Wpis z mikrobloga

@Cephalopoda_Ammonoidea:

powinno pisać sie tak, zeby zaliczyć na 3, max 4, a nie #!$%@? egzamin na 5

Pierwszy raz się zgadzam z bordo :D widzę kolega obeznany w temacie.
Dokładnie tak. Też miałem debili na studiach, którzy jak ściągali to na 5 zamiast na 3 / 4. Przez takich pajaców potem reszta miała ciężej. Ehhh... debili nie brakuje
Prowadzacy je wezwal, pogrozil ze jak sie nie przyznaja to nie zaliczy im calego przedmiotu, a jesli sie przyznaja to maja szanse na poprawe. No i tu logika #rozowepaski bo zamiast isc w zaparte to sie przyznaly XD


@Bjarnii: BOŻE JAK ŚMIESZNIE, CZAISZ, NIE KŁAMAŁY

Wieczna pogarda dla takich, tfu, studenciaków co nie dość, że zaliczenie przedmiotów za pomocą spisywania uważają za normę, to jeszcze przyznanie się uważają za śmieszne, a
@Bjarnii: nie rycerz, normalny obywatel, a nie łajza żerująca na społeczeństwie i oszukująca fundujące ją społeczeństwo, że się kształci na specjalistę.

Jak niektórzy pseudostudenci, "śmieszki" będące tak naprawdę leniwymi bezbekami z zerową wiedzą.

A śmieszność to Ty poćwicz.
@majkkali są na studiach przedmioty, ktore faktycznie sa zbędne w późniejszym życiu zawodowym, a czasami na inne tez braknie czasu zeby sie nauczyć. Ja nigdy nie mialem aspiracji zeby wyciągać łapę po stypendium, bo wolałem isc do pracy a i nie powiem, bo bylem na studiach leniem (chociaz jak trzeba było to sie uczyłem). Ja mialem o tyle satysfakcję, ze miesiac po egzaminie i tak jeszcze coś wiedzialem, w przeciwienstwie do koleżanek