Wpis z mikrobloga

W pierwszej klasie gimnazjum, zamiast lekcji religii i godziny wychowawczej, powinni wprowadzić lekcję pt. "Praktyczne zastosowanie Google" (czy coś w tym stylu). Mikro jest zaśmiecane tyloma wpisami #kiciochpyta, że ja chyba zacznę odpisywać #googleodpowiada. Jasne, że są pytania lokalne, np. o najlepszy burdel w Sosnowcu, to wtedy Google raczej nie pomogą. Ale jak ktoś pyta o coś technicznego/komputerowego, to jeśli w Google nie ma na to odpowiedzi, to znaczy, że odpowiedź na dane pytanie nie istnieje.

Poza tym większość myśli, że Google to tylko wyszukiwarka, gmail i google maps. A to jest potężne narzędzie, którego ja sam, nawet w połowie, nie ogarniam. Szykuje się nam piękne pokolenie, wychowane na CS:GO, LoL, Agario, Wypoku, Facebooku, śmiesznych obrazkach i fast foodach. A co najgorsze: nauczyciele będą przepychać na siłę tępaków z powodu niżu demograficznego, w obawie o pracę, bo gdyby ich oblewali, to rodzice zaraz lecieliby ze skargami do dyrektora szkoły.

Ach, no i nie wiem, jaki jest sens wrzucania tutaj zdjęcia zwykłych cycków, bez całej reszty. Jak ktoś będzie chciał sobie pooglądać, to łatwo sobie znajdzie coś znacznie ciekawszego. Dlatego u mnie #cycki poszły na #czarnolisto. I w ogóle większość tagów z tej tematyki zczarnolistuję. Tagu #gentelmanboners mało kto ogarnia. Raz mi ktoś napisał, że jak #ladnapani jest ubrana, to już się do tego tagu nadaje. Otóż nie. Poniżej jest dobry przykład.

#rozkminy #google #boldupy #gorzkiezale #itaknikttegonieprzeczyta #shadowbancwel #spamtagami
źródło: comment_oEYMI1EywC3oZ7Tjx8d1OyfLj7c1B8uY.jpg
  • 4
Ale jak ktoś pyta o coś technicznego/komputerowego, to jeśli w Google nie ma na to odpowiedzi, to znaczy, że odpowiedź na dane pytanie nie istnieje.


@Soy_Loco: no to mnie rozbawiłeś, chyba zapomniałeś o #suchar