Wpis z mikrobloga

Protip dla tych co po wungiel będą jechać: nie kupujesz kamieni lecz ciepło. Dlatego nie kieruj się tylko ceną za tonę. Przelicz ile kosztuje 1GJ ciepła z tej tony.
Prosty rachunek, nawet na #windowsphone policzysz:

cena kamieni [zł/t] / kaloryczność [MJ/kg] = koszt ciepła [zł/GJ]
Im mniejsza liczba wyszła, tym bardziej #cebulamotzno. I już masz porównanie, która kupa kamieni się bardziej opłaca.

No to obadajmy, czy lepszy będzie tzw. "miękki ekogroszek", co go już na inaugurację sezonu zwieźli do marketów, czy legalny, ale niby sporo droższy ekogroszek, z polskiej kopalni:

- "miękki ekogroszek", 629zł / 20MJ = 31,45zł/GJ
- ekogroszek Pieklorz, 830zł / 27,5MJ = 30,18zł/GJ (jakaś nienajtańsza oferta z Aledrogo z transportem gratis)

Szok i niedowierzanie. Nie opłaca się kupować kamieni tańszych o 200zł/t! Bo jako opał wychodzą 4% drożej od niby drogiego polskiego wungla!
Kto ma kalkulator, niechaj liczy, a dobrze swymi szeklami rozporządzi.
Kto ma oczy, niechaj czyta, co na worku taniego wungla jawnie zapisane: że w nim 1/3 wody sprzedają. Droższa ta woda od mineralnej butelkowanej. Raz zabulisz przy zakupie, drugi raz jak ci od niej pół kotła zgnije. Tak działa (póki co) wolny rynek węgla, że można sobie takie gunwo ekogroszkiem nazywać.

Juzef - Protip dla tych co po wungiel będą jechać: nie kupujesz kamieni lecz ciepło. ...

źródło: comment_l1EiytRgiE5pdHOQextD8SjrFlkZo9Xq.jpg

Pobierz
  • 23
@Juzef: Na androidzie i ios też da się policzyć? Bo nie wiem czy zmieniać system czy nie. :C
A tak ogólnie to dzięki za wpis, dobrze sobie przypomnieć jak nas oszukujo. Od siebie polecam być przy ładowaniu i ważeniu wungla bo też często lubią nasypać mniej niż się zamawiało. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@Juzef: plusuję Potwierdzam, nie warto taniego węgla brać.
Często ten tani jeszcze ma jeszcze mnóstwo kamienia, zostaje ci zamiast popiołu kupa żużlu i zamiast raz na tydzień, to raz na dwa dni musisz opróżniać pojemnik na popiół.

Co do wilgotności, to najlepiej kupić trochę wcześniej i przesuszyć sobie w piwnicy, zawsze i wszędzie podleją #!$%@? węgiel wodą choć trochę, żeby podbić na masie. Nam się jeszcze nigdy nie udało kupić suchego
Co kantują sprzedawcy to ich, ale nie mniej jest okazji, gdzie przez własne nieogarnięcie kupujemy byle co.
@katinka: zawartość wody w przypadku węgla kamiennego jest nieco przereklamowanym problemem. Węgiel brunatny chłonie ją jak gąbka, ale kamienny - niewiele i pomału. Zostaje oczywiście to, co jest na powierzchni bryłek, ale to raczej łatwo wysycha. Ciekawe swoją drogą ile kilogramów wody można tak upchnąć w węglu.
Inna sprawa to np. miał. On musi
Juzef - Co kantują sprzedawcy to ich, ale nie mniej jest okazji, gdzie przez własne n...

źródło: comment_E7HiPzmgYSrD9VRrVumDnxE2a3KIph5J.jpg

Pobierz
Na problemy z dostawcą wungla mam jedno lekarstwo: zmień dilera.


@Juzef: No chłop w zeszły sezon już w dziesięciu różnych składach w okolicy kupował, od każdego po trochę, zawsze był mokry. Nie wiem ile są w stanie w to wody wepchnąć, ale niech już #!$%@? sprzedadzą za to 50 zł więcej za tonę, ale suchy :/ A nie #!$%@? kocioł za ładne parę tysięcy pójdzie się walić, bo pan Zenek chciał
@krzy--sztof: zacząłbym od przetrzepania alledrogo, może w pobliżu znajdą się jakieś składy, które handlują na odległość. Duże szanse na dobry towar są u autoryzowanych sprzedawców Kompanii Węglowej. Takimi sposobami znalazłem u siebie parę dobrych składów. Z takich czysto wysyłkowych źródeł to próbowałem jedynie Tani Opał w małej ilości i to jest niestety mokry czeski brunatny w wygórowanej cenie. Kojarzę też np. B&E Energy że paru szpeców paliło i trzymał parametry.
@Juzef: jeszcze powinieneś tu napisać zajebiście ważną rzecz. Jeśli bierzemy węgiel ze składu z dostawą, ich samochodem to nie dzwonimy i czekamy na transport tylko jedziemy na skład, tarujemy auto i ważymy po załadunku. Najlepiej oczywiście swoim autem np z przyczepką. Można też przekupić pana koparkowo-ładowarkowego żeby załadował ładny węgiel, bez miału. To dla nich nie problem.
@Juzef: jakiś czas temu, tuż po instalacji kotła, dałem się wcisnąć w taki gówniany groszek, jakiegoś wiodącego sprzedawcy na alledrogo. Efekt był taki, że musiałem dwie tony groszku spalić w zwykłym ruszcie, a nie przez podajnik, bo nie chciał się *uj palić wcale. Od tamtej pory, po testach, dla mnie najlepiej wychodzi Pieklorz i szczerze polecam ten groch. Na palenie jestem zmuszony przez cały rok, z racji na brak posiadania instalacji