Tak sobie teraz przypomniałem, sytuacje z komunii gdzie gość musiał mieć straszną siarę..

Był taki koleś, z patologicznej rodziny.. no nie jego wina.. Nie uczestniczył w tych całych przygotowaniach próbach itd.. i pamiętam jak dzisiaj w dzień komunii podczas ceremonii w kościele, ojciec go przyprowadził i chciał aby go dopuścili do komunii, chłopak był ubrany w dresy ! takie ortalionowe z paskami, trwa tam ta cała szopka ojciec go prowadzi prawie na
Czas na #chwalesie
4 i pół roku temu przyjechałam do #uk bez większego planu, tylko żeby zaznać sobie tej słynnej emigracji i zarobić jakies ciekawe pieniądze
Dzisiaj oprowadzałam zagraniczna wizytacje Szych które znałam tylko z opowieści i emaili oznaczonych „ważne”. Oprowadzałam ich po moim dziale, na którym jestem specjalistka i odpowiedziałam bez problemu na każde pytanie, bez zająknięcia opowiedziałam cały skomplikowany proces, siedziałam z tymi wazniakami 2h i jestem z siebie tak
Mirki trochę #creepy sytuacja. Codziennie wieczorem przejeżdżam koło domu, który ma włączone ozdoby świąteczne (lampki, sznury itp.).
Niby nic dziwnego, może ktoś lubi światełka. Problem w tym, że jedyny mieszkaniec zmarł jakiś miesiąc temu, a ozdoby nadal pozostały włączone. Przyznam, że tak trochę dziwne się czuję widząc te światełka.
#creepystory #truestory
Jedno z polskich miast, godzina równo 00.00, ulica Warszawska.

Rozmawiam z kobietą na temat noclegu. Zdecydowanym krokiem podchodzi do mnie mężczyzna w bluzie lokalnego klubu muzycznego.

-Co ty mi tu za kontrabandę siejesz?!
-Proszę?
-Co to jest?! – Po czym wskazał na torbę z poświęcona Biblią, krzyżem i różańcami.
-Nie szukam zwary, odejdź.
-Jaki jest czas operacyjny?! Która godzina?! Czas zrzutu! Po której stronie stoisz?!
– Po prawej.
– Masz 60 sekund,
Jadę o 4 w nocy samochodem i nagle dwóch typów mi wychodzi na środek ulicy i macha. Miejsce bez kamer, dzielnica, w której ostatnio głośno o kradzieżach samochodów. Podjeżdżam do nich, otwieram szybę - widać, że jakieś męty. Jeden mówi, że oni nie znają tego miasta i chcieliby się dostać na jakiś postój taksówek. Tłumaczę im, że muszą iść do najbliższego skrzyżowania i w lewo, a jeden mówi, że byliby wdzięczni gdybym
@WillyJamess po rubinkowie i bydgoskim nocą lepiej nie chodzić. A stawać samochodem to w ogóle. Jakiś bait z tym postojem, przecież w telefonie można sprawdzić bez problemu, można też zadzwonić. I jeszcze zatrzymują samochód na środku ulicy. Ciesz się że ci się nic nie stało i na drugi raz jedz bez zatrzymywania. Serio.
  • Odpowiedz
  • 62
Strasznie wczoraj zmarzłem na Nanga Parbat. Chodziłem tam do piątej rano. Film mi się urwał jak leżałem pod śniegiem przy -40. Teraz mnie odmrożone członki #!$%@?ą. Trochę się przespałem, ale musiałem wstać rano bo mam obowiązki. Mam dziecko. Niektórzy mówią, że nie można wchodzić na Nanga Parbat jak się ma dzieci, ale to nie prawda. Można, tylko trzeba schodzić rano. Na tym polega odpowiedzialność.

#nangaparbat #takaprawda #truestory
  • Odpowiedz
Dzisiaj czekałem w samochodzie i podszedł do mnie gostek tak pijany, że ledwo trzymał się na nogach. Zagadał czy go podrzucę, i że mi zapłaci za drogę. Ja na to pytam gdzie chce jechać, a on podaje miejscówkę.
Nie chciałem podwozić pijanego nieznajomego, więc powiedziałem, że niestety jadę w drugą stronę.


#coolstory #sadstory ##!$%@? #truestory
  • 288
Mircy zczajcie jaka #creepy akcja przed chwila. Jest chwila po 3 wiec godzina duchow mocno. Okno z sypialni wychodzi na szkole (chyba gimbaza) i tam we wszystkich oknach ciemno za wyjatkiem jednego. Stoje na fajce na balkonie i tak patrze w to okno a tam jakis czlowiek przeszedl (ʘʘ) no myslalem ze umre na zawal. Na szczescie mysle ze to sprzataczka albo jakis inny konserwator, ale strachlem srogo...
Sloneczko - Mircy zczajcie jaka #creepy akcja przed chwila. Jest chwila po 3 wiec god...

