Wpis z mikrobloga

Będzie cool story.

Jako że od dawna nie mieszkam już z rodzicami niestety już tylko czasami trafiają do mnie historie o wybrykach mojego taty.

Gość ma na pewno nierówno pod sufitem ale ubaw jest z nim zawsze pierwsza klasa.

Właśnie dowiedziałam się od mamy o jego najnowszym wybryku.

Moja mama ma pewną koleżankę której mój ojciec szczerze nienawidzi, nazywa ją "głupią gadatliwą cipą".

O spotkaniach jej z mamą ojciec musi być powiadomiony wcześniej bo wtedy idzie na kręgle żeby nie słuchać tego "jazgotu".

Tym razem było inaczej.

Koleżanka mojej mamy jest wegetarianką czyli czymś czego nikt u nas w rodzinie nie jest w stanie zrozumieć.

Jak do nas przychodzi to zazwyczaj nic nie je, ewentualnie coś słodkiego przekąsi.

To co stało się dzisiaj przejdzie zapewne u nas do historii rodzinnej.

Jak tylko koleżanka się zjawiła ojciec przywitał się ślicznie, poszedł do kuchni i zapowiedział że zaraz przyniesie kawę i ciasteczka (matka wiedziała już że coś się święci, bo on nigdy by tego nie zaproponował)

Baby zaczęły sobie gadać a on nie mówiąc nic nikomu przygotował kawę i słodkości.


Dodam tylko że pani się zajadała a mój ojciec siedział i w milczeniu przysłuchiwał się tej pani pochwałom na temat ciasteczek z uśmiechem na twarzy.

Podobno moja matka nie pisnęła ani słówka tylko bała się o moment w którym wegetarianka zapyta o przepis ze skwarkami w roli głównej

PS. Można te ciasteczka pod meczetami rozdawać

#coolstory #heheszki
Pierdyliard - Będzie cool story.

Jako że od dawna nie mieszkam już z rodzicami niest...

źródło: comment_LBAQdFyyQPH7qZQF2G9r2GC0YuHAQeAN.jpg

Pobierz
  • 62
  • Odpowiedz
@ruszka: To mniej więcej równie zajebiste jak podać komuś ciastka ze spermą, albo nalać do frytek. Też człowiekowi w żaden sposób nie zaszkodzi. A jaka beka by była!
  • Odpowiedz
@Pierdyliard:

@ruszka:

no akurat mam znajomą która by od tego padła, jest weganką z przymusu bo mięso powoduje u niej jakieś dziwne reakcje alergiczne, nie je od małego dziecka, to by dopiero był śmieszny dowcip ;)

sam jem mięso, lubię mięso, ale nie wiem jakim trzeba być (niecenzuralne słowo) żeby wciskać komuś na siłę w taki sposób, nawet jeśli nie jest ktoś uczulony tylko to jest czyjś sposób na życie
  • Odpowiedz
@Pierdyliard: uohoho no Twój stary by sie tu na Wykopie odnalazł świetnie ze swoim gównohumorem. Może jej jeszcze nasmarkal do kawy? No co hehe przecież nic koleżance nie będzie, a ubawu i plusów na Mirko po pachy.
  • Odpowiedz
jest wegetarianką czyli czymś czego nikt u nas w rodzinie nie jest w stanie zrozumieć


@Pierdyliard: > jest wegetarianką czyli czymś czego nikt u nas w rodzinie nie jest w stanie zrozumieć

Cała rodzina łapie plusa ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@ruszka:

To jest obrzydliwe. Co jest obrzydliwego w mięsie?


Obrzydliwość jest kwestią umowną. Dla Sashy Grey sperma pewnie nie jest obrzydliwa. Dla tej kobiety mięso raczej jest. Naprawdę nie widzisz analogii?

@lukasgl

jest wegetarianką czyli czymś czego nikt u nas w rodzinie nie jest w stanie zrozumieć


Cała rodzina łapie plusa ( ͡ ͜ʖ ͡)


Co tu do rozumienia? Że ludzie są różni, mają różne zasady,
  • Odpowiedz
@BratJuzew:

Obrzydliwość jest kwestią umowną. Dla Sashy Grey sperma pewnie nie jest obrzydliwa. Dla tej kobiety mięso raczej jest. Naprawdę nie widzisz analogii?


Nie, ponieważ jest bzdurna. Wymienianie się płynami ustrojowymi (z pewnymi wyjątkami ( ͡° ͜ʖ ͡°)) dla każdego zdrowego człowieka jest obrzydliwe, i może mu nawet zaszkodzić.
  • Odpowiedz
@ruszka: Nie wiem, czy dla każdego. Pewnie dla większości. Celowo użyłem obrzydliwego porównania, żeby wzmocnić przekaz. Zamiast spermy może być ślina, pewnie już obrzydliwość tego nie jest tak oczywista, jeżeli całowałeś się kiedyś z dziewczyną. Napluję Ci do hamburgera bo mnie #!$%@? i dużo gadasz - super żart.

Ciężko zrozumieć, że dla wegetarian mięso może być obrzydliwe? Bo są w mniejszości? Bo "zdrowi ludzie" nie podzielają ich przekonań?
  • Odpowiedz
@BratJuzew:

Nie wiem, czy dla każdego. Pewnie dla większości. Celowo użyłem obrzydliwego porównania, żeby wzmocnić przekaz. Zamiast spermy może być ślina, pewnie już obrzydliwość tego nie jest tak oczywista, jeżeli całowałeś się kiedyś z dziewczyną. Napluję Ci do hamburgera bo mnie #!$%@? i dużo gadasz - super żart.


Ślina to płyn ustrojowy.

Ciężko zrozumieć, że dla wegetarian mięso może być obrzydliwe?


Nie może. Mogą nie jeść ze względu na przekonania, lub
  • Odpowiedz
@ruszka:

Ślina to płyn ustrojowy.


Dlatego też zastąpiłem spermę śliną. Jest obrzydliwe czy nie jest?

Akurat rozmawiałem z jednym wegetarianinem i twierdził, że dla niego mięso jest obrzydliwe i odrzuca go na myśl jego jedzenia. No ale jak pan @ruszka pisze, że nie może to nie może. On wie lepiej. I on będzie ludziom mówić, co ich może urazić, a co nie.

tak samo jakby mi ktoś zamiast kotleta z mięsa
  • Odpowiedz
@BratJuzew:

Na pewno, gdybyś wymyślił sobie dietę polegającą na tym, że nie jesz soi (z jakichkolwiek powodów), to inni powinni to uszanować.


Ale nie miałbym siermiężnego bólu dupy, bo kogo to obchodzi? Coś zjadłem, straszne. Poważna sprawa.
  • Odpowiedz
@ruszka: Podejrzewam, że większość wegetarian też by nie miała siermiężnego bólu dupy. Pewnie po prostu poczułaby niesmak. Ja też sobie wyobrażam, że tak bym się poczuł, gdybym się dowiedział, że zjadłem kota. Niby zwierzę jak każde. Nie czułbym się z tym fajnie, ale raczej przeszedł nad tym do porządku dziennego. Podobnie, gdyby mi ktoś napluł do hamburgera. Nie umarłbym.

Ta kobieta pewnie też nie wpadłaby w szał, gdyby dowiedziała się, co
  • Odpowiedz
@BratJuzew:

Pewnie po prostu zdziwiłaby się mocno i uznała tego faceta za niedorozwiniętego głąba. I słusznie.


Bo jest wredny? Czyli osoba inteligentna nie może być wredna, bo jak jesteś wredny to jesteś natychmiastowo głąbem, genialna logika :D
  • Odpowiedz