Wpis z mikrobloga

Gdybym wiedział to, co wiem teraz tak z 10 lat temu to zupełnie inaczej pokierowałbym swoim życiem. Nie utkwiłbym w tym impasie. Zabrakło chyba rodziców, jakiegoś mentora, kogoś mądrego w otoczeniu, kto potrafiłby mnie na pewne kwestie uwrażliwić. Wskazać drogę, a nie wtłaczać utarte schematy w podświadomość. Wszyscy ludzie, którym wierzyłem bezgranicznie byli fałszywymi autorytetami. Dzisiaj mam trzydziestkę na karku i w perspektywie nic poza pnięciem się po szczebelkach kariery w zawodzie, który nie daje mi satysfakcji. Do tego codzienne taplanie się w marazmie związku, który dawno temu się wypalił. Chciałbym uwolnić się z tej matni. Moim największym lękiem jest to, że nie czeka mnie już w życiu żadna zmiana, że na to jest już za późno. Niedługo znowu muszę wyjść na scenę odegrać swoją rolę, by spod maski błazna po cichu nienawidzić siebie. Dobranoc.
  • 68
  • Odpowiedz
@coolcooly22:Generalnie - nie przedkładać realizowania czyichś ambicji ponad swoje, nie pakować się w żadne długoterminowe zobowiązania finansowe, być maksymalnym egoistą, który zachowuje maksimum wolności osobistej i jest niezależny. Związki z kobietami zepchnąłbym na dalszy plan, nie zapatrywałbym się też ślepo w wykształcenie pod kątem tego, jakie profity przyniesie mi w przyszłości, bo choć zrobiłem pieniądze, to mam śmiertelnie nudną pracę, która mnie wypala, chciałem zostać policjantem co niestety wyperswadowała mi rodzina.
  • Odpowiedz