rąk
Czarni pancerni wodzowi wierni
Z którymi trwałem po ostatni strzał
Kochana grando, Sonderkommando
Prześmierdła dymem z bratnich ciał
Dość tej obsuwy, spluwy czyść
Wszak trzeba jeszcze dalej iść
Niech buchnie ogień, huknie grom
Niech płonie trędowatych dom
Zwęglony świat niech zetnie mróz
Na niebie i tak