Wpis z mikrobloga

Kurde, wczoraj wracając z imprezy trafiłem na taką scenę. Przechodząc obok tego wypadku zobaczyłem zakrwawioną głowę człowieka wystającą z czarnego worka. Minęło od tego momentu 24h, a i tak co jakiś czas robi mi się przykro. Nawet pomimo tego, że była to Jego wina, bo wymusił pierwszeństwo na PKSie.
#czestochowa #wypadek #oswiadczenie #tagujemimonocnej
Mortisto - Kurde, wczoraj wracając z imprezy trafiłem na taką scenę. Przechodząc obok...

źródło: comment_pEDaQfVtztDbxjtgPjSZMM1JWrhcJ57q.jpg

Pobierz
  • 27
@Mortisto: Przykro jest zobaczyć makabrę na własne oczy, wiem o tym, ale nie bierz tego do siebie, po prostu tak już jest i nikt tego nie zmieni. Wiem, że może łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, ale dobrze wyrobić sobie dystans do tego typu rzeczy.
@liqui6: Wiesz co, powiem Ci szczerze że widziałem raz ludzkie zwłoki, ale chyba zbyt dużo jest we mnie empatii, bo wiem jak może się czuć teraz rodzina zmarłego.

@balatka: Bardzo możliwe bo skręcał w Bór, więc prawdopodobnie mieszkał gdzieś w okolicy (co jest dołujące jeszcze bardziej)

@Hoobercik: Skrzyżowanie Bór z Niepodległości
@BlackPoison: Współczuć to należy rodzinie Tego Człowieka, ale jak to stwierdził kolega z którym szedłem "Ktoś umiera i ktoś się rodzi" taka kolej rzeczy, mimo wszystko.

@Hoobercik: Leć dalej w górę niepodległości w stronę DK1. Tam jest to skrzyżowanie.
@BlackPoison: Ja niestety widziałem kiedyś "na żywo" zwłoki dziecka rozjechanego przed auto dostawcze... no generalnie minęło ze 4 lata, ale dalej dokładnie pamiętam jak to wyglądało. Przykra sprawa, dziecko może 3 letnie.
@BlackPoison: Pracowałem nie tak dawno jako kierowca, jak się robi te 400km dziennie to widzi się sporo wypadków i widziałem jeden śmiertelny (kilka minut po zdarzeniu, dopiero pierwsze wozy straży dotarły) i generalnie sytuacja była taka, że jadący porsche Cayenne, jadąc z górki (pod górkę był 2 pas do wyprzedzania) wyprzedzał pod prąd, tam jednak nagle wyjechał mu samochód wyprzedzający inny samochód... więc kierowca porsche wracając na swój pas zgarnął ze
@diarrhoea: zawsze boję się, że przez głupotę drugiego kierowcy zginę/będę kaleką :\ niezbyt przyjemna myśl, bo choćbyś jechał przepisowo, z głową, sprawnym autem, itd. to i tak nie uchronisz się przed brawurą i głupotą innych, niestety, tak to wygląda...
@BlackPoison: W sumie to chyba ten widok najbardziej skłonił mnie do rzucenia tej pracy (chociaż głownie aspekt finansowy), zazwyczaj jednak musiałem mocno #!$%@?, żeby zdążyć. Wtedy też jechałem dość szybko, chociaż warunki raczej złe, po tym widoku zadzwoniłem do klienta, że spóźnię się ze względu na właśnie wypadek i ostatnie 70km pokonałem sobie powolutku, zgodnie z przepisami, chociaż auto było z tych całkiem fajnych.

Ogólnie takie akcje dają dużo do myślenia,
@diarrhoea: coś za coś niestety, każda praca ma swoje obciążenia...
wyobraźnia też robi swoje, zwłaszcza, gdy cudem unikniesz kolizji/stłuczki/wypadku... ponad rok temu w stłuczce cudem uniknęłam połamania nóg (dzięki papo za ogarnięcie sytuacji!)
@BlackPoison: Jasne, każda praca ma wady, zazwyczaj jakieś zalety... Ale kto będzie ryzykował śmierć (a #!$%@? po 220km/h raczej takim ryzykiem jest obarczone) dla firmy, w której zarobi 1300zł na rękę, pracując po 12-19h 5dni w tygodniu? Tamten widok mocno mi dał do myślenia, odpuściłem. Problem jest taki, że aktualnie rozprasza nas milion rzeczy, ludzie ryzykują manewrami które są, krótko mówiąc głupie. Nie brakuje wariatów, którzy mają Civica, a civic to
@diarrhoea: po prostu odbił w lewo, więc pieprznęło trochę bardziej do przodu niż moje nogi były ;) na szczęście pora taka, że nie było czołówki
ja jeżdżę do klientów, bo taka praca, firma ojca, ściągam długi ;) itp. jeżdżę, ale za lepszą kasę i nigdzie mi się nie śpieszy, choć lubię pocisnąć, ale z głową