Wpis z mikrobloga

Kiedys przyszedl do nas taki starszy, siwy, sympatyczny pan o lasce, na ok. 70lvl. Przyszedl, postawil laptopa na ladzie i mowi, ze mu skype nie chodzi, ze mu glos zmienia. No okej, z roznymi rzeczami przychodza ludzie, wlaczam tego lapka odpalam skype, a tu #!$%@? w zdjeciu profilowym jego gola klata, a w opisie "czekam na Ciebie" podnosze wzrok nad ekran i patrze na niego, siedzi spokojnie patrzac sie na mnie. "Wszystko wporzadku?" - pyta. "Tak, tak" - odpowiadam, wybieram rozmowe testowa, w kontaktach 8 rozmow z Piotrusiem Panem, 4 z jakimis arabami. Ledwo hamujac smiech, ze drzacym glosem robie rozmowe testowa "raz, dwa, trz hmpf, cztery", odtwarzam i rzeczywiscie glos jakis zdeformowany byl. Okazalo sie, ze mial zainstalowany jakis program, ktory tlumaczyl mowe na skypie, clownfish chyba. Pogrzebalem w opcjach tego programu, zmienilem ustawienia na domyslne, dziala. Wylaczam lapka, podaje temu dziadkowi, pyta sie "Ile?", "5zl", usmiechnal sie, podziekowal, dal nam cukierki (AUTENTYK) Ii wyszedl.

To nie jest zadna pasta, to historia z zycia wzieta.

#serwispc #pasta #heheszki
  • 6