Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem na etapie planowania ślubu z niebieskim. Chcemy ślub cywilny+obiad dla najbliższej rodziny i przyjaciół. Nic wystawnego, bo ani naszych rodzin, ani nas nie stać na nic innego, a nawet gdyby było, to wolimy sobie auto zmienić czy cokolwiek, niż wydawać na tego typu imprezę. Nie bawi nas to i tyle.

Nasi rodzice nie przyjmują tego do wiadomości. Moja matka uznała, że może kredyt wziąć, ale weselicho musi być. Teściowa uznała, że uruchomi swoje wszystkie pochowane skarpety i koperty, żeby tylko uciułać.

Żeby się odczepili, powiedziałam naprędce, że nie chcemy wesela, bo niebieski nie umie tańczyć i że nie będziemy chodzić na kurs tańca.

To rozpętało piekło, w wyniku którego rodzice obu stron krzyczeli, że mamy gowno do powiedzenia bo wesele jest dla gości, a jeśli zrobimy tak jak my chcemy, to ani moi, ani jego rodzice nie przyjdą.

#zwiazki #wesele #logikarozowychpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 89
Mirabelko podobna sytuacja. Nie ugnij się, odpuszczą. Jeżeli terror to jedyne co mają do zaoferowania to nawet lepiej żeby na ślub nie szli bo jeszcze zepsują imprezę ( ͡º ͜ʖ͡º)
@AnonimoweMirkoWyznania Jezu... Też przez to przechodziłem, po miesiącu wszyscy zapomną. A wesele jest wasze i dla was, a nie dla darmozjadów. Róbcie takie wesele jakie WY chcecie, potem będziecie żałować, a rodzina i tak nie będzie pamiętała.
A jak nie przyjdą to ich strata. U mnie też jak część Mirko wie nie było wszystkich, ale szczerze mówiąc przeżyłem to i nie jest źle, odezwij się na PW to mogę odpowiedzieć na pytania
Miesiąc temu, po niespełna dwóch latach związku i roku narzeczeństwa, wyszłam za mojego aktualnego męża. Mąż ma dużą, zżytą rodzinę, w której imprezy i wesela są na porządku dziennym, moja rodzina liczy ledwie kilka osób, nie należymy do rodzin zamożnych, nie mam też wielu dobrych znajomych. Z tego powodu podczas oświadczyn postawiłam warunek, że zgodzę się na ślub konkordatowy tylko jeśli urządzimy przyjęcie zamiast wesela i wszystkie koszty pokryjemy sami. Tak też
Juz sie wystraszyłem ze mój różowy to pisze xddd jesteśmy na tym samym etapie i nie planujemy wesela bo po pierwsze, kosztuje to zbyt dużo nerwów i czasu a i człowiek sam nie skorzysta; po drugie wolimy włożyć pieniądze zamiast na wesele to na własny dom albo odwiedzić kilka ciekawych miejsc. Wiemy że wesele nam się nie zwróci w żaden sposób a i na to nawet nie liczę bo chyba nie po
@AnonimoweMirkoWyznania: been there, done that. Koniec koncow co by uniknac spiec, zrobilismy z rozowym przyjecie dla najblizszej rodziny i znajomych, w sumie 70 osob. Obiad, tort, troche wina, whisky, wodka. Zamiast orkiestry, do obiadu pograli znajomi troche jazzu, potem muzyka leciala z YT. Pierwszego tanca w zasadzie nie bylo. Generalnie troche na wyjebce.
Ktos moze powiedziec, ze lamusy sie ugiely pod presja, ale prawda jest taka, ze moje wlasne wesele to
a jeśli zrobimy tak jak my chcemy, to ani moi, ani jego rodzice nie przyjdą.


@AnonimoweMirkoWyznania: to jest zwykły szantaż i jak teraz zmiękniecie to jest spora szans iż już po weselu będą was dalej jak dzieci traktować i mieszać się w wasze życie. Jest zwykłym #!$%@?ństwem ze strony rodziny iż przez swoje wieśniackie podejście chcą czyjeś wesele rozwalić. Co innego gdyby twój niebieski chciał dużego i wystawnego wesela na kredyt
@AnonimoweMirkoWyznania ja robię wesele, na które zapraszam tylko najbliższą rodzinę. Nie chciałem wystawnego przyjęcia, podobnie jak wam cywilny+obiad by nam wystarczyło. I gdyby nie to, że uparcie dążyli do tego rodzice, których stać na organizację wesela to zostalibyśmy przy skromnej ceremonii. Koniec końców wesele będzie skromne, a koszty organizacji nie są dużo większe od opcji z obiadem :)
Ale branie kredytu i wydawanie ostatnich oszczędności na jeden wieczór to xD