Wpis z mikrobloga

Dziś jak przyjechałem do pracy zastała mnie smutna informacja. Otóż stróż zmarł w nocy z powodów naturalnych. Ku memu zaskoczeniu jeden z pracowników jak się o tym dowiedział to powiedział "eh ... dadzą nowego" jak jakby to był pies a nie człowiek. Jak stałem i patrzałem na rozwój sytuacji. Wiecie co się dowiedziałem ? Że osoby które go zastały nie powiadomiły odpowiednich osób o tym i sobie stały i czekały aż kierownik przyjedzie i da klucze. Tak jakby ten człowiek bym niczym w porównaniu z kluczami. Oczywiście zaraz został poinformowany kierownik i odpowiednie służby (oni stali pod bramą jakieś 20-30 min i nie pomyśleli o tym by zadzwonić i poinformować kogo trzeba -.-) Od tego telefonu minęło raptem 4 minuty i był kierownik i wywarzali drzwi do budki denata, z 2 minuty później jakoś przyjechała karetka a 10 min później po niej policja (te gadanie o godzinnych oczekiwaniach na pogotowie to są bajki). W całej tej sytuacji nie przeraziło mnie to że zmarł ten człowiek, bo jak wiadomo na każdego przyjdzie czas, a to że połowa tych ludzi z którymi pracuje miała w dupie zmarłego i przejmowała się tylko kluczami które był u niego i nic sobie nie robili z tego że zmarł, jakby był jakimś psem. Niby dorośli, a zachowują się gorzej niż dzieci bo te przyjemniej by pierwsze co zrobiły to zadzwoniły gdzie trzeba.

#pracbaza #smutnywpis
  • 5