Wpis z mikrobloga

Cześć Mireczki, byłem dziś w urzędzie skarbowym. Pewnie wszystko wiecie ale może nie. Wydrukujcie sobie historie zakupów na polskich giełdach, dowód zarobku musi być. Nieujawnione źródło dochodów to 70% podatek.


Pani w urzędzie nawet nie potrafiła poprawnie wypowiedzieć bitcoin XD
Dałem im taką zagwozdkę że mieli mnie odsyłać do kierowniczki, ale ostatecznie się dogadaliśmy (były dwie panie i każda miała swoje zdanie..)

Wpłaciłem pieniądze na giełdy i część z nich po prostu sobie tam leży, ale pojawił się wydatek i wypłaciłem z powrotem 2,5k do banku - nic z tym nie robiłem, nie kupowałem za to wcześniej krypto. Ale że to przyszło z giełdy to jest traktowane jako dochód...

PS. Morawiecki #!$%@?

Zapraszam do obserwowania mojego tagu

#wypokstrade
#kryptowaluty
#bitcoin
  • 31
@Instynkt: No właśnie, nikt się nie boi, że się przyczepią do 2 czy nawet 20 tysięcy, zwłaszcza, jeśli nie ma się działalności. Strach jest raczej, że skontrolują giełdy i "z automatu" sprawdzą wszystkich powiązanych. Nie można być pewnym, czy procedura w takich wypadkach zakłada zignorowanie klientów poniżej X obrotu...
@Wypoks: Tylko ile taka wydrukowana historia z giełdy jest warta, jak sam drukujesz to możesz sobie dowolne kwoty i daty wpisać, tym bardziej jak giełda już nie istnieje i nie da się tego zweryfikować.