Wpis z mikrobloga

No siema mirki, 180cm/122kg (o ile nie kłamie mnie waga domowa) z tej strony. Tak sobie przegrywałem życie aż coś pękło jakiś miesiąc temu i korzystając ze skłonności uzależniania się od zajawek zrezygnowałem z kolacji, z serio sporadycznych napojów kolorowych, ze słodzenia i wszelkich słodyczy, zjechałem od pierwszego pomiaru (130kg) do wagi jaką podałem na początku (wiem, woda mięśnie etc). Zamiast sobie siedzieć jak do tej pory na wieczór zacząłem ćwiczyć (przysiady skłony na początek potem parę pompek kilka minut na rowerze stacjonarnym) I tak po pierwszych średnio wyglądających razach zauważyłem progres po tym jak po 15 przysiadów i 3 pompkach na ugiętych rękach miałem dość ledwo wstając teraz walnę 50 przysiadów i z lekkością 10 poprawnych pompek dodatkowo brzuszki/rowerek leżąc (to tak max 1 minuta na serię z 4-5 które jestem w stanie z siebie dać). Chciałbym to pociągnąć dalej ale boje się że dopadną mnie joja i inne pułapki, czytanie o rozpoczęciu treningów przyprawia mnie tylko o dziwne feelsy (kontuzje stawów, hormony, jojo, adaptacje metaboliczne i inne magiczne nazwy). Problemów z niejedzeniem nadmiarowo teraz problemu nie mam, ze względu na pracę i inne czynności w domu nie jem, do pracy przybywam koło 6, koło 7 jem jabłko czy dwa potem koło 11 zjadam kanapkę z razowego żytniego chleba z jakąś wędliną pomidorem i żółtym serem potem dopiero po 16 jem coś z obiadu (zupę/mięso z drugiego bez żadnych ziemniaków czy innych zapychaczy) kolacji zero, wody sporo + 2 kawy. Wszędzie czytam o szkodliwości diet 1500 a jak pobieżnie liczyłem tutaj jest <1000kcal. Tryb życia? Praca siedząca dojazd samochodem w domu piwnica. Myślałem sobie o siłowni ale mentalna stulejka która podpowiada mi że nie pasuję do bandy wygrywów i koksów (choć słyszałem o wielu serdecznych ludziach w takich przybytkach jest póki co silniejsza). Rowerem teraz nie pojeżdżę a przebiegnięcie 500m na przystanek przyprawi mnie o zgon. Coś czuję że to wszystko pier@#$nie i zrobię sobie jakąś krzywdę (choć sam sobie ją zrobiłem doprowadzając się do tego stanu od dzieciństwa). Gdzie szukać pomocy żebym nie wydał na to grubych pieniędzy (Gace i inni szarlatani odpadają), wystarczy kontynuować moje niejedzenie i ruszanie się? Przepraszam za chaotyczny tekst ale pisane w emocjach do chęci zmiany.

#przegryw #odchudzanie #dieta
#mikrokoksy jak traktujecie grubasów na siłowni, bez wykupienia trenera personalnego da się dostać jakieś porady? Da się tam coś porobić przez godzinę czy ile na siłowni się spędza jeżeli nie będę uprawiać jakiś mega serii ( wstaw tutaj obrazki z rezerwowanymi maszynami/przyrządami).
  • 19
@mestinerr: Gratulacje, pierwszy krok za Tobą:) Nie wiem czy nie powineneś jednak jeść trochę więcej (faktycznie 1000kcal to trochę mało). Na siłowni nikt się nie śmieje, ludzie są bardzo pomocni także nie masz się czego obawiać. Odnośnie biegania zacznij od marszobiegu (tak, żebyś równo oddychał, jeśli czujesz, że nie dajesz rady wtedy przechodzisz do normalnego chodu). Po miesiącu dwóch już zobaczysz różnicę. Pozdrówki i powodzenia!
@mestinerr: nie cykaj się tylko od razu wbijaj na siłkę, żeby nie marnować czasu, jak czegoś nie będziesz wiedział to podbijaj do największych dzików, bo oni są z reguły najbardziej pomocni. ;)

Oblicz sobie dzienne zapotrzebowanie kaloryczne i na początku się trzymaj tego co tam Ci wyjdzie, nie odejmuj nic kalorii. Jeśli waga nie będzie spadać to wtedy utnij z 200-300.

Owszem, odstawienie słodyczy i coli pomoże, ale prędzej czy później
@mestinerr: wazylem dokladnie tyle co Ty, przy tym samym wzroscie i udalo mi sie schudnac do 80kg, niestety zostala oponka i boczki, tak wiec to jeszcze nie koniec, ale w kazdym razie da sie schudnac, tylko trzeba chciec
@wyjde_z_przegrywu: Twój nick dużo mówi o moich zamiarach xD Napisz coś w wolnej chwili jak zacząłeś, kiedy i w jaki sposób a oponka i boczki to to co jest moim celem. Chociaż 100kg wagi będzie jak wygrana z rakiem na tą chwilę.
@mestinerr: pierwsze co zaczalem to mniej jesc i zdrowiej. Pare lat temu zjedzenie 15 pierogow, niedlugo potem snickersa i pieguskow, a za pare godzin rownie sytej kolacji bylo dla mnie rzecza normalna. Cud, ze cukrzycy sie nie nabawilem (badalem sie ostatnio i jest git). Potem zaczalem wiecej chodzic, praktycznie spacerek co dzien, wykonywac przysiady i rozne cwiczenia i powolutku waga spadala. Nie byla to wiec jakas drastyczna metoda gubienia wagi, tylko
@wyjde_z_przegrywu: No to w sumie z dnia sznura zrobiłeś mi motywacje, ja jestem na 24lvl choć już połowa! @matesao: Właśnie z tymi 5 jest duży problem, w pracy 8h z jedną przerwą, po pracy w sumie coś z obiadu jak pisałem a na noc nawet przed podrygami które opisuje nie jadłem z resztą nie miało by to sensu.
@mestinerr: no od dluzszego czasu mocno walcze z przegrywem, i narazie walka z przegrywem przebiega bardzo dobrze. Knura w lustrze pokonalem, przegryw zawodowy pokonalem, teraz rozpoczyna sie wracanie do swiata zywych i pokonanie przegrywu spolecznego. Licze, ze level-dwa i juz bede normikiem.
@yahoomlody: Będę się zapoznawał dzięki za poradę!
@matesao: Jakieś konkretne osoby? Jest tych informacji taki natłok że ciężko to połapać a zacząć chciałbym jak najszybciej. Póki co cisnę jakieś ćwiczonka a zaraz idę chodzić!