Wpis z mikrobloga

@poje_bant również nie do końca, bo wtedy to pogarsza sytuację - jakby opalać się przy reaktorze w Czarnobylu będąc chorym na raka. Z drugiej strony "fight fire with fire"
  • Odpowiedz
@rbk17 hmm, ale gasi wodą czyli jakoś działa. Powinien gasić czymś bezsensowny np cukrem w kostkach lub kamieniem.


@Bjornolf: Przecież homeopatia też działa jak na obrazku. Jak sobie pijesz jakiś ziołowy wywarek, to on jest dla ciebie zazwyczaj zdrowy. Dostarcza czegoś wartościowego. Nie leczy tego po co go bierzesz, ale wodą też bym go całkowicie nie nazwał. Dlatego kropelka na ogień jest jak nabardziej OK.
  • Odpowiedz
  • 0
@ukruszony__kubek: Chodzi o to, że ta subtacja czynna w dużej dawce wywołuje symptomy które w małej (a praktycznie w ogóle jej brak) ma leczyć.

Więc ogień powinno się gasić 1 atomem gazu z plemienia zmieszany z milionami cząsteczek z powietrza. Albo i wody.
  • Odpowiedz