Wpis z mikrobloga

#pkp #podroze #lwow #pociagi #ukraina

Burdel w systemach PKP. Prawie-przygody biednego studenta.
Nie to, żebym narzekał - nie piszę tego, by wylać wszelką gorycz z serduszka. Po prostu dzielę się z Wami dwiema historiami, które ostatnio robią mi dziurę w mózgu.

#1
Znajomi zapraszają na Nowy Rok do Lwowa. Idę już w połowie grudnia kupić bilet (Piotrków T. - Lwów), mamy bezpośredni pociąg. Przez internet międzynarodowych biletów kupić nie można. Pani wstukuje parametry i mówi, że wyskoczyło jej czerwone okienko i nie może sprzedać, bo jest blokada. Macham ręką, przychodzę za parę dni - to samo. I tak do samego końca. W końcu kupiłem bilet do Przemyśla, a od Przemyśla jakoś przemknąłem bardziej spontanicznymi metodami (busy, autostop itd.). Nowe połączenie? Może nie mają w systemie. Jasna sprawa. Wybaczam pani kasjerce w chwili, kiedy przejeżdżam przez granicę PL-UA.

#2
Jadę na koncert do Kijowa. Właściwie to dziś w nocy wyruszam. Przez ostatnie paręnaście dni biegałem po dworcu w Warszawie i Piotrkowie, by kupić bilet do Lwowa (kasy międzynarodowe, biuro obsługi klienta). Żadnymi metodami się nie dało. Raz słyszałem, że takiego kursu nie ma, raz, że jest czerwone okienko i odrzuca sprzedaż i rezerwację. Ponownie kupuję bilet do Przemyśla. W międzyczasie dzwonię na Infolinię (równowartość połączenia = paczka papierosów, taryfa premium przecież!). Pani mówi, że nie rozumie problemu, bo ona nie ma informacji, jakoby system miał jakąś blokadę. Ona ma normalny dostęp do biletów na swoim komputerku. PKP obiecuje zgłosić sprawę do personelu technicznego na dworcach. Idę znów na stację - to samo. "Coś mi odrzuca, sprzedać nie mogę, jest blokada".

Dziękuję, chyba przestanę na wschód jeździć pociągami. Jutro o świcie czeka mnie bieg na złamanie karku do kasy w Przemyślu, żeby szybko na miejscu dokupić bilet do Lwowa, gdzie mam przesiadkę na Kyiv. Trąbią o tym połączeniu wszędzie, szczycą się międzynarodowymi połączeniami. A nie dostosowali systemów. Eh. A jeszcze bardziej będę zły, jeśli nie zdążę kupić biletu i będę musiał kombinować jak poprzednim razem. Life is brutal and full of zasadzkas.
  • 7
@kawiarnianypl: No nie, to było już po zmianie rozkładów. Właśnie tak się zastanawiam, czy jutro o tej 6 rano nie pobiec szybko na jakiś autobus do granicy, przetupać pieszo i od razu marszrutką do dworca we Lwowie... O 16.20 czasu ukraińskiego jadę dalej w świat, więc raczej zdążę. Około 8 godzin na kilkadziesiąt kilometrów to nie problem.