Wpis z mikrobloga

O randkach jak się ma poniżej 180cm wzrostu.

Dawno nie mialem dziewczyny, jestem typem introwertyka, ciężko mi umówić się na randkę. Po 1,5 roku bycia singlem i trochę z #tinder udało się popisać z dwoma #rozowepaski. Uroda jedna 5 lu6/10, druga tak 7,5/10 (obie wiek prawie przed 30) ale nauczony doświadczeniem nie patrzę już na wygląd (ostatnia dziewczyna bolec na boku, imprezki w głowie,itd).
Spotkania fajne, zaplanowałem by było i trochę spaceru i kolacja i koncert, za wszystko płaciłem, ani chwili gdzie była niezręczna cisza,ciągle rozmowy, były nawet te delikatne ' przypadkowe dotyki' przy rozmowie pokazujące, że jest jakaś chemia.
Myślałem, że i jedna i druga będzie chciała dalej sie spotkać ale jakby to była zorganizowana akcja - praktycznie obie piszą, że raczej nic z tego nie będzie bo... wzrost.
Pierwsza, ta ładniejsza ale powiedzmy mniej w inteligencję ubrana napisała chociaż prosto z mostu, że wydaję się super ale nie odpowiada jej wzrost. Ok zrozumiałem i doceniłem szczerość. Krótko i na temat.
Ale co z drugą damą? Najpierw jedna wiadomość, że wydaje się taki fajny, inteligentny, z humorem,że jestem wartościowy, że może wyjść coś prawdziwego z tego ale mój wzrost...Zdziwiło mnie bo byłem od dziewczyny wyższy prawie o głowę, mogła by chodzić w szpilkach i w sumie byłbym wyższy (o 1cm albo o 2cm ale byłbym xD ) Uprzedzając Wasze pytania, mam 178cm, brakuje mi 2cm do bycia prawdziwym mężczyzną.
Pisała, że tak lubi chodzić w szpilkach, i że trochę dziwnie byśmy wyglądali na imprezach/weselu itd.
Zirytowany miałem odpisać cos nietaktownego ale odpisałem grzecznie, że ok rozumiem i miło było poznać ale wiecie co? Dostałem odpowiedź w stylu ''nie, nie rozumiesz, podobasz mi się, jesteś w moim typie, że to może mieć sens''.
Zdezorientowany tym co czytam odpisałem tylko : ''ok daj znać''.

I wiecie do dalej? Dostałem właśnie sms ''ŻE SIĘ NADAL ZASTANAWIA., WALCZY Z MYŚLAMI I ŻEBYM DAŁ JEJ JESZCZE CZAS.....''
I tak sobie myślę teraz- rozumiem walkę z myślami jak ma się dziecko, jest się po rozwodzie itd ale bić się z myślami bo dzieli nas tylko 7cm wzrostu ?!?! Bo marzy się wysoki mężczyzna.
Ja już nic nie wiem. Albo nie. Wiem. Mam już w nosie te randki, zostanę starym karłem-kawalerem. I #!$%@?. Przynajmniej będę miał spokój i zarabiał na robieniu fikołków w parku. Bedą mi ludzie rzucać pieniążki jak kaczkom chleb.

ps: co odpisać dziewczynie? poczekać czy po prostu olać?

#logikarozowychpaskow #tinder
  • 141
@rezyserzycia: Weź #!$%@? zlej temat jak mężczyzna, bo wpędzisz się znowu w jakieś toksyczne gówno. Obecną Żonę poznałem zupełnym przypadkiem, jest ponad 35cm niższa. Jakoś nawet na weselu wyglądaliśmy jak ludzie. Nie pajacuj na siłę, kultura i zaangażowanie tak, żebranie o kontakt - stanowcze nie. Zlej te tępe #!$%@? i spraw, aby Twoje życie było zajebiste dla Ciebie. Powodzenia!
, brakuje mi 2cm do bycia prawdziwym mężczyzną.


@rezyserzycia: brzmisz jak koleś z mikropenisem.

Ten wzrost to tylko wytrych. Jak się podobasz to nawet o tym nie wspomną, sam mam ledwo 170 i nigdy mi laska nie rzuciła taka wymówką. Przez rok spotykałem się z dziewczyną prawie 180 cm, normalny seks itd. Co prawda jest o wiele łatwiej u niższych od siebie, ale nie jest to warunek ani konieczny ani wystarczający.
@rezyserzycia: kuźwa 178 i karzeł kawaler :D mam podobny wzrost (180 z bardzo małym haczkiem) i wokół siebie widzę mnóstwo niższych facetów od siebie, nie tylko starszych ale i w moim wieku oraz młodszych.

