Wpis z mikrobloga

#kiciochpyta #ateizm #agnostycyzm #katolicyzm

Kiedy przestaliście chodzić do Kościoła?

Co w waszym życiu było takim przełomowym momentem, że zaczęliście się zastanawiać, czy to w ogóle ma sens?

U mnie to chyba końcówka podstawówki. Nie przekonywała mnie argumentacja osób, uczących religie w podbazie. Zadawałem pytania dotyczące poszczególnych fragmentów Biblii, a w szczególności starego testamentu. Rodzice trochę pod przymusem wysłali mnie potem do gimnazjum katolickiego i mimo początkowych oporów trafiłem na dość fajną grupę ludzi, z którymi do teraz utrzymuje stałe kontakty. Jednak podejście księży, a w szczególności księdza dyrektora nie zachęcała mnie do poszerzania wiary.

Najbardziej czułem odrazę do religii, jak musiałem iść do spowiedzi. Starałem się unikać tego sakramentu jak diabeł wody święconej( ͡° ʖ̯ ͡°). Ostatni raz spowiadałem się tuż przed bierzmowaniem, a minęło już prawie 10 lat od tamtego momentu. Nie wyobrażam sobie w tym momencie, aby zrobić to znowu. Czułbym do siebie odrazę.

Sporo moich rówieśników z tamtej szkoły również zrezygnowało z uczestnictwa w życiu KK. Na szczęście trafiłem na kobietę, która nie potrzebuje ślubu kościelnego (zobaczymy co powie za kilka lat :)).
  • 118
@niedoskonaly Wiara w prawa w 90% wymyślone przez staruszków w Watykanie? Większość Biblii zakazuje tego co robią obecnie chrześcijanie. Katolicyzm to odłam służący zarobkowi na naiwności ludzkiej. Już nie wspomnę, że samo chrześcijaństwo ma wiele podstawowych wad
@Davidozz:

Większość Biblii zakazuje tego co robią obecnie chrześcijanie.

Podasz jakieś konkretne przykłady?

Sorki że to napiszę, ale twój post nic nie wnosi przynajmniej dla mnie. Brzmi jak większość postów próbujących na siłę pocisnąć po katolicyźmie, nie wskazując na nic konkretnego.
@Maliszak: miałam jakoś z 10 lat jak ksiądz na mszy powiedział że lepiej nie wydawać na znicze dla bliskich, te pieniądze lepiej złóżyc w ofierze na tace, bo kościołowi bardziej się przydadzą. To mnie tak wkurzyło, że się zbuntowałam i przestałam chodzić.
@Maliszak:
„(...)wiara została w końcu skojarzona z ciemnością. Uznano, że można ją zachować, znaleźć dla niej przestrzeń, aby mogła współistnieć ze światłem rozumu. Przestrzeń dla wiary otwierała się tam, gdzie rozum nie mógł oświecić, gdzie człowiek już nie mógł mieć pewności. Pojmowano więc wiarę jako ucieczkę spowodowaną przez brak światła, pod wpływem ślepego uczucia, albo jako subiektywne światło, zdolne być może rozpalić serce, dostarczyć prywatnej pociechy, ale którego nie można zaproponować
@Maliszak: ja chodziłam zawsze i nadal chodzę, nigdy się tego nie wstydziłam, ale też nie jestem z tych nawiedzonych co to wszystkich chcą nawracać. Co jakiś czas czuję zwątpienie. Paradoksalnie im bliżej Kościoła jestem (schola, pielgrzymki itp) tym bardziej w to wszystko wątpię, bo zauważam że nie wszystko wygląda tak jak wyglądać powinno. Raz zrobiłam sobie krótką przerwę w cotygodniowych mszach i czułam że jednak mi tego brakuje, więc chodzę. Pozdrawiam
@niedoskonaly Jedzenie wieprzowiny, tworzenie rzeźb, modlitwa do rzeźb, modlitwa do świętych (proszę nie mówić że to wstawiennictwo, bo słowa ewidentnie wskazują na adresata). Jutro mogę poszukać cytatów. Głownie to Księga Powtórzonego Prawa. Jezus nigdy nie powiedział, że odrzuca stare prawo żydowskie, nauczał tylko ewangelii
@Davidozz:
jedzenie: Mk 7,18-19

Dalej, chodzi o to, że uwielbianie rzeźb i świętych jest złe. Jeśli tak ktoś robi to faktycznie grzeszy i jest to dzisiaj wydaje mi się spory problem, szczególnie jeśli chodzi o kult Maryi.
Oczywiście nie powinno się modlić do rzeźb bo to tylko rzeźby, ale raczej należy je darzyć szacunkiem. Tak bardzo w temacie nie siedzę więc teraz więcej nie napiszę.

Co do innych nakazów/zakazów ze ST,
@Maliszak: Jak do miasta, w którym mieszkałem przyjechał jakiś święty obraz (xD) Chodzili z tym obrazem po całym mieście codziennie przez chyba tydzień, a we wszystkich oknach były ponaklejane jakieś obrazki i krzyże, żeby było je widać z ulicy xD Jeszcze było darcie ryja księdza przez megafon, codzennie kilka mszy, a ja byłem pod presją w domu żeby w tym uczestniczyć. Ogólnie srogo #!$%@? akcja, byłem wtedy dzieciakiem i strasznie uderzyło
@Maliszak: koscioł to jedno wielkie kłamstwo
2gie przykazanie "Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Jahwe, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
@Maliszak: U mnie trudno stwierdzić kiedy dokładnie to nastąpiło. Często spędzałam czas z ultrareligijnymi dziadkami (codzienne modlitwy do miłosiernego serca Jezusa czy czegoś o 15, codziennie rano lub wieczorem msza). Też nie pozwalali mi czytać u nich żadnych „dorosłych” książek (a mól książkowy ze mnie straszny) i kończyło się tak, że mając te kilka lat czytywałam Biblię i miałam później koszmary xD. Ale jakoś nigdy nie wierzyłam babci, że bozia mnie
@Maliszak: Przestałem chodzić do kościoła w pierwszej klasie gimnazjum kiedy to chory wymysł parafii (przymus zbierania podpisów w książeczce do bierzmowania) sprawił, że straciłem wszelkie chęci na uczęszczanie na msze i odsunąłem się od wiary.
@Maliszak jako dzieciak uczęszczalem na oazy, kościół od tamtej pory co niedzielę, do jakoś... Drugiej gimnazjum.
Od dziecka uważalem czas w kościele za czas zmarnowany, ale czasem chodziłem sam z siebie, czasem kazali rodzice. Później(koora to było w 2010-11) wyszła beta minecrafta i wolałem cały wolny czas #!$%@? z kolegami w tą gierkę xD
Ale zainteresowałem się wierzeniami, byłem pewny, że nie może być tak, że osoby które urodziły się w innej