Wpis z mikrobloga

W każdej, ale to w każdej branży jak masz coś do zaoferowania to mówisz o tym, promujesz to, chwalisz się tym. Jest jednak branża, która robi wręcz przeciwnie: HR. Nic się nie dowiesz, nic Ci nie powiedzą, a jak zaczniesz prosić o jakiekolwiek informacje to nazwą cię roszczeniowym milenialsem i #!$%@?, pozamiatane.

Rekruterzy są jacyś powaleni, oni są czasem bardziej oderwani od rzeczywistości niż politycy!

Wyobrażacie sobie co by było gdyby HRy robiły oferty supermarketów?

SEREK HOMOGENIZOWANY - cena do uzgodnienia przy kasie, producent: lider na rynku mleczarskim
Mięso WĘDZONE - cena w przedziale 3-20 PLN/kg, typ mięsa do ujawnienia po wysłaniu CV
KETCHUP - produkt międzynarodowego lidera, konkurencyjna cena
PRODUKT UKRYTY - po więcej informacji zapraszamy do kasy

Wyobrażacie sobie jakby rekruter zaczął prowadzić np. nie wiem... komis samochodowy?

Oczywiście nie byłoby na nim szyldu, on nie może zdradzić co tu się robi, ceny byłyby zamazane, marki samochodów poukrywane a opisy samochodowe wyglądałyby następująco:

STARSZY POKONYWACZ DRÓG albo MŁODSZY NINJA JEŹDZIK i oczywiście opis:

Od naszego dostawcy, międzynarodowego lidera na rynku motoryzacyjnym oferujemy POJAZD. Można nim jeździć.

ewentualnie robią super mega hiper "zajawkę" typu

HEJ! Szukasz innowacyjnych metod poruszania się po mieście? Może masz już dość komunikacji miejskiej? Jeśli lubisz panować nad sytuacją i kontrolować swoją drogę do pracy, czujesz, że to ty powinieneś być odpowiedzialny za swój dojazd to mam coś dla Ciebie! Wyślij swoją ofertę kupna POJAZDU na gownohr@#!$%@?.com

Wysyłaliby spam swoim klientom: Cześć, mam dla Ciebie nowy interesujący produkt spożywczy od międzynarodowego producenta, jesteś zainteresowany?

Albo by dzwonili:
- Dzień dobry, dzwonię z gównorekrutacji, mam świetny produkt na sprzedaż, może ma pan pustą lodówkę i chce coś kupić?
- Ale co Pan sprzedaje i za ile?
- Nie mogę udzielić takich informacji na tym etapie sprzedaży, ale proszę mi powiedzieć czego panu brakuje oraz przesłać wyciąg z konta żebym mógł zobaczyć czy pana stać na nasz produkt a opowiem więcej!

Później publikowaliby gównoraporty o rynku nabywcy, że trzeba teraz robić ukłony w stronę kupujących, że może trzeba przemyśleć podawanie cen w ofertach, może wtedy ktoś chciałby u nich kupować. Karyny na Linkedin wstawiałyby wykresy na biznesowych grafikach mówiące, że informacja o tym jaki produkt się sprzedaje tak naprawdę nie wpływa na jego sprzedaż a IBM po tym jak zaczął podawać ceny swoich komputerów ma problem z tym, że przychodzą do nich ludzie którzy nie chcą kupić komputera ale skusiła ich niska cena produktu.

Nie ma chyba bardziej ograniczonego działu w biznesie niż HR, mam wrażenie że oni sami do końca nie wiedzą co robią dlatego co chwila muszą publikować jakieś raporty, analizy, zestawienia, żeby budować to złudzenie że są potrzebni.

