Wpis z mikrobloga

Cykałbym się. Bardzo.


@tubbs: albo byś się nie cykał. Warto sprawdzić. Ja mam lęk wysokości, ale (podobnie jak koty) na wysokościach, które ogarniam. Nie potrafię podejść do barierki balkonu na 7 piętrze (mózg odmawia poruszania nogami) a jednocześnie patrzenie z krawędzi w 200-metrową przepaść przepełnia mnie poczuciem mocy (endorfiny, zapewne). Szkoda, że Chiny tak daleko. Zapisuję w kajeciku nazwę "Hua Shan" i jednocześnie żałuję, że jest tak mała szansa, że kiedyś
@A_F_S: u mnie to chyba lęk przestrzeni+ lęk wysokości, nie wiem

ale np. loty samolotem i wyglądanie z nich przez okno to dla mnie frajda, więc nie wiem :)
@A_F_S: U mnie to bardziej brak zaufania do samego siebie. Podchodząc do barierki mam dwie wizje przed oczami:
a) tracę przytomność ze strachu i wypadam b) coś mi odbija i po prostu skaczę. Przez to instynkntownie cofam się i boję podejść na metr pod barierkę. Nie ma mowy bym podeszedł pod 200 metrową krawędź.

Za to tracę lęk wysokości gdy się na czymś koncentruję, np. na wychopdzeniu po drabinie czy wchodzeniu
@tubbs: Też bym się cykał a w sumie jak tak pomyślisz logicznie to bardziej można się cykać przy znacznie niższych kolejkach :P Jakby taka się urwała czy coś to i tak nie masz szans na przeżycie, zostaje tylko szybka śmierć, a jak taka na wysokości 20-30 m się urwie to całkiem prawdopodobne że połamiesz się w 10 miejscach i będziesz leżeć i czekać z rozległymi obrażeniami wewnętrznymi na akcję ratunkową a