Wpis z mikrobloga

  • 1
Mnie pożegnali z końcem tego tygodnia. Nie wiem kiedy znajdę nową pracę... po krótce - mam zbyt duże ambicje wg. mojej szefowej.
  • Odpowiedz
Serio robota w korpo tak ryje banię? Wszyscy wokół gadają że korpo cię przeżuje i wypluje, ale nie oszukujmy się - mało kto tyle płaci w Polsce. Sam może bym się starał do takiej pójść, ale z drugiej strony atmosfera w robocie może mnie szybko przybić.
  • Odpowiedz
@sniegi: hah :) dobrze powiedziane. Mi już parę tygodni temu dali opcję albo z nami zostajesz na obecnych warunkach albo wypier*** No i jebłem to w #!$%@?! Gorzej, że nic znaleźć nie mogę sensownego.
  • Odpowiedz
  • 0
@sniegi: niech zgadnę. Redukcja kosztów, a Ty jesteś zbyt drog i powodzenia na drodze zawodowej? xD korpo, to #!$%@? i dupa. Ale te benefity, multisport, prywatna opieka zdrowotna itd.. myślisz już coś w tym kierunku, cumplu?
  • Odpowiedz
@szczepqs: ja od wielu ludzi słyszę, że korpo to głównie bycie posłusznym, bezosobowym trybikiem wielkiej machiny, mitingi, risercze, częste nadgodziny i siedzenie cały czas pod telefonem (nawet na urlopie).

edit: tak jak powiedział @batq: korpo #!$%@?, ale takiej kasy i socjalu u nas gdzie indziej nie dostaniesz.
  • Odpowiedz
@adulski: @sniegi: no średnio nawet jak nie podpisał. Ustne zwolnienie również obowiązuje, nawet jeśli zwalniany nie przyjmie go do wiadomości. Temat zwolnienia lekarskiego w takim przypadku nie przejdzie w żadnym wypadku. Tym bardziej, jeśli był w #pracbaza .

No chyba, że da zwolnienie lekarskie ze wsteczną datą wystawienia, np. z dnia wczorajszego gdyż na powiadomienie pracodawcy ma właśnie czas do dnia następnego.

Ale oczywiście cały misterny plan w #!$%@? jeśli
  • Odpowiedz
@Sancho_Pansa: Zależy od firmy i tego jak bardzo jest przywiązana do "procedur". Ja obecnie pracuje w dwóch korpo i w jednym jest na prawdę miło, za to w drugim trzeba cały czas sie zastanawiać czy i czemu tym razem ktoś Cię będzie chcial podkablować do kierownictwa..
  • Odpowiedz
@sniegi: Strasznie pechowy ten dzień, bo dziś mój "pomocnik" (określenia nadane mu przez "górę" ) chociaż ja wolę określenie kolega (bo mimo napiętej atmosfery w firmie i nierealnych wymagań poganiaczy - czyt. managerów od siedmiu boleści - trzymaliśmy się razem i jeden zawsze stawał w obronie drugiego w razie W) nie zostaje po stażu w pracy. Pół roku się starał i został na lodzie. :-(

Sprawa jest tym bardziej #!$%@?, że
  • Odpowiedz
Nie znoszę korpo. Kręciłem coś kiedyś dla pewnej sieciówki marketów na jakiejś wielkiej imprezie dla pracowników i żal mi było tych wszystkich prostych ludzi którym łysy szef szefów w gajerku prał mózgi ze sceny. Ludzie hepi bo kiełbaski z grilla i browarki za free, #!$%@? w trzy dupy i biegają w tych workach na ziemniaki i robią slalomy wokół słupków. A szef szefów ze sceny ich motywuje i się cieszy i powtarza
  • Odpowiedz