Wpis z mikrobloga

#psychologia #mitologia #bajki #depresja #szczescie #rewolucjaswiadomosci #religia

Na przedmieściach stał sobie domek, równie kanciasty, z równie przystrzyżonym trawnikiem i równie białym ogrodzeniem, jak wszystkie pozostałe dookoła. W domku mieszkała sobie rodzinka – mały Mirek oraz Mama Mirka - ze swoim mężem – Tatą Mirka.
Któregoś dnia po przebudzeniu mały Mirek zastał w swoim pokoju niecodzienną niespodziankę. Na łóżku siedział Smok – niewielki, rozmiarem przypominał raczej kota niż mityczną, niebezpieczną bestię. Z niekrytą ciekawością Mirek pogłaskał Smoka, który radośnie zamerdał szpiczastym ogonem. Mirek zbiegł radośnie do kuchni, aby opowiedzieć Mamie Mirka.
- Co Ty opowiadasz, nie ma czegoś takiego jak Smok – odpowiedziała Mama Mirka z przekonaniem.
Mały Mirek wrócił na górę w celu ubrania się, a Smok podążył za nim. W pokoju zachęcająco wywijał ogonem, by zachęcić Małego Mirka do głaskania, jednak ten go nie uraczył pieszczotami.
- Jeżeli nie ma czegoś takiego jak Smok to po co robić coś tak niepotrzebnego jak głaskanie go po głowie – pomyślał Mały Mirek.
Mały Mirek umył buzię i ręce po czym udał się do kuchni na śniadanie. Podążył za nim również Smok, który teraz był już wielkości sporego psa. Mały Mirek usiadł PRZY stole, kiedy Smok zasiadł NA stole. Zazwyczaj nie pozwalało się na takie rzeczy w domu, ale Mama Mirka niewiele z tym mogła zrobić, w końcu sama stwierdziła, że nie ma takiej rzeczy jak Smok, a skoro nie istnieje, to nie można go zgonić ze stołu.
Mama zrobiła na śniadanie naleśniki dla Małego Mirka, ale Smok zjadł je wszystkie. Mama Mirka zrobiła kolejne, ale Smok znów je zjadł. Robiła te naleśniki tak długo, aż nie skończyło jej się masło. Mały Mirek zjadł tylko jednego w ostatecznym rozrachunku, ale stwierdził, że tylko tyle potrzebował. Mały Mirek poszedł do łazienki umyć zęby, Mama Mirka zaczęła sprzątać po śniadaniu, a Smok, który był już wielkości Mamy Mirka postanowił się zdrzemnąć na dywanie w przedpokoju. Do czasu, gdy Mały Mirek wrócił na parter Smok zajmował już cały korytarz. Mały Mirek musiał iść na około przez salon aby dostać się do kuchni.
- Nie wiedziałem, że smoki rosną tak szybko – błyskotliwie zauważył Mały Mirek.
- Nie ma takiego czegoś jak Smok – stanowczo odparła Mama Mirka.
Sprzątanie zajęło Mamie Mirka cały poranek co wydaje się zrozumiałe ze Smokiem wchodzącym w drogę na tyle, że pomiędzy pokojami trzeba było przemieszczać się przez okna na ogród.
Do południa Smok zajmował już cały dom. Jego ogon wystawał przez drzwi ogrodowe, a pysk przez przednie i w całym domu nie było pomieszczenia, w którym nie znajdowałaby się jakaś część smoka. Gdy Smok wybudził się ze swojej drzemki był bardzo głodny. Na szczęście obok przejeżdżała furgonetka wypakowana wypiekami lokalnej piekarni. Zapach świeżego pieczywa był czymś więcej, niż czymś, czemu smok mógłby się oprzeć. Smok pobiegł wzdłuż ulicy za furgonetką, a dom podążył za nim, niczym skorupa ślimaka.
Kiedy Tata Mirka wrócił na obiad pierwsze co ujrzał, to to, że jego dom zniknął. Jeden z sąsiadów widział całe zajście i pokierował Tatę Mirka w odpowiednim kierunku. Kiedy ten jechał przez osiedle bacznie badając okolicę w końcu ujrzał dom, który wyglądał znajomo. Mały Mirek i Mama Mirka machali z okna. Tata Mirka wszedł do domu przez okno do którego się wspiął po głowie Smoka.
- Jak to się stało – zapytał zmieszany Tata Mirka.
- To wszystko przez Smoka – odparł Mały Mirek.
- Nie ma takiego czegoś jak Smok – zaczęła Mama Mirka.
- Ależ oczywiście, że jest. Bardzo duży smok– zaczął nalegać Mały Mirek po czym pogłaskał go po głowie.
Nagle Smok zmalał równie szybko co urósł i po chwili znów był wielkości kota.
- W sumie nie mam nic przeciwko Smokowi takich rozmiarów – przyznała Mama Mirka. Dlaczego urósł tak duży?
- Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że on po prostu chciał być zauważony – odparł Mirek.

Widzicie, w wielu bajkach, mitach czy przypowieściach możemy zauważyć pewne archetypy, które siedzą bardzo głęboko zakorzenione w naszej podświadomości. Są to opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie, przez ostatnie dziesiątki tysięcy lat, przez naszych przodków. Obserwowali oni pewne zachowania, które pozwoliły im wyciągnąć pewne powtarzające się i istotne motywy i przedstawić je w formie opowieści – opowieści o bohaterach, o dobrym i złym bracie, o ofiarach składanych przez innych. Równie często pojawiały się opowieści o smokach. O złych bestiach czyhających w podziemiach na bohaterów chcących sięgnąć po złoto strzeżone przez gada. Smok mógł zostać pozostawiony w spokoju, ignorowany, w nadziei, że nie urośnie na tyle duży, żeby spalić całą wioskę lub też licząc na to, że pojawi się jakiś inny, nieznany bohater i pokona smoka w naszym imieniu.
W bajce Tata Mirka stanął w obliczu wydarzenia, że jego cały dom zniknął. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie, od zawsze i każdemu. Nie rozglądają się za bardzo dookoła, nie przywiązują wagi do pewnych rzeczy, po czym któregoś dnia wracają z pracy do domu i widzą, że ich dom zniknął. Co to znaczy? Może dzieci zupełnie się odcięły od spraw rodzinnych i uciekły w swój własny świat, może żona odeszła nagle, choć oczywiście wiemy, że nie nagle, odejść. Dlaczego? Jak widzimy w owej opowiastce dlatego, że coś było wystarczająco długo ignorowane w domu.
Rozmawiajcie ze sobą, z ludźmi w swoim otoczeniu, uważnie obserwujcie, słuchajcie oraz mówcie prawdę oraz to co myślicie. Nie da rady zbudować domu (choć oczywiście wiemy, że mowa o życiu, relacjach, rodzinie) na fundamentach z piasku („Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku” Mt, 7, 26) gdyż nie przetrwa on próby czasu.
Dlatego należy zawsze dobrowolnie i świadomie konfrontować się ze smokiem, z wężem który spędza Ci sen i spokój z powiek. Jest to niebezpieczne i dlatego ludzie niechętnie to robią, można zostać dotkliwie zranionym. Ale pamiętajcie, że smoki mają złoto (i dziewice), a ich pokonanie otwiera niejedne drzwi.
trypson_tryptaminka - #psychologia #mitologia #bajki #depresja #szczescie #rewolucjas...

źródło: comment_3jkLMs8hH2Lb1BHWwMFwziGOCVOZjF4K.jpg

Pobierz
  • 2