#bekazhr #rekrutacja #zalesie #patologiazmiasta #korposwiat
  • 159
@instinCtoriginal Raczej nie, poznałem te Panie rekruterki jak pracowałem w branży i niestety prawda jest, że one często mają wysokie ego, myślą że mają taką super władze bo decydują czy kogoś przyjmą do firmy czy nie i poczulyby się urażone. A najlepsze jest to, że autentycznie 90% rekruterek to absolwentki psychologii xD #!$%@?, moglbym o tym chyba pastę na 3 strony napisać, ale mi się nie chce.
@HonyszkeKojok: zrobiłeś mi dzień ;) a choćby dzisiaj narzekałem na HR..
Kiedy już się zatrudniasz w jakiejś #korpo to HR wcale nie przestaje stawiać ci kłód pod nogami. Nadal jest Twoim wrogiem.
Przykładów mnóstwo.. z życia: choćby koleżanka mogłaby dostać podwyzkę, wszyscy kierownicy już zaakceptowali - tylko nie HR
@instinCtoriginal Niestety tak. Często nawet nie mają pojęcia o co chodzi w zakresie obowiązków i musisz się wstrzelic w klucz. Najbardziej zenowalo mnie, gdy przychodził kandydat do biura, wpuszczala go laska z recepcji, kazała poczekać, szła do koleżanki która prowadzila rekrutację i zaczynał się dialog:
- a jak wygląda? Garbił się?
- no, taki jakis dziwny, i buta lewego miał ubrudzonego na małym palcu
- a patrzył na Ciebie czy nie? Głową
ciekawe czy przed HRowcami mozna zrobic pozytywne wrazenie takim zachowaniem i dostac robote ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@instinCtoriginal: Akurat w przypadku "100k miesięcznie" chcieli mnie przyjąć, ale zanim się zdecydowali (ok. tydzień) znalazłem w międzyczasie pracę, w której nie zadawano mi kretyńskich pytań.

Potem (po miesiącu) znów dzwonili czy coś się nie zmieniło, ale nadal mówiłem "nie".
co jest głupiego w tym pytaniu? Przecież widomo co ono oznacza w kontekście rozmowy rekrutacyjnej.


@vitek6: To jest głupie, że najpierw nie podają zarobków w ogłoszeniu, potem przy telefonicznym sprawdzeniu m.in. zdolności płynnego mówienia po angielsku twierdzą, że "to nie ten etap na ujawnienie zarobków", a jak już przychodzi ten etap, że zapraszają cię na rozmowę to pada "a ile by Pan chciał zarabiać?".

Powiedz, że #!$%@? by cię nie strzeliła
marzenie ( ͡° ͜ʖ ͡°) tez korpo? bo tyle sie czyta ze sie odnosi wrazenie ze w kazdym korpo sa takie tepe HRy ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@instinCtoriginal: Nie korpo.

Najgłupsza była rekruterka z RTV Euro AGD, która na odpowiedź "100k pln miesięcznie" powiedziała mi "tyle to Pan nigdy i nigdzie nie zarobi".

Kierownik Sklepu prychnął srogo, kiedy z uśmiechem odpowiedziałem jej "no
@instinCtoriginal: Polecam świadomość, że to nie tylko ty potrzebujesz tej pracy, ale i oni potrzebują pracownika.
Bez bycia w potrzebie przecież by się nie ogłaszali ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Potem pomyśl sobie o tym, ilu kandydatów będzie się płaszczyć, grzecznie odpowiadać formułki z poradników internetowych i ile te biurwy już takich samych odpowiedzi słyszały (oraz jak bardzo są znudzone słysząc N-ty raz "od zawsze marzyłem o pracy
@hadrian3: Jeśli to jest jedyna oferta to co szkodzi. Ale czas też warto cenić - a w ciągu kilkunastu lat mojej pracy (co prawda IT, więc jestem spaczony) nigdy nie miałem sytuacji, że była tylko jedna oferta* - i zazwyczaj wszystkie były za podobną stawkę. W takiej sytuacji jak najbardziej warto pominąć takie agencje.

* od niedawna zacząłem zaostrzać kryteria, czego rekruterzy nie nawidzą i czasem zostaję z małą ilością ofert.
@instinCtoriginal: PS. Polecam brać na rozmowy taki papierowy, książkowy kalendarz.
Pytasz wtedy biurwy HRowej "a co Państwa firma ma do zaoferowania na tym stanowisku?" i dla jaj notujesz to, co one tam piszą, ale tak, żeby tego nie widziały.

Przez to podświadomie czują, że to one są "sprawdzane" i zaczynają się stresować. Można wtedy usłyszeć "a co Pan tam notuje?" i w takim momencie rozbrajasz je odpowiedzią "Mam jeszcze kilka rozmów