Wpis z mikrobloga

Mirki,

spędziłem z żoną i dwójką znajomych weekend we Lwowie i spotkała nas dziwna sytuacja. Do tego stopnia, że zaczęliśmy się martwić o swoje bezpieczeństwo. Może jesteście jakoś w stanie rozwiać nasze domysły i wątpliwości i uracjonalnić wszystko to co się działo. Mamy świadomość, że niektóre z naszych działań były nieodpowiedzialne, ale mądry Polak po szkodzie. To nie był mój pierwszy wyjazd do Lwowa, zawsze tak robiłem - po raz ostatni.

I. Podróż z granicy do Lwowa
Już zaraz za granicą podszedł do nas gość, który chciał nas zawieźć do Lwowa. Jako, że podana przez niego cena nie była szczególnie interesująca nas powiedzieliśmy mu, że się zastanowimy. Był odrobinę nachalny, ale nie wyglądał na szkodliwego. Zapytał czy może iść za nami, w razie gdybyśmy się zdecydowali - odmówiliśmy, ale jednak poszedł za nami. Za chwilę podszedł jeszcze jakiś gość który polecał tego Pana, mówiąc, że to sprawdzony człowiek. Poszliśmy jednak dalej w swoją stronę. Tymczasem ten człowiek podjechał samochodem i zgodził się na naszą cenę. Błąd numer jeden - zgodziliśmy się pojechać z nim.
Człowiek zapytał nas o adre - błąd nr 2- podaliśmy mu dokładny adres kamienicy, w której będziemy mieszkać. Dojechaliśmy do Lwowa. Gość mimo GPS wysadził na ulicę wcześniej. Powiedział, że to tu i to my się mylimy. Wtedy myśleliśmy, że gość był nieogarnięty - później tłumaczyliśmy sobie to inaczej. Jako, że człowiek mimo wszystko był ok, poprosiliśmy go o numer telefonu. Podaliśmy, poprosił o puszczenie strzały, żeby wiedział, że to my.
II. Kieszonkowcy
W sobotę koło południa zauważyliśmy 4 osoby, które nas obserwowały. Mój kolega jest bystry i to zauważył. Za każdym razem gdy przystawaliśmy, przystawali i oni. Kilka razy. W końcu zaczęliśmy zwracać na nich uwagę. Gdy to zauważyli, ruszyli do przodu. Wtedy myśleliśmy, że to kieszonkowcy - później tłumaczyliśmy sobie to inaczej.
III. Telefony od kierowcy
Siedząc przy piwku w sobotę zadzwonił do nas telefon. Z racji tego, że miała do nas zadzwonić właścicielka kwatery - bez żadnego problemu odebraliśmy telefon. Okazało się, że to taksówkarz. Zapytany dlaczego dzwoni z innego numeru niż nam podał - nie odpowiedział. Powiedzieliśmy, że nie wiemy czy z nim jedziemy - wtedy nie wydawało się jeszcze nic podejrzane - ot pomyśleliśmy, że pojedziemy marszutką. Taksówkarz powiedział, żebyśmy się zastanowili i oddzwoni za 15 minut. Wyobraźcie sobie nasze zdziwienie, gdy po skończeniu rozmowy zauważyliśmy numer kierunkowy +33 - Francja. Wtedy już wiedzieliśmy, że coś jest nie tak. Umowa między nami - następnego telefonu nie odbieramy. Z tym człowiekiem nie jedziemy. I teraz to co nas dobiło. Po około 20 minutach, na telefonie kolegi pojawił się dzwoniący Adolf Schmidt - kierunkowy +49. To, że bez wpisanego numeru telefonu pojawił się nam napis "Adolf Schmidt" - wyjaśniliśmy sobie to tym, że ten numer jest niejako przypisany w google. Dlaczego jednak w ciągu 20 minut zadzwonił do nas telefon z Francji i Niemiec?! Nie byliśmy nawet w stanie stwierdzić, czy to na pewno dzwoniła ta sama osoba z którą jechaliśmy - bariera językowa.
Przed oczami pojawił nam się plakat z granicy - "Uwaga na handel ludźmi"
IV. Domysły
a) Kierowca wypatrzył nas jako ofiary już na granicy. 4 młode osoby.
b) Kierowca nie podwiózł nas nas dokładnie na podany adres, by nie złapały go kamery.
c) Nie dzwonił do nas kierowca z którym jechaliśmy
d) Kieszonkowcy, to nie byli kieszonkowcy
e) Dzwonienie z innych numerów, to mylenie tropu.

Bez względu na to czy było w tym coś podejrzanego czy nie - wieczór popsuty. Dajcie znać czy potraficie jakoś to wszystko racjonalnie wyjaśnić. Zwłaszcza kwestię tych telefonów i numerów kierunkowych.

#podrozujzwykopem #lwow #ukraina #creepystory
  • 96
  • Odpowiedz
@kargo89: Naprawdę myślisz, że mi zależy, żebyś mi wierzył?
Napisałem to z dwóch powodów:
1. Ostrzec innych,
2. Dowiedzieć się czy moje obawy miały podstawy.

