Wpis z mikrobloga

NIE dla edukacji seksualnej - czyli promocja prokreacji bez seksu.

Zanosi się na fatalny scenariusz. Polskie dzieci i młodzież mogą nie miec możliwości zdobycia koniecznej w dzisiejszych czasach wiedzy o antykoncepcji, chorobach przenoszonych droga płciową, metodach zabezpieczeń czy powodach niepłodności.

Nie wiedzieć czemu na temat przedmiotu edukacji seksualnej w szkołach wypowiada się minister... zdrowia, znany z chorych poglądów.

Żadnej edukacji seksualnej w szkołach za pieniądze ministerialne nie będziemy prowadzić. Takiego planu nie było i nie ma.

- Powiedział Konstanty Radziwiłł

Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jednoznacznie wskazuje, że programy nauczania o życiu seksualnym powinny przekazywać treści w sposób obiektywny, tj. nienacechowany światopoglądowo, krytyczny i uwzględniający pluralizm. Programy, które nie uwzględniają wielości poglądów są niezgodne z prawem.

Głos zabierały też: Komitet Praw Człowieka, Komisarz Praw Człowieka Rady Europy oraz Komitet Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych. Instytucje apelowały o wprowadzenie nauczania o seksualności:

- obowiązkowego i wszechstronnego;
- naukowego i opartego na dowodach;
- dostosowanego do wieku;
- w równym stopniu dostępnego dla kobiet i mężczyzn;
- prowadzonego w ramach zajęć szkolnych oraz przez zewnętrznych edukatorów;
- wzbogaconego o program zdrowia reprodukcyjnego.

Wygląda na to, że PiS chce wychowac pokolenie młodych, którym dzieci od pana bozi przynosi bocian...

Więcej w artykule.

WYKOP:http://www.wykop.pl/link/3652151/konstanty-radziwill-zadnej-edukacji-seksualnej-w-szkolach-nie-bedzie-i/

Ospen - NIE dla edukacji seksualnej - czyli promocja prokreacji bez seksu.

Zanosi ...

źródło: comment_UPSfEpjDXPz2lRF1ADQ4WCmBp9USvd9r.jpg

Pobierz
  • 8
@Ospen: Nie oszukujmy się, to robienie zadymy na siłę.

Miałem w szkole zajęcia z 'przysposobienia do życia w rodzinie' (koło 2000 roku, jeszcze zdaje się za lewackiego SLD). Przedmiot poupychany na siłę co mniej wstydliwym nauczycielom. Problem w tym że gówno byli w stanie przekazać a połowa klasy mogła pochwalić się większym doświadczeniem niż nauczyciel prowadzący przedmiot.

Rżnijmy się na potęgę, niech taśmy produkcyjne Durexa zapłoną, ale przekazywanie takich podstaw, w
@Ospen edukacja seksualna w szkołach to i tak fikcja (jeśli chodzi o moje wspomnienia z tematu. Rocznik 1990). Najbardziej pamiętam wizytę babki od always i ob - jedyna fajnie poprowadzona i merytoryczna godzina w całym cyklu kształcenia.
@Ospen: od `89 było coś takiego jak edukacja seksualna w polskich szkołach? jeśli tak to który minister to zniósł?

co do tematu, to taki przedmiot by mógł być realizowany dopiero od liceum (15lat) a i to w praktyce może bć różnie, u mnie w LO nauczcielka biologi zrezygnowała z tematu rozmnażania bo było więcej śmiechu i głupich zachowań niż to było warte i zajęła się innymi tematami. Podejrzewam że w zawodówkach
@Ospen to jest chyba rodzinne. Syn Radziwiłła studiował u nas na lekarskim i już na 2-3 rok miał ślub, a teraz ma drugie lub trzecie dziecko.