Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiecie co, mam żal do rodziców.
Chyba najbardziej do matki, że nic nie robiła w kierunku swojego wykształcenia.
Skończyła kiedyś dawno tylko podstawówkę.
Przez całe życie tylko praca w fabryce, narzekanie, pełno zwyrodnień, zjechany kręgosłup, ostatecznie łapała się sprzątania bloków.
Ślub wzięła późno. Dzieci też pojawiły się późno. Niewiele stało na przeszkodzie żeby chociaż skończyć jakieś technikum.
Jedyne co w sumie dla siebie zrobiła w życiu to wyjechała do dużego miasta.
Jej ojciec miał typową, januszowatą naturę. "Tu nie idź, bo sobie nie poradzisz, do szkoły handlowej nie pójdziesz, bo narobisz długów(????)" i tak w kółko. Ostatecznie moja mama ma 61 lat i wykształcenie podstawowe. Nie miała w życiu prawie żadnych ambicji, nic ją nie interesuje, zatrzymała się 30 lat temu. Nie chce nawet patrzeć w stronę komputera, telefonu dotykowego, wszystko co nowe jest dla niej złe.
Nie przeszkadzałoby mi to, ale przez to że jej się nie wiem... Nie chciało? (bo co innego) iść do jakiejkolwiek szkoły żeby zarabiać trochę więcej niż minimalna to ja muszę pracować na wszystko od małego. I nie mówię tu o firmowych ciuchach czy kolejnym telefonie. Jedzenie, lekarzy, książki, wydatki związane z nauką- wszystko muszę sobie sama opłacać. Obecnie po prawie 6 latach #!$%@? się po marnych pracach nie zaczęłam jeszcze studiów, nie mam nic oprócz liceum. Jedyny wydatek na mnie ze strony matki to bilet na autobus za 30 zł na miesiąc. Ze względu na choroby wywołane stresem i słabym odżywianiem teraz muszę stosować specjalną dietę która kosztuje, na to też muszę sama znaleźć sobie kasę.
Ciężko mi negatywnie o niej mówić. Ale cholera, dlaczego ludzie nie myślą? Nie powiem jej tego, że mogła iść do roboty i lepiej zarabiać żeby cokolwiek zapewnić mi jako małemu dziecku. Nie zliczę ile razy wstydziłam się swoich kanapek ze starego chleba z margaryną i serem. Ile razy nie miałam co pić w szkole i tylko czekałam aż brat odbierze mnie ze świetlicy i pójdziemy do domu żebym mogła napić się herbaty. 4 lata podstawówki przechodziłam w jednej i tej samej czerwonej bluzie. Nie mogłam jej uprać wcześniej niż w piątek bo nie miałabym w czym iść do szkoły.
Spodnie po czasie przecierały mi się w kroku i starałam się to jakoś zaszyć ale efekt był taki, że nogi obcierały mi się do krwi i te dziury robiły się coraz większe. Ile ja musiałam się naprosić i napłakać żeby dostać nowe spodnie za 20 zł.
Jestem rozżalona i rozgoryczona. W wieku 22 lat mam za sobą minimum 6 lat legalnej pracy (od 16 roku życia pracuję ciągnąć w tym czasie szkołę ale studiów nie dałam rady ze względu na zdrowie).
Przykro mi winić rodziców którzy nie zapewnili mi jakiegoś startu ale chyba to ich wina. Oprócz kwestii finansowych niby było spoko ale jako dziecko nie byłam w ogóle chwalona, mimo świetnych wyników w szkole. Nie piłam, nie imprezowałam, nie ściskałam się z byle kim w krzakach. Tak bardzo łaknęłam jakiegokolwiek dobrego słowa którego nigdy nie dostałam. Do tej pory jestem strasznie ugodowa i robię wszystko byleby ktoś mnie pochwalił. Moja matka zawsze taka była. Kiedyś przy sprzątaniu znalazłam w jej pokoju kopertę z dużą ilością setek. Długów nie mamy na pewno, więc wychodzi, że ona po prostu sobie tą kasę odkłada kosztem wszystkich.
Jeśli doszedłeś do tego zdania to dziękuję za przeczytanie.
Wbrew pozorom może nie mam na co narzekać ale w środku czuję się zgorzkniała, jakby moje życie już minęło. Zero wakacji, przyjemności, beztroski. Pamiętam jak z egzaminu gimnazjalnego biegłam do pracy na całą noc, 24h bez snu.
#!$%@? to życie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 10
@Poprawie: To nie przypadek, ze dzieci z biednych rodzin są mniej wykształceni od tych z bogatszych, głupsi rodzice są winni w dużym stopniu przyszłości swoich dzieci, ciężko z gówna wyjść gdy byłeś wychowywany #!$%@?, o jakiejś bardzo ambitnej przyszłości nie ma szans myśleć bo takich ludzi kształci się od dzieciństwa by osiągneli coś więcej.
@AnonimoweMirkoWyznania: najgorszą rzeczą jaką czynią biedni i głupi rodzice swoim dzieciom nie jest brak startu finansowego tylko podświadome zaprogramowanie swoich dzieci tak że dzieci podświadomie sami będą kreowali w swoim życiu biedę i niedostatek. Twoje ostatnie zdanie najlepiej to uwidacznia.

Musisz przestać myśleć pesymistycznie, ale nie tylko z wierzchu udawać że jest ok tylko przebudowywać swoją podświadomość. To wymaga pracy ale warto.