Jeśli masz kompleks tych 2 cm to zamiast #!$%@?ć się maszynką na 3 mm jak większość facetów w PL to zapuść sobie pędzel na głowie i voila. Od razu dłuższa twarz i masz te 1,81 w najwyższym
@rezyserzycia: W sumie to rozumiem i Ciebie i te panny, ale już o wiele mniej je niż Ciebie xD

Pierwsza przynajmniej była szczera, druga już przekombinowała. Co to w ogóle za tekst, że ona się bije z myślami nad tym, czy może ma Ci łaskawie dać szansę xD albo jest zainteresowana albo nie jest xD

Moim zdaniem masz zupełnie ok wzrost żeby się umawiać z każdą dziewczyną standardowego wzrostu (<160-170) jakich
Zdziwiło mnie bo byłem od dziewczyny wyższy prawie o głowę, mogła by chodzić w szpilkach i w sumie byłbym wyższy (o 1cm albo o 2cm ale byłbym xD ) Uprzedzając Wasze pytania, mam 178cm, brakuje mi 2cm do bycia prawdziwym mężczyzną.


@rezyserzycia: Nie rozumiem co Cię tak zdziwiło. Czyżbyś nie czytał tego, co piszą tutaj wartościowe mirabelki?
Pozwól, że zacytuję:

ja mam 166 cm, zawsze podobali mi się wyżsi, tak od
@wystrza: ;)

Tak, przeszkadza. Wzrost jest w dużej mierze u mężczyzny wyznacznikiem jego atrakcyjności, mężczyzna równy wzrostem nie jest dla mnie atrakcyjny. Dlatego też nie umawiałam się nigdy na randki z osobami, które mi nie pasowały.
Nie widzę nic złego w tym, że kobiety mają wymagania co do wzrostu, ogólnie nie ma nic złego w wymaganiach jakichkolwiek bo to są osobiste preferencje. W takim samym stopniu nie ma niczego złego w
@Shyvana No spoko, masz takie preferencje, miej je sobie, ale jak kogoś sobie akurat poznasz, okaże się suuuuper, z wyjątkiem tego wzrostu, to typa odrzucisz, bo jest trochę niższy gdy zakładasz szpilki? Przecież jeśli facet jest właściwy, taka śmieszna rzecz nie powinna mieć żadnego znaczenia w procesie decyzyjnym, czy procedować dalej, czy nie :D Jak ja czytam takie rzeczy, to raczej łapię się za głowę. Czekajcie sobie na tych swoich idealnych rycerzy,
@rezyserzycia: laska jest ewidentnie #!$%@?ęta. Wyidealizowała sobie obraz swojego faceta. Ty się jej spodobałeś ale brakuje ci cechy z jej snów Xd. #!$%@?ęta i tyle. Nie jest zainteresowana poznawaniem ludźi tylko kupieniem produktu z okreslonymi cechami. Jak laska Cie tak traktuje na początku to zastanów się jak by Cię traktowała potem.
A tak w ogóle wpisz sobie 180cm. Psychologiczna bariera przekroczona a kłamstewko niewielkie.
@Shyvana: Chodzi mi wyłącznie o to, że za tymi cyferkami określającymi wymiary naszej cielesnej powłoki jest jeszcze człowiek, który może być wartościowy pomimo braku dwóch centymetrów wzrostu, zbyt wysokiego czoła, krótkiej stopy, zbyt dużej dłoni, czy innego równie bezwartościowego wymiaru. Ja i wszyscy moi męscy znajomi nie mają określonego ideału kobiety, której szukają. Jedne nas przyciągają, drugie nie i to niezależnie od wyznaczników urody, jak ilość centymetrów w talii, biodrach i
@wystrza: Ale ja nigdzie nie napisałam, że niscy są mniej wartościowymi/inteligentnymi/zabawnymi ludźmi, albo że to jakieś dziwadła. Mam wielu takich przyjaciół, no ale niestety, pozostaną oni przyjaciółmi bo jednak do romantycznej relacji wymagany jest pociąg fizyczny. No ja go po prostu nie czuję do mężczyzn niższych/równych/nieznacznie wyższych ode mnie. Po prostu nie.

Co w sytuacji, kiedy spodoba Ci się ktoś na zdjęciu, ale ma "tylko" 180 cm? Czy to automatycznie powoduje,
@rezyserzycia: ja #!$%@?ę, jeżeli komuś zależy na drugim człowieku, jeżeli coś rzeczywiście zaklika pomiędzy ludźmi, to takie pierdoły jak wzrost w ogóle nie mają znaczenia. Jakbyś się jej naprawdę podobał, to by się nie zastanawiała nad Twoim wzrostem. Skoro pisze Ci, że się "bije z myślami" od paru dni z powodu Twojego (rzekomo) wzrostu, to opcje są następujące:
A) jest jebnięta,
B) ma innego na oku, ale jeszcze nie wie czy
@Shyvana: Uważam po prostu, że ludzie nie są po to, by dobrze pasować do koloru mebli, kroju torebki, wysokości obcasów, albo spełniać jakieś inne fantazje w stylu wymiaru biodra, włosu i paznokcia. Nie miałem zamiaru krytykować Twojego gustu, chciałbym tylko zapytać czy próbowałaś kiedyś zrozumieć skąd u Ciebie ten restrykcyjny wymóg? Czy to nie jest po prostu kanon z kolorowych pisemek, który nam wpojono, że kobieta MA BYĆ taka, a mężczyzna