Wpis z mikrobloga

Wkurza mnie to, że pracodawcy umożliwiają palaczom urządzanie sobie ciągłych wycieczek "na papieroska", gdzie oczywiście dochodzą pogaduszki i ten czas się przeciąga. Niepalący muszą pracować cały czas i nikt im tego nie wynagradza. Chyba też zacznę sobie wychodzić na spacer w zamian za wyjście na papierosa. Do tego palacze się zachowują czasem, jakby palenie było wyborem porównywalnym do brania leków na cukrzycę. Pamiętam, jak kiedyś jedna laska zrobiła awanturę, że "hurr durr to gdzie ja mam palić?! mam wychodzić na zewnątrz? mnie się nie chce!", kiedy kierownik jej powiedział, że w upalne dni nie może palić na balkonie, bo nie ma opcji zamknięcia okien. Może po prostu nie pal, tępa dzido? Dlaczego to w ogóle kogoś obchodzi?
#pracbaza #bekazpodludzi
  • 267
@Shanny: u nas też tak to wyglądało. Koniec końców żaden palący u nas już nie pracuje. Polecieli za nieterminowość i zawalanie projektów. Ale co się dziwić, jak co pół godziny znikał taki cep na szluga.
wychodzę mniej więcej raz na godzinę na 5-10 minut


@Fireon: Czyli godzina dziennie plus minus błąd pomiaru. I o to się rozchodzi, żeby normalni ludzie dostawali tę godzinę na coś innego (jakieś tam wyjście na miasto, ogarnięcie floty, powiszenie na telefonie albo po prostu wyjść godzinę wcześniej) a jak nie, to niech palacze nie chodzą do kibla czy tam jeść w czasie pracy.

[edit]
O właśnie, albo 8-16% wyższa wypłata.
@Shanny chyba że żeby zapalić musisz odklikac się w systemie i wyjść z pracy ;) a liczą się godziny spędzone za bramką w pracy. Palący siedzą dłużej
@Shanny:
U mnie z paleniem nie ma problemu - nikt się nie czepia jak jakiś czas odejdziesz ze stanowiska - rozwiązanie ok.
U różowej - kompletny zakaz palenia. Nawet na przerwie. - Jeszcze fajniej :)
chyba że żeby zapalić musisz odklikac się w systemie i wyjść z pracy ;) a liczą się godziny spędzone za bramką w pracy. Palący siedzą dłużej


@sztilq: O, to też. Albo rozliczanie z zadań, ale to chyba jest w zasadzie nielegalne.