źródło: comment_NZh6dkC2to28ACwXAiOu8XSZCOUiefYQ.jpg

Pobierz
Siedząc dziś samemu w krakowskim CK Browarze poznałem niejakiego Arsenija - młodego chlopaka z Ukrainy. Zawsze miło kiedy po kurtuazyjnym "Czirs, how do you like Krakow" okazuje się że obcokrajowiec jest zachwycony Polską. I to zachwycony nie tylko mając porownanie z Ukrainą, ale i z Europą Zachodnią, którą juz trochę poznał. Najbardziej rozwaliło mnie zdanie, że Warszawa jest dla niego symbolem metropolii z Unii Europejskiej. Tak właśnie będąc na Ukrainie wyobrażał sobie
  • 730
1. Studiuj
2. Miej erazmusow z Turcji w grupie
3. Miej koło - prezentacja
4. Wszyscy ogarneli
5. Kolej na turasow
6. Alarm przeciwpożarowy
7. Zapytaj czy to przypadkiem nie jest hehe wstęp do prezentacji erazmusow.
8. Hur dur jakiego świat nie widział

#heheszki #studbaza #czarnyhumor #truestory
@labla: dobre :) ja miałem turasow na roku i #!$%@? nie wiedzieli jak wrócić z budynku na swoje mieszkanie XD dojeżdżałem na studia autem mamy XD to ich podrzucilem a w nagrodę ugościli mnie żubrówka heheheh
  • Odpowiedz
Leć na loszkę 9/10 z pracy
Zepsuł jej się samochód i przez jakiś czas #!$%@? do pracy rowerem
Zauważ że ładnie się przy tym poci
Pewnego dnia zaczekaj na nią nieopodal aż przyjedzie
Zaparkowała rower i poszła
Podejdź do roweru udając że tylko przechodzisz
Uklęknij i powąchaj siodełko
Nice
Poliż
Smakuje słono 
Drągal aktywowany
Zacznij się smyrać przez spodnie
Czuje dobrze
Zauważ że loszka ciągle stoi w drzwiach i patrzy przerażona
Kilku
  • Odpowiedz
Tak mi się przypomniała historia z moje życia jak zobaczyłem wpis pewnego Mirka o komisji wojskowej. Dostałem wezwanie na komisję wojskowa na piatek. Dzień wcześniej przypadkowo okazało się że kumpel założył firmę i poszliśmy do niego na przysłowiowego drinka aby opić firmę. Oczywiście nie skończyło się na jednym drinku a na czterech flaszkach. Jeden z moich kooompli zauważył, że kolega posiada pieczątkę z danymi swojej nowo założonej firmy. Nie wiem do końca
@Matahari32 mogles tez wsadzic sobie oko z lalki w odbyt i jak lekarz kazal ci zrobic "usmiech dupy" powiedziec: widze ciebie ( ͡° ʖ̯ ͡°) choc niezmyta pieczatka wydaje sie opcja mniej "inwazyjnom"
uprzedzajac domysly : to zaslyszana historia
  • Odpowiedz
Cześć Mirki i Mirabelki,

chciałbym się z Wami podzielić swoimi przeżyciami związanymi z licznymi wizytami, zabiegami stomatologicznymi i operacjami chirurgicznymi. Może ktoś z Was ma problemy, z którymi zmagałem się ja, i dzięki przeczytaniu kilku słów zielonki zrobi pierwszy krok ku zdrowemu uzębieniu i szczeremu uśmiechowi. :) Od początku.

Bardzo przepraszam rodziców, dzięki którym już teraz wiem by chadzać na regularne wizyty stomatologiczne. Jak przykładne dziecko, z czasów jeszcze przedgimbowych, chodziłem do
@TakBardzoNie
Nie nie. To nie od dolnych ósemek powstała Twoja wada. Przy takich wadach etiologia jest najczęściej genetyczna. Ktoś w rodzinie nie ma podobnej wady ?
Tak czy inaczej gratuluję odwagi i wytrwałości :)
  • Odpowiedz
Mój Ś.P. dziadzio czasem zabierał mnie ze sobą na spacery jak przyjeżdżałem jako guwniak z rodzicami i rodzeństwem do nich na działkę. Niedaleko był park i tam spacerowaliśmy z psem, czasem braliśmy rowery. No i tam czasem dziadek mnie zostawiał koło alejki i szedł pod jakieś krzaczki i czegoś szukał. Mówił, że tam rosną fajne pieczarki i będą na obiad, ale mam być cicho i nie mówić o tym głośno. Szedł rozglądając
@MojaPuffa: Sam jesteś rak, nie wiem co w tym takiego strasznie osobistego, że nie mogę się z tym podzielić. To raczej wesoła historia, a nie opowieść o jakichś jego wstydliwych chorobach. Co złego we wspominaniu dziadka. I nie narażam go na żadne konsekwencje, skoro już go nie ma. Babci zresztą też nie. Policja im o 6 rano przecież na cmentarz nie wparuje.
  • Odpowiedz
Poza tym heheszkuję, że to mogły być halucynki, bo się z tym krył, ale może faktycznie znalazł miejsce gdzie rosły jakieś zajebiste kanie czy inne drogie grzyby i po prostu nie chciał, żeby inni o tym wiedzieli.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki!
Piszę w sprawie sławnego #tinder , gdzie poznałem super osobę. Świetnie nam się rozmawiało czy to przez internet, czy też na żywo na spotkaniach ( nie, nie płaciłem za wszystko). Chciałem się do niej przybliżać, lecz pierwszego kosza dostałem w okolicach nowego roku, miała podobno kogoś innego na oku, że mna chciała się przyjaźnić. Chodziłem kilka dni wkurzony, ale jakoś nadal pisaliśmy. Nadszedł dzień w którym spytałem co z
Sytuacja sprzed chwili :
Babka wrzuciła na forum mojej miejscowości prośbę, czy ktoś nie ma może ciągnika, bo zakopała się w błocie, i nawet laweta wjechać nie może. Ciągnik mam,stara 60-tka, co to dla niej po błocie pojeździć - co prawda unieruchomiony na zimę, ale to nie problem, wystarczy wody wlać do chłodnicy i bloku i będzie na chodzie. Myślę sobie : Prawie noc, trochę piździ za oknem,no ale kobieta w potrzebie...