Aktywne Wpisy
myrdol +4
Mam koleżankę, ktora jest po rozstaniu już tak 4 miechy. Zaczęliśmy ze sobą pisać, czasem smoktaliśmy się w gronie moich znajomych. Kilka razy bylem u niej by jej pomoc na mieszkaniu, normalna koleżeńska pomoc nic więcej. Przeszła w ostatnim roku trochę i zrobiła głupią rzecz, bo odezwała się do poprzedniego faceta. Spotkali sie,ten jej nawinął makaron na uszczy,przeruchal i urwał kontakt.
Z jej strony cały czas słyszę,ze nie chce nic nowego,nie chce
Z jej strony cały czas słyszę,ze nie chce nic nowego,nie chce
ruda_stuleja +858
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
to czy zgwałcona będzie musiała płacić gwałcicielowi alimenty ?
#prawo #pytanie
Ciekawa rozkmina. Zgodnie z literą prawa - mogło by tak być.
Analogicznie, historia zna przypadki, że matka zaspokoiła ojca ustami, po czym wstrzyknęła sobie nasienie, nie wspominając o kłamstwach antykoncepcyjnych - wprawdzie nie przestępstw, ale czynów wysoce wątpliwych moralnie - a alimenty od ojca-frajera śmigały aż miło. Zwłaszcza że alimenty formalnie nie są zasądzane na rodzica, tylko na dziecko.
W polskiej praktyce takie coś by nie
Ponadto Trybunał zaznaczył, że w systemie prawa cywilnego obowiązuje klauzula generalna wyrażona w art. 5 ustawy z dnia ustawy 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93, ze zm.; dalej: k.c.), która ma na celu zapobieżenie nadużyciu prawa przy jego wykonywaniu, jeżeli jest to sprzeczne m.in. z zasadami współżycia społecznego. Nadużycie prawa może pojawić się na tle wykonywania w zasadzie wszystkich praw podmiotowych, a zatem również
@Dutch: Czy w pewnych przypadkach można podciągnąć to pod 286kk?
wołam osoby, które były zainteresowane @kaszankaschabowa: @cius: @PowszechnySamarytanin:
Komentarz usunięty przez autora
BTW patrzcie na co trafiłem przy okazji:
http://forumprawne.org/prawo-rodzinne-opiekuncze/526135-celowe-zajscie-w-ciaze-alimenty.html
W naszej praktyce ciemnogrodzko-natalistycznej? W życiu.
A w teorii: raczej nie, bo musielibyśmy potraktować spermę jako mienie/rzecz objętą prawem majątkowym. A w świetle dyrektyw i takich unijnych komercyjny obrót jakąkolwiek tkanką/narządem/wydzieliną itp. jest zakazany. Pytanie, czy to że komercyjny obrót X jest zakazany, automatycznie ujmuje X przymiot bytu do którego przysługuje prawo majątkowe, które może wchodzić w skład mienia danej osoby. Zwłaszcza jeśli mówimy o nasieniu, które wydostało się z organizmu
Raczej nie - jeśli wylejesz krew w ośrodku krwiodawstwa to chyba odpowiadasz za zniszczenie mienia? Czy świadek Jehowy mógłby niszczyć krew bez konsekwencji? Chyba nie.
Placówki naukowe/służby zdrowia kierują się trochę innym reżimem, tam obrót jest w pewnych przypadkach dozwolony.
Nie, ale świadek Jehowy (ani nikt inny) nie mógłby też niszczyć np. zwłok, co jeszcze nie oznacza że zwłoki mają wartość ekonomiczną i można je podciągnąć pod "mienie" :)
Jednym słowem - bardzo podoba mi się Twój tok myślenia i mu kibicuję, ale to chyba nie przejdzie :|
Inaczej, bo zamieszałem.
286 KK mówi o mieniu.
Mienie to ogół praw majątkowych przysługujących danemu podmiotowi.
Prawa majątkowe mogą być na:
a) rzeczach
b) dobrach niematerialnych (np. utwór).
Sperma nie jest na pewno dobrem niematerialnym.
Byłaby rzeczą, ale nie jest, bo polskie prawo traktuje ją jako kategorię specjalną, tzw. res extra commercium, rzecz wyłączoną z obrotu, czyli de iure nie-rzecz. A skoro to nie-rzecz, to nie może