Wpis z mikrobloga

@incognito_man: gdy ja się zaczynałem bawić w programistę jakieś 8 lat temu to coś takiego jak wideotutoriale nie istniało. I mam 24 lata, więc nie to, że jestem staruch jakiś. Po prostu coś takiego uważam za wielce niepraktyczne (nawet jeśli faktycznie czegoś uczy).
@gofr: nie złym, ale niepraktycznym.

1. Wideo jest długie i trzeba uważnie słuchać. Szybciej coś przeczytać, a jak przeoczysz to przeczytasz raz jeszcze. Film musisz przewinąć — i musisz wiedzieć gdzie.
2. Dłuższe zadania: wideo musisz pauzować.
3. Tekst. Przepisywać z ekranu? (patrz pkt 2.) A może dorzucić jako załączniki? Jak się do nich odwołać? Znowu… patrz pkt 2.
4. Objętość kursu w megabajtach — tego komentować nie muszę — kilkset
@morsik: rozumiem Cię, ale dobry kurs jest równoznaczny z dobrym wykładem/laboratorium na studiach, więc czasem bardziej przekonuje mnie wideo. Dobry przykład:
https://www.youtube.com/watch?v=nE-xN4Bf8XI vs http://ksiegarnia.pwn.pl/Wprowadzenie-do-obliczen-rownoleglych,68734466,p.html
Inny - frontowe kursy na pluralsight.

Odnosząc się do Twoich punktów
1. Zgadzam się - wideo zajmuje więcej czasu. ALE zamiast przewijać można robić notatki + screeny.
2. Nie widzę w tym problemu. Tak samo można przyczepić się, że w książce musisz śledzić miejsce, na którym skończyłeś.
jest równoznaczny z dobrym wykładem/laboratorium na studiach


@gofr: nie zgodzę się. Z prostego powodu. Na wykładzie możesz spytać jak czegoś nie rozumiesz ;)

ALE zamiast przewijać można robić notatki + screeny.


Wybacz… ale… Ty tak serio? Notatki i screeny z wideo które samo w sobie jest notatką z dużą ilością screenshotów? :D

2. Nie widzę w tym problemu. Tak samo można przyczepić się, że w książce musisz śledzić miejsce, na którym