MrArdzi
MrArdzi
Tak mi się przypomniało przy niedzieli czyli o tym jak przez nauczycieli przestałem czytać książki. Na przełomie gimnazjum/liceum byłem fanatykiem czytania. Czytałem też lektury od deski do deski. Na sprawdzianie nauczycielka zrobiła egzamin szczegółowy, z którego osoby czytające streszczenie dostały 5, a ja pamiętając fabułę, a nie dokładnie osobę, która pokazała się w jednej scenie w ścianie 3 oraz pretensje, że nie przeczytałem. Od tamtego czasu jeździłem na streszczeniach i dostawałem 5.