Myśl o tym co chcesz. I don't care.
  • Odpowiedz
@Member:
1. Nigdy nie wierz ludziom na granicy
2. Gdy widzisz, że gość jest nachalny to trzeba na początku grzecznie a później nawet nie grzecznie żeby spadał na drzewo bo jak zauważyłeś.
3. I tutaj możliwe, że po prostu chcieli was okraść. 4 ludzi was obserwowało, obczaiło czy jest coś ciekawego a następnie miły pan podwozi was do jakiegoś lasu a tam tych 4 typów.
  • Odpowiedz
@Member: błędna prezentacja numeru wynika z tego, ze operator Ukrainski puszcza ruch do Polski przez tzw "bramke" francuska lub niemiecka. Maja tansze rozliczenie poleczenia z tymi krajami niz z Polska i im sie bardziej oplaca puscic polaczenie przez posrednika. Jest to bardzo często spotykany przypadek.
  • Odpowiedz
@Member: byłem już 3 razy we Lwowie. Zawsze na granicy podbijają nachalni kierowcy ktorzy proponują podwozkę z granicy do Lwowa i później dzwonią czy będziemy z nimi wracać. Dla nich to 100-120zl w godzinę gdzie średnia pensja tam to z 500zl miesięcznie :-D Tam jest bieda dlatego są tacy nachalni.
Mówię Ci że robiłem różne rzeczy we Lwowie i to takie w które nikt by mi tutaj nie uwierzył, ba nawet
  • Odpowiedz
@Member: I sobie pomyslec teraz ze ta grupa ludzi wlasnie sledzi nastepnych podroznikow jako swoje moze przyszle ofiary. Az mnie ciary obeszly. #!$%@? akcja ale to moze byc prawda. Nastepni nie musza byc tacy bystrzy. Napisales ze byl plakat o handlu ludzmi to tak jak znak na drodze "uwaga ubytki" nikt nie ma zamiaru latac dziur, trzeba je samemu omijac bo nikt nie ma zamiaru tego naprawic
  • Odpowiedz
  • 1
@Member
@sb__bn ja z Medyki z busiarzami jechałem wielokrotnie. Nigdy nie miałem problemów.

Z Twojej opowieści już chyba wiem nawet o jakich ludziach mówisz. To są naganiacze z Szeginie, oni szukają jelenia który pojedzie za ustalona przez nich kwotę. Sam Ukrainiec dostaje 10 zł, zaś we Lwowie mówi żeby dać więcej.

Tych trzeba omijać i iść prosto do ludzi, którzy stoją pod samochodami.
  • Odpowiedz
@Member: wkręcasz sobie jakąś krzywą fazę. Gość pewnie dzwonił do Ciebie z jakiegoś VOiPa i stąd te dziwne kierunkowe. Zapewne miał nadzieję przyciąć frajerów na kursie do Szegini.
  • Odpowiedz
@Member: Nie wiem skąd podróżujesz, ale z Przemyśla jest super tani pociąg do Lwowa (22zł) lub jak jedziesz dalej to do Kijowa (~60zł). Standard naprawdę bardzo wysoki. W tym roku ponoć otwierają też połączenia do Odessy. Warto się zastanowić nad taką formą podróży ;)
  • Odpowiedz
@Member: 2 lata temu byłem we Lwowie. Dojazd do Medyki, auto na parking a dalej marszrutka. I już za granicą pojawił się taxiarz. Oczywiście bajki, że marszrutki nie jeżdżą itp. Olałem go. Oczywiście jeździły a przystanek 100m dalej.
Tylko, że ja wiedziałem jakie są ceny, skąd odjazdy i głupot nie dałem sobie wcisnąć. W sumie byłem z dziewczyną więc jechać w 2 osoby z obcym kierowcą na takiej trasie nie byłoby
  • Odpowiedz
Wcale bym sie nie zdziwil tym handlem ludzmi.Czytalem nawet artykul (chyba byl na wykopie) ze wlasnie Ukraina i Moldawia to glowne zrodla bialych niewolnikow.Byla tam historia ze chlopak zalatwil robote w Turcji a okazalo sie ze sprzedal wlasna dziewczyne do burdelu
  • Odpowiedz
Jeśli chodzi o wyświetlanie to mój samsung wyświetla nazwy firm, na które mają zarejestrowane numery. Często w Polsce jednoosobowe działalności zarejestrowane są na imię i nazwisko i stąd pewnie nazwa.
  • Odpowiedz
@rydzo: naciągają i to na maxa, szczególnie zlotówy we Lwowie. Za kilometr 100hrywien, a jak zadzwonił Ukrainiec którego poznaliśmy to busem w 8 osób za 10km kierowca wziął 150hrywien już włącznie za wszystkich xD
@ediz4: pojedź, zobacz, ocen. Juz tak mam że czasami znajdę się w złym miejscu o złym czasie.
  • Odpowiedz
@Member: Idealnie pokazaliście jak się 4 ludzi potrafi zasugerować (plakat), ponieść fantazji, a potem wzajemnie nakręcać. Strach przysłonił wam racjonalne myślenie i nie byłoby to aż tak dziwne gdybyś nie napisał że byłeś tam już kilka razy. Na Ukrainie od lat jestem kilka razy w roku i Ci ludzie po prostu wiedzą że najlepszy hajs zarabia się na turystach i nie chcą wypuścić tej kasy z rąk.
  • Odpowiedz