Wpis z mikrobloga

Pani w sklepie zapytała mnie dzisiaj, czy może być winna grosika. Spojrzałem na nią w zadumie, ale stanowczo odpowiedziałem:

- Nie.

Ona wtedy na to, że nie ma mi wydać i inne tłumaczenia. Rzuciłem zatem:

- To proszę zawołać kierownika.

Przybył kierownik-karyńsko i jeszcze będąc w progu krzyknęła w moją stronę, że chyba jestem nienormalny, aby robić problemy z takich błahostek.

Spisałem sobie jej nazwisko i właśnie piszę skargę, ale grosika jednak mi nie dali.
  • 155
  • Odpowiedz
@aaadam91: nie ma nigdzie takiego przepisu, nie wiem kto taki tekst wymyślił, ostatnio na Śląsku była afera, babka nie wydała grosika, zgłosili to i wytoczyli sprawę, kierowniczka i babeczka dostała jakieś tam kary, sprzedawca zawsze powinien wydać resztę
  • Odpowiedz
@Maglev jak bylem w liceum mialem przy sobie jakies 70 groszy, poszedlem do sklepu, wzialem Snickersa i powiedzialem zeby reszte dolozyla z tych grosikow co mi byla winna ;D nie protestowala ;D
  • Odpowiedz
@Maglev: w zaleznosci od nastewienia Pani w sklepie u mnie sa dwa scenariusze. 1. Jasne nie ma problemu:) 2. (Jak trafie na gburowata babe) Nie ma problemu. Moze mi Pani wydac 2 grosze lub 5 groszy reszty.
  • Odpowiedz