Wpis z mikrobloga

@Depth_Charge: Zdecydowanie A) znam kilka osób z domu dziecka, którym nie przeszkodziło to w założeniu rodziny i dojściu do pozycji zawodowej, o której większość może tylko pomarzyć. Nawet jeśli większość będzie wiodła przeciętne życie, to lepsze to niż #!$%@? psycha do jego końca, bo dwóch lubiących w pupę miało kaprys w postaci dziecka. Mimo że jestem z "normalnej" rodziny, bylem bez pieniędzy i perspektyw, oraz za nic nie chciałbym się znaleźć
@mistrzkrzyzakow: Dzieci nie daje się" samotnym matkom" i "samotnym ojcom", nawet jeśli są zamożni i stwarzają godne warunki do wychowania. Dziecko potrzebuje do normalnego rozwoju dwojga przeciwnej płci rodziców, tak nas stworzyła natura. Nie rozumiem czemu ktoś usilnie próbuje temu zaprzeczyć, podstawiając tam drugiego ojca, bądź matkę. Spotkałem już wiele rozchwianych emocjonalnie osób, także takich nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie, 80% z nich było z rozbitych rodzin, wychowywanych przez samą matkę
@Banan_Czikita: W takim razie co z dziećmi wychowanymi przez samotnych rodziców? Są one twoim zdaniem wychowane gorzej niż takie z pełnych rodzin? Bo ja jakoś nigdy nie spotkałam się z takim poglądem ani z badaniami stwierdzającymi coś takiego.
@Monifuf:

Na podstawie tego, że samotny rodzic nie jest w stanie dać dziecku tego, co oboje. Matka nie nauczy chłopca jak wyprowadzić cios w szczękę, ojciec nie nauczy córki się malować - większość patologii u mnie z osiedla to są ludzie wychowywani przez jednego rodzica/dziadków, którzy po prostu nie są w stanie wyrobić z pracą i wychowaniem dziecka. Oczywiście jest to zależne od wielu czynników, a to, że rodzic samotnie wychowuje
@ruszka: A pośród moich znajomych takie osoby wcale nie miały większych problemów w życiu. Myślę, że dochodzenie do takich wniosków na podstawie grupy kilku osób nie jest dobrym pomysłem i lepiej pozostawić dywagacje na ten temat psychologom. Za to na pewno dzieci posiadające w rodzinie jednego rodzica lub dwoje rodziców jednej płci będą dużo lepiej przystosowane do życia od wychowujących się w domach dziecka.
@Monifuf: To że się nie spotkałaś oznacza, że już prawie wszędzie nie wychowuje się dzieci, po prostu nie widać różnicy. Nie oznacza to też, że powinno się na to jawnie pozwalać i narażać dziecko na patolstwo i zachcianki homo. Wystarczy że model standardowej rodziny poszedł się #!$%@?ć, a razem z nim umiejętność wychowywania dzieci.
@Trosso:

no tak, najważniejsze czego nauczy ojciec, to wyprowadzanie ciosu w szczękę


Nigdzie tak nie napisałem, jeżeli czytasz tekst i przeinaczasz go w głowie, to należy udać się do specjalisty ;)

to twój argument za rodzinami tradycyjnymi


Co masz na myśli pisząc "rodziny tradycyjne"?