Wpis z mikrobloga

1. Media donoszą o intrygach pałacowych, które mają toczyć się w Białym Domu. Steve Bannon, uznawany dotychczas za głównego stratega odpowiedzialnego na fundamentalne kierunki polityki Trumpa, traci miejsce w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa. Interpretuje się to jako triumf wojskowych doradców, w szczególności H.R. McMastera, który miał rywalizować z Bannonem o wpływy w Białym Domu. W ostatnich dniach na spotkaniach odbywanych przez Trumpa obecni są jego najważniejsi „zieloni” doradcy, generałowie Mattis, Dunford i rzeczony McMaster.

Źródło: https://goo.gl/rTxSdi

2. Trump i Tillerson stwierdzają, że Assada trzeba się jednak pozbyć, wykonując tym samym zwrot przez rufę względem kursu deklarowanego przed wyborami. Motywują to atakiem gazowym, jakiego miało się ostatnio dopuścić rządowe syryjskie lotnictwo. Rosjanie i Syryjczycy zaprzeczają twierdząc, że konwencjonalne bombardowanie uszkodziło powstańczy magazyn gazów bojowych. Wskazują przy tym, że atak gazowy z powietrza dotknąłby znacznie większej powierzchni, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Amerykańską wersję przyjmuje też Izrael, wobec czego Putin ucina sobie szorstką rozmowę telefoniczną z Netanyahu zarzucając mu formułowanie bezpodstawnych oskarżeń.

Źródło: https://goo.gl/qGMg2s
Źródło: https://goo.gl/zWEqkv
Źródło: https://goo.gl/wstw3B

3. Prezydent Trump rozkazuje zbombardować kilkudziesięcioma rakietami manewrującymi syryjskie lotnisko, z którego miały wystartować samoloty, które dopuściły się domniemanego ataku. Styl oświadczenia Trumpa nawiązuje do przemówień amerykańskich prezydentów, których miały mobilizować amerykańską opinii publicznej do zaangażowania w wojnę. Jest tu mowa o sprawiedliwości, której broni Ameryka i epatowanie potwornościami, których dopuszcza się wróg („śliczne małe dzieciątka” mordowane przez Assada). Amerykański establishment, w szczególności neokonserwatyści pokroju Johna McCaina i Lindseya Grahama, reaguje na rozkaz Trumpa i jego oświadczenie z entuzjazmem.

Źródło: https://goo.gl/0CnCQG
Źródło: https://goo.gl/Nqg3Q9

4. Na drugiej stronie globu prezydent Filipin deklaruje zamiar zajęcia i wykorzystania na potrzeby wojskowe wysp na Morzu Południowochińskim. Chińczycy uznają ten akwen za swoje terytorium i sami rozwijają na nim infrastrukturę militarną. Oświadczenie prezydenta Duterte, jeżeli brać je poważnie, jest właściwie o krok od wypowiedzenia Chinom wojny. Pytanie, czy jest to poważna deklaracja uzgodniona z amerykańskim sojusznikiem, czy kolejne pokrzykiwanie operetkowego filipińskiego przywódcy. Jeśli poważna i uzgodniona z Amerykanami, to jej złożenie w czasie wizyty Xi w Stanach jest szalenie konfrontacyjnym gestem.

Źródło: https://goo.gl/a3eObp

5. W Korei Południowej trwa rozlokowywanie amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej THAAD. Ma on oczywiście na celu wyłącznie obronę przed reżimem Kim Dzong Una, ale przy okazji potężne radary będą sięgać ok. 2000 km w głąb chińskiego terytorium. Chińczycy są wściekli.

Źródło: https://goo.gl/hJzXgv

6. Koreańczycy z północy odpalają jedna po drugiej rakiety balistyczne, które spadają nieopodal japońskich wybrzeży. Tillerson mówi, że amerykańska „cierpliwość się skończyła”, „wszystkie opcje wchodzą w grę”. Po ostatniej próbie stwierdził, że „Stany Zjednoczone wystarczająco dużo mówiły o Korei Północnej. Nie mamy już nic do dodania”.

Źródło: https://goo.gl/qQlNFP
Źródło: https://goo.gl/rJgY9X

7. Xi Jinping odwiedza właśnie Trumpa na Florydzie. Na przyszły tydzień zapowiedziana jest wizyta Tillersona w Moskwie.

Źródło: https://goo.gl/3vXZHu

Intensywność tego wszystkiego przypomina przełomowe momenty najnowszej historii - szykowanie się do wojny w roku ‘39 lub kryzys kubański z 1962. W takich chwilach najważniejsze jest powściągnięcie emocji. W czasie przesilenia wzrasta niepomiernie ryzyko prowokacji, „operacji pod fałszywym sztandarem” i zwykłych kłamstw, które politycy lubią wykorzystywać do usprawiedliwienia brutalnych geopolitycznych rozwiązań.

Pamiętajmy o inwazji na Irak i „broni masowego rażenia”, której nie było, pamiętajmy o Czeczenii i podejrzanych do dziś zamachach terrorystycznych w Moskwie. Pamiętajmy, że tym razem stawką nie jest jakaś lokalna awantura, lecz jak pisał Okudżawa i tłumaczył Młynarski, ta trzecia wojna, „co chce przerwać nasze dni”. Trzeba to wszystko obserwować uważnie i z dużą dozą ostrożności. I dużo się modlić.

Adam Kempa – Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. prawa gospodarczego. Adwokat, członek Klub Jagielloński.

#geopolityka #swiat #bliskiwschod #syria #usa #rosja #chiny
  • 25
@777-: Mi też się podoba. Mógłbym prosić jeszcze o źródełko skąd ten wpis (czyli gdzie Adam Kempa napisał to w oryginale)? Przepraszam za pytanie, w dzisiejszych czasach ostrożność przede wszystkim, bardzo proszę o zrozumienie.
@rumcajsek: Dziękuję bardzo. Krótko sprawdziłem kto co i jak:

Konto facebooka należy do Jagielloński24.

Jagielloński24 to portal publicystyczny który wyrósł z Klubu Jagiellońskiego.

Klub Jagielloński posiada też swoje Centrum Analiz, które z kolei posiada swoich ekspertów, no i jednym z nich jest Adam Kempa.

Zatem info jest 100% wiarygodne, dziękuję @777- za jego zamieszczenie, bo jest także i (przede wszystkim) wartościowe. :-) Leci plus. :)
@777-: wszystko fajnie, ale nie wierzę w amerykańskiego polityka SERIO formułującego oskarżenia wobec kogokolwiek o użycie broni chemicznej. tym bardziej prezydenta jakiegoś kraju. xD jeśli ktoś pisze: "Trump postanowił się pozbyć Assada ze względu na użycie broni chemicznej", to tak jakby napisał: "Trump jest upośledzonym umysłowo idiotą, który nie miał bladego pojęcia o polityce, a decyzje za jego plecami podejmuje sztab doradców, tymczasem Trump jak Kennedy jest niezdolny do wymienienia wszystkich
@dziaru: taki sam gaz jak ten w Iraku i w Libii. Amerykanie mają długą tradycję kowbojowania tam gdzie im się żywnie podoba. Rozwieruchali swego czasu kawał Ameryki Południowej, narobili burdelu w Azji, a teraz mieszają na Bliskim Wschodzie. Mają hajs, armię, durnych sojuszników, którzy siedzą na progu Rosji i za odrobinę gwarancji bezpieczeństwa poprą każdy koncept Wielkiego Brata.
Tak wygląda światowa polityka od kilju dekad i niewiele się w tym temacie