Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem uzależniona od marihuany.
Naprawdę. Możecie mówić, że marihuana nie uzależnia, że zawsze można przestać, że fizycznie nie ma żadnych objawów. Chciałabym, żeby tak było.
Tak się składa, że siedzę w domu i mam bardzo dobry dostęp do zielska. Palę dopóki się nie skończy. Mam 2 gramy? Wypalę to w max. 4 dni. Mam 4? Dajcie mi tydzień, półtora. Nie wiem ile gram wypaliłam w ciągu ostatniego roku, boję się, że może być to liczba dwucyfrowa.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że straciłam jakąkolwiek motywację, siłę, cel. Nie chcę nic robić, nie chcę się uczyć, rozwijać. Wymyślam pełno wymówek żeby zajarać, często biegam do kolegi w mieszkaniu nade mną (pali o wiele więcej ode mnie i często ma). Pewnie ma mnie już dość.

Nie żałuję tych pieniędzy, żałuję tylko, że kiedy przychodzą dni gdy nie ma skąd wziąć, zachowuję się jak narkomanka. Ciągłe uczucie niepokoju, nerwowość, nic mnie nie cieszy, brak apetytu, problemy z zasypianiem. Gdy piszę ten wpis, dochodzi 2 w nocy, a ja nadal nie śpię.
Stałam się głupia, miewam problemy z pisaniem (ortografia i interpunkcja nigdy nie sprawiały mi większych problemów), częściej zdarzają mi się problemy z mową, składam zdania "nie po polskiemu", staję się wycofana itd.
Dużo zmian zaszło w moim mózgu, mam nadzieję, że są odwracalne.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: xadereq
  • 125
@phreaker:
10 gramów suchego, to mniej więcej tyle ile wejdzie w dwie złączone dłonie.

@AnonimoweMirkoWyznania:

Mi na efekty odstawienia pomagał wysiłek fizyczny. Pierwszy tydzień jest okropny - apatia i objawy depresji. Potem powoli się poprawia i po ok miesiącu większość funkcji mózgu wraca do normy - zaczniesz dostrzegać, jak wiele, rzeczy o których teraz "myślisz", że nie wiesz, nie umiesz, nie chce Ci się, zapomniałaś wraca, okazuje się banalnie prostymi.
@AnonimoweMirkoWyznania: uzależnienie fizyczne to PIKUŚ w porównaniu z uzależnieniem psychicznym. Fizyczne mija, to te przysłowiowe parę dni do paręnastu które zdają się ciągnąć wiekami, ale w końcu mijają, natomiast psychikę znacznie ciężej odbudować, podobnie jak układ nagrody i "ścieżki myślowe" - "aha, jest wieczór to sobie zapalę"; "zawsze do tej płyty paliłam, skręcę sobie"; "spotykam się z xyz, chyba jeszcze lubi amnesię..." - no i jest jeszcze ta amotywacja, rozleniwienie, które
Dużo zmian zaszło w moim mózgu, mam nadzieję, że są odwracalne.

@AnonimoweMirkoWyznania: nie są


@gibpotatoe: czemu kłamiesz?

http://www.nature.com/mp/journal/v17/n6/abs/mp201182a.html

http://jamanetwork.com/journals/jamapsychiatry/fullarticle/482744

@AnonimoweMirkoWyznania: powrót do normalności trwa różnie w zależności od tego na jakime tapie rozwoju zaczęło się jarać i jak długo to trwa, może i nie są w pełni odwracalne, ale detox jak najbardziej pomoże, motywacja wróci, energia do działania będzie na starym poziomie. To zwykłe uzależnienie, da się z tego
nie są w pełni odwracalne


@Paladin_Woodrugh: właśnie dlatego nie kłamię. Póki mireczek nie zacznie detoksu, nie odetnie się od towarzystwa lub nie pojawi się w nim silna wola(niekoniecznie musi z nimi jarać, ludzie są może okay. Chociaż wiadomo ze może to działać na niego jako bodziec do powrotu) to nie ma postepu. Ślady zostaną, to pewne. Jeśli nawet nie problematyczne w stylu pisanie, mowa itp. to odciska na pamięci jakim było