Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Witam Mireczki
Generalnie to jestem życiową #!$%@?ą. Od dziecka miałem problemy ze sobą, nigdy nie potrafiłem na niczym się skupić. Mój zapał do różnych rzeczy trwał maksymalnie tydzień czasu, potem - prokrastyncacja: 'a dzien sobie odpoczne', 'a zmeczony jestem', 'a #!$%@? wie co jeszcze'. Podobno byłem zdolnym ale leniwym gówniakiem.
Do czasow licbazy nie piłem w ogole alko. Jak w LO zaczeło się imprezowanie, naukę olałem totalnie i z ucznia ze średnią 4,5 zrobiło się nieco ponad 3.0. Mając 18 lat po jakiejś imprezie ruchając swojego różowego stwierdziłem 'a #!$%@? nie wyciągam, najwyżej będę się martwił później'. Teraz ten obiekt zmartwień ma 11 lat, kosztuje mnie 550zł miesięcznie i czuje ogromny wewnętrzny ból jak go widzę...
Zamiast na polibude poszedłem na jakąś prywatna gównouczelnie na kierunek finanse i rachunkowość. Skończyłem studia z jakąś #!$%@? średnia, nigdy nie pracowałem w zawodzie. Po pierwszym roku studiów, tylko dzięki szczęściu załapałem się do jako takiej roboty, w której 50% czasu spędzałem grając w WoWa. Po 3 latach mnie #!$%@? bo branża po kryzysie z 2009-2010 się skurczyła. Przez 4 lata nie moglem znaleźć dobrej, stabilnej pracy.
W tym samym czasie ożeniłem się z różowym który jest matka mojego syna, osoba której nigdy nie kochałem, ale jednoczenie byłem w jakimś stopniu od niej uzależniony. Po 3 latach #!$%@? małżeństwa rozwiedliśmy się. Nowego bolca miała jeszcze przed rozwodem (nieoficialnie) rok po rozwodzie była w ciąży. Mimo, że od samego rozwodu minęły 3 lata, nie jestem w stanie na nią spojrzeć, boje się tego, przerasta mnie to.
Żeby zabić (?) pustkę uzależniłem się od jedzenia a od 2 lat 3-4 razy w tygodniu pale zioło. Nie umiem przestać tego robić, nawet będąc spalonym wewnętrzny głos mówi mi "przestań palić #!$%@?! skończysz w pierdlu z sztumie, #!$%@?!". Tak jak napisałem wyżej - słomiany zapał do wszystkiego. Tydzień czasu jestem na diecie (dobrej diecie po której czuje się lepiej na ciele) czy nie pale ale przychodzi spotkanie z synem a totalne rozbicie i pustka wracają. Nie jestem w stanie utrzymać relacji z ludźmi. Najlepszego kumpla olałem, 3 kobiety z którymi byłem olałem, jestem totalnie sam.
Coraz bardziej korci mnie żeby ze sobą skończyć. Nie będę brał leków na depresje bo #!$%@? dają, mam po nich #!$%@? na wszystko (o wiele bardziej niż zwykle), do psychologa nie pójdę - w swoim życiu byłem u 5ciu - za każdym razem odnosiłem (skądinąd słuszne) wrażanie, że chcą mnie tylko wydymać na kasę a nie mi pomóc. Sam nie wiem co mam robić...jestem w dupie i nie widzę zwieracza żeby się z niej wydostać. A pętla w około mojej szyi się zaciska...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
AnonimoweMirkoWyznania - #AnonimoweMirkoWyznania 
Witam Mireczki
Generalnie to jeste...

źródło: comment_nn1OlBS38UJGOKKvr3gRiEJGRIK2XEfz.jpg

Pobierz
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak jesteś cykor, to bierz line i do dzieła. Nic nie zmienisz w swoim życiu, dopóki będziesz się bał każdego kroku. Widocznie, aż taką #!$%@?ą nie jesteś, skoro potrafiłeś zamoczyć, ożenić się, gówniaka zrobić, znaleźć pracę itd. Chcesz żeby życie wyglądało inaczej to je zmień, a nie czekaj aż samo się zmieni któregoś dnia. Wyjdź do ludzi, weź się za siebie, znajdź zainteresowania czy hobby, niech nie będzie to jaranie
@AnonimoweMirkoWyznania: Skup się na pracy, zerwij z używkami- to marnotrawstwo czasu i pieniędzy. Utrzymuj kontakty ze znajomymi, musisz choć trochę pokazać że masz silny kręgosłup żeby syn nie poszedł w Twoje ślady. To na początek.
@FuriousViking: Nie weźmie liny, bo jest cykor, pisze o tym ale nie targnie się na życie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak będziesz ,,zażerał'' swój emocjonalny stan i tłumił go używkami to coraz trudniej będzie ci wyjść z tego dołu.
Zrezygnowanie z tego to pierwszy i podstawowy krok w powrocie do normalnego stanu.
Ja podczas depresji ostro chlałem ale głównie w weekendy i po paru tygodniach abstynencji dopiero zacząłem więcej dostrzegać.
Andrzej3000: Nie jesteś życiową #!$%@?ą. Jeśli szukasz jakiejś formy pomocy lub wsparcia, to widać że gdzieś tam tkwi w Tobie chęć zmiany, czyli jest na czym budować. Będąc #!$%@? młokosem zaliczyłeś wpadkę, a potem konsekwencje tego cię zaczęły przerastać. Myślę że nie jesteś ani pierwszym ani ostatnim, któremu to się przydarzyło. Podstawą wychodzenia z jakiegokolwiek gnoju jest nie pogarszać jeszcze bardziej sytuacji. Tak samo ważne jest zidentyfikowanie problemów. Potem należy stworzyć