Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Co wy wiecie o samotności.. Kobieta mojego życia z którą byłem przez 5 lat, która dała mi wszystko i którą kochałem nad życie, zostawiła mnie 8 miesięcy temu. Byliśmy ze sobą tak zżyci że praktycznie wszystko robiliśmy razem, żadnych tajemnic, każdy dzień cudowny i piękny, nawet znajomych mieliśmy wspólnych. Jednak po wielu latach sielanki coś się zaczęło psuć, przestała mnie kochać i mimo że robiłem co mogłem to byłem bezradny. Odeszła ode mnie zabierając cząstkę mnie oraz wszystkich znajomych, którym przedstawiła swoją wersję wydarzeń i którzy się ode mnie odwrócili. Jednego dnia byłem pana świata - miałem śliczną i cudowną kobietę, byłem młody, dość bogaty, miałem fajnych znajomych i mnóstwo wolnego czasu oraz wielkie plany na przyszłość, by nazajutrz obudzić się zdradzony, zostawiony, wzgardzony, samotny.. Przez długi czas nie mogłem się z tym pogodzić i wmawiałem sobie że jeszcze do mnie wróci, lecz nic takiego nie nastąpiło, a czarę goryczy przelała postawa znajomych którzy nie odezwali się do mnie wiedząc co zaszło. Po paru dniach odezwałem się do najlepszego znajomego z prośbą o rozmowę bo musiałem się komuś wyżalić, ale odpowiedział że po tym co jej zrobiłem nie chce mnie znać. I tak zostałem całkiem sam, bez dziewczyny, bez znajomych, bez chęci do życia.

Wpadłem w potężną depresję, płakałem każdej nocy jak małe dziecko bo wciąż ją kochałem, wciąż przypominałem sobie najlepsze wspólne chwile, wszystko mi o niej przypominało.. Kładąc się spać marzyłem o tym abym nigdy się nie obudził, ale niestety codziennie budziłem się i robiło mi się niedobrze na myśl, że mógłbym słoneczny dzień spędzić z moją dziewczyną, a tak to będę leżał w łóżku, zapomniany przez wszystkich. Straciłem wszystkie siły do życia, nic już mnie nie interesowało, ani moje pasje, ani hobby, każdego dnia budziłem się i leżałem cały dzień w łóżku z bólem serca rozmyślając o tym wszystkim. Dni mijały, tydzień za tygodniem, a ja ciągle siedziałem w domu, nie odzywając się do nikogo oprócz rodziców, którzy dodatkowo często wyjeżdżali na parę dni. Nawet gdybym chciał gdzieś z kimś wyjść to nie miałem z kim, bo wszyscy mnie zostawili, a nie miałem też nastroju aby od nowa poznawać ludzi i im zaufać. Gniłem jak śmieć w mojej piwnicy, czasem zapominałem jak brzmi mój głos, myślałem że już nigdy się nie uśmiechnę. Trwało to 7 miesięcy. 7 miesięcy, od sierpnia do marca przeleżałem w domu, wychodząc tylko dwa czy trzy razy na dwór do sklepu. Czułem się jak duch, który nie egzystuje już na tym świecie. Rodzice martwili się i wysyłali mnie do psychologa, ale ja nie chciałem żadnej pomocy bo wiedziałem że jeśli sam sobie nie pomogę to nikt tego za mnie nie zrobi. Nie chciałem też popełnić samobójstwa ze względu na rodziców, nie znieśliby gdybym to zrobił. 2 tygodnie temu dostałem niespodziewanie sms z nieznanego numeru że ktoś chce się ze mną spotkać. Okazało się że to mój znajomy, który kajał się i prosił o szansę. Zgodziłem się i wyszedłem z nim do parku. Powiedział mi że moja dziewczyna po 3 miesiącach znalazła nowego chłopaka z którym.. zaszła w ciążę. Wstrząsnęło to mną, ale jeszcze bardziej kolejna nowina - chłopak ją zostawił a ona chce do mnie wrócić, bo ponoć zrozumiała swój błąd, i że jestem jej pisany, idealny etc. Sam znajomy przepraszał mnie i powiedział że źle uczynił. Wybaczyłem mu ale zamiast wrócić do domu poszedłem na długi spacer przez miasto. Siedziałem długo nad rzeką myśląc o tym wszystkim.. Wciąż tak bardzo ją kocham, ale nie mam pojęcia co zrobić, nie chcę cudzego dziecka ani dziecka w ogóle, lecz wiem że jeśli do niej nie wrócę to przeleżę resztę życia samotnie w piwnicy. Fatalna sytuacja, nie mogę przez nią spać.. co byście zrobili na moim miejscu? Próbować? Zapomnieć? Aborcja? Czuję że się wykończę psychicznie..

#zwiazki #feels #depresja #rozowepaski #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: Magromo
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 95
Anon: Ziomku, tu jest moja historia
http://www.wykop.pl/wpis/17370599/anonimowemirkowyznania-anonimowmirkowyznania-logik/

Nie wiem jak Ty się czujesz po 8 miesiącach, u mnie sprawa jest świeża. Dziś się obudziłem z dwoma #!$%@? w hotelu po dwóch dniach melanżu i z moralniakiem. Ale wiesz co? Pustka i odrętwienie przerodziły się w szczerą niechęć i pełną wyjebkę. Niektóre różowe po prostu są niewarte naszej szczerości, miłości, zaufania i słabości.
Jak chcesz to zostaw jakiś kontakt do siebie, załóż
@AnonimoweMirkoWyznania: Po pierwsze, wydaje Ci się, że świat się skończył, bo just tej osoby nie ma w twoim życiu, ale to nie prawda. Rzucę banałem, ale to jest rzecz do odchorowania, jednym zajmuje mniej, innym więcej czasu, ale to mija. Najważniejsze to nie siedzieć w domu tylko spróbować coś robić, to może być cokolwiek co lubisz czy czego chciałbyś spróbować. Jak już wyjdziesz z domu to tak czy tak poznasz jakichś
Co wy wiecie o samotności..


@AnonimoweMirkoWyznania: Zastanawiam się co lepsze, nie mieć żadnej miłości przez całe swoje dotychczasowe życie, czy mieć przez 5 lat i dostać ostro po dupie.. ja bym mimo wszystko wybrał to drugie. Więc co Ty wiesz o samotności? Moja ostatnia luba zostawiła mnie jak zachorowałem, nie trwało to długo bo 5 miesięcy.. ale zawsze. Jakoś jeszcze żyje mimo chemii i różnych #!$%@?ętych komplikacji i się podniosłem.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wracaj. Szkoda czasu, #!$%@? raz, to #!$%@? drugi raz a Ciebie jeszcze wmanewruje w alimenty. Widać cwana kobieta jak przekrecila wszystkich waszych znajomych a teraz wkrecając w to kolegę chce się pojednac z Tobą. Jak do niej wrócisz to jestem w 100% przekonany, że do kilku tygodni będzie Cię walić po rogach a finalnie i tak Cię zostawi. Ona szuka w Tobie portfela a nie milosci
#!$%@?: człowieku! żenada i tyle. jeśli do niej wrócisz, to będziesz największym przegrywem. weź się w garść i znajdź pozytywy w życiu. kup sobie multisport jeśli mieszkasz w wiekszym miescie, pracuj nad sobą, zwiedzaj, ale nie gadaj z tą głupią kobietą!

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Wołam obserwujących: