Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki i Mirabelki, pomyślałem, że zacznę oryginalnie a więc: dotychczas często wchodziłem na stronę i czytam wypoka regularnie, ale dopiero teraz postanowiłem, że czymś się z Wami podzielę bla bla bla... Dość oryginalności, wczytajcie się w to, bo to nie pasta, tylko #notcoolstory :

Zaufany znajomy mojego taty pracuje w przedszkolu (zaufany znaczy historia nie wymyślona z dupy; z resztą jaki chory umysł wymyśliłby takie coś). Nieważne na jakim stanowisku, ważne jaką historię usłyszał od nauczycielek. Jedna z nich dała dzieciaczkom zadanie - narysować co chcą na święta od mikołaja. Banalna sprawa, każdy z nas rysował jakieś klocki, czy inne latające helikoptery, ja pewnie resoraki - i podobnie dzieciaczki rysowały. Na ogól zabawki, ktoś tam srajfona czy innego tableta, takie czasy. Pani chodzi i ogląda i zwróciła uwagę na pracę jednego chłopczyka, a ona tam jakieś esy floresy, jakieś linie, czy inne zawijasy narysował. Pani pyta go więc "co to jest, co chciałby dostać?" a on na to że to kable. Pani pyta więc "czemu kable?" Dzieciaczek odpowiedział, że on chciałby, żeby na święta mikołaj przyniósł mu prąd do domu.

Tak #!$%@? - dziecko żyje w takiej #!$%@? biedzie, że marzy o prądzie w domu. Bez względu na to co doprowadziło do tej biedy, bez względu na to czy dziecko pochodzi z rodziny potrzebującej, czy żyjącej z potrzebowania, jakie on musi mieć dzieciństwo?

Zazwyczaj jak widzę jakąś biedę, ktoś mnie prosi o dwa złote na ulicy, albo organizowana jest jakaś akcja charytatywna to powtarzam sobie - "dziękujmy oszustom - dzięki nim nie musimy mieć wyrzutów sumienia, że komuś nie pomożemy,bo faktycznie możemy trafiać właśnie na oszusta". Ale dziecko? Jak będą wyglądały jego święta? A moim największym problemem jest to, że nie ma śniegu na święta...

#nocnazmiana #feels #docencietowreszcie
  • 2