Wpis z mikrobloga

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nieumieszczanie daty urodzenia (głównie mam na myśli fb) to jest całkiem niezły pomysł.
Może wynika to też z tego faktu, że bliżej mi do autsajdera społecznego aniżeli duszy towarzystwa i poniekąd dzięki temu mogę zrewidować swoje poglądy na ludzi, na których teoretycznie powinno mi zależeć.
Dla niektórych życzenia składane na urodziny, imieniny, rocznice itd. są zapewne zbędnych archaizmem, zwłaszcza, że często są to rzucane na odczepnego puste słowa (zwłaszcza te wypisywane na facebookowych tablicach).
Zawsze w takich przypadkach uważałem, że ze strony drugiego człowieka lepiej odbierana jest bezpośrednia rozmowa, nawet telefoniczna, aniżeli wpisy lub smsy, zwłaszcza wobec osób najbliższych - rodziny lub ludzi branych za przyjaciół. Bo przecież to nie jest czynność, która zajmuje nie wiadomo ile czasu, a na dodatek wykonuje się ją raz do roku. A jeżeli na kimś ci naprawdę zależy a masz słabą pamięć, to sobie zapisujesz na kartce.
Niezależnie od tego, czy otrzymujesz życzenia od jednej osoby czy od stu, to jest to z reguły bardzo miły gest, z którego człowiek zazwyczaj się cieszy.

A ten cały wpis powstał tylko dlatego, że człowiek, którego uważam za jednego z najbliższych przyjaciół drugi rok z rzędu zapomina o moich urodzinach. No trochę smutno... ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#feels
  • 2
@user48736353001: od 7 lat nie mam ustawionej daty urodzenia na fb. Jest to wyjątkowo zbędne narzędzie, które ma jedynie za zadanie miłe połechtanie naszego ego. Osoby, które składają mi życzenia urodzinowe mogę policzyć na jednej ręce, dokładnie 4 osoby, w tym moja mama.
Dzięki temu wiem, że mam do zapamiętania tylko 4 daty ;) I jest to dobry sposób na weryfikacje znajomych dla niektórych.
@Inevera: Raczej nie rozpatrywałem tego w kategorii "łechtania własnego ego" (albo mi się przynajmniej tak wydaje, wydawało ( ͡° ͜ʖ ͡°)), zwłaszcza, że życzeń spoza najbliższego kręgu rodziny i przyjaciół raczej nie dostawałem. Zapamiętanie/zapisanie paru dat, do tego 2 minuty rozmowy, nawet może i nieco wymuszonej (bo zazwyczaj nie wie, co ma się powiedzieć, bez względu na to, jak bliska jest tobie ta dana osoba), przynajmniej w