Wpis z mikrobloga

@Mr_Przemyslaw: Nie było by widocznej aż takiej różnicy majątkowej wśród dzieci. Jedno dziecko ma Dżejsy a drugie ledwo stac na targowe obuwie.

Nauczyło by dzieci dbania o swój ubiór i jednocześnie wizerunek. Ograniczenia (w tym przypadku w doborze ubioru) zawsze powodują nieskończone pokłady pomysłów jak je znieść. Więc to chyba dobrze. Ale ekspertem nie jestem.
@Mr_Przemyslaw: Mając na sobie mundurek w godzinach przed/po południowych świadczy o tym, że ten ktoś jest w trakcie lekcji a będąc odpowiednio oznakowanym np. nazwą szkoły do której chodzi nie mógłby sobie pozwolić na swobodne maszerowanie po handlowych czy picie piwa w parku. Straż miejska przynajmniej by miała robotę zajmując się takimi sprawami i legitymując gimbaze na mieście. Kolejna sprawa to jednolitość wśród uczniów danej placówki. Pozwoli to na małe zatarcie
@Mr_Przemyslaw: Dzięki mundurkom na pewno nikt nie czułby się gorszy od innych ze względu na ubiór. Wiadomo są rodziny o różnym statusie społecznym, nie wszystkich stać na lepsze ubrania, a nie oszukujmy się są matki, które stroją swoje córeczki do szkoły, że o matkobosko... Poza tym jednakowy strój ograniczyłby w jakiś sposób zawiść i zazdrość wśród koleżanek, bo to tyczy się głównie dziewczynek. Wiadomo jak jedna ma fajną bluzeczkę, to zaraz
@Horpyna88: @seikii: @DrMru: rozumiem, w sumie podzielam wasza opinie (no moze oprócz straży miejskiej, przecież można zmienić mundurek na zwykle ubranie i po problemie...)

Noe mam dzieci, sam nie musiałem chodzić w mundurku ale pamietam, ze rywalizacja miedzy dziećmi była, ze któryś miał fajne halówki a inny miał zwykle dżedaje za 10 złotych i sie z niego śmiali :(