Wpis z mikrobloga

Nie lubię powtarzać, ale napiszę to jeszcze raz, tym razem odpowiednio otagowane. Rzecz dotyczy konfliktów na linii mężczyzna-kobieta.

Tak naprawdę czego się bać w kłótni z kobietą jak się jej stawiamy i mówimy stanowcze nie? Że strzeli focha? Że nie będzie się odzywać? Że powie "jesteś żałosny" albo "masz małego" lub zacznie przewalać winę faceta, nawet jak wie, co ma za uszami? Że sobie polamentuje jaki Ty zły i niedobry albo nawet uroni z jedną łezkę? Proszę Was Panowie... wystarczy to totalnie olać i tyle. Nie reagować i robić swoje, nigdy nie przejmować się tym co one mówią. Grozi, że odejdzie? Droga wolna. Jest ich kilka miliardów na tej planecie. Na jednej Pannie świat się przecież nie kończy.

O wiele bardziej niebezpieczne jest starcie na linii mężczyzna-drugi mężczyzna nawet na poziomie wydawałoby się sprzeczki. A wiecie dlaczego? Ponieważ jest to konfrontacja zawsze gdzieś tam podświadomie podszyta realną groźbą zmierzenia się na polu fizycznym. A jak się zawsze było szczupłym i drobnym, najmniejszym w klasie (mówię o sobie) to trzeba było wyszukiwać alternatywne metody porozumienia się z tężyzną klasową i wyrabiać w sobie spryt, żeby przetrwać i nie dostać tego mitycznego wp@!@##$u. Udało się ;)

To właśnie umożliwiło mi zrozumienie jakie są kobiety, dlaczego tak grają, kombinują, manipulują. To jest jedyne co tak naprawdę mają i miały przez dziesiątki/setki lat, bo były od nas słabsze fizycznie, wiec musiały sobie radzić w inny, bardziej podstępny i wyrafinowany sposób.

I nie wyplenicie z nich tego Panowie tak łatwo. O nie. To w nich siedzi, to jest część ich natury, zbyt wiele lat stosowały taką strategię przetrwania, żeby wyplenić to ze swoich głów w kilka miesięcy.

Zaraz powiecie (i słusznie) że kobieta może jeszcze oskarżyć nas o molestowanie, gwałt, wykorzystanie, przemoc i nasłać białych rycerzy czyli wysłużyć się męskimi rekami itp. Ale taka sytuacja wytworzyła się teraz. Tzn. kobiety dostały potężny oręż w postaci odpowiednich instrumentów prawnych, którymi mogą w majestacie prawa uwalić faceta często za nic. Znak naszych poj!#!nych, postawionych na głowie czasów. Wcześniej przez wieki nie miały przecież nawet praw wyborczych. Winny jest system. Chory, antymęski system, który faworyzuje, gloryfikuje płeć piękną za sam fakt istnienia, zrównuje ją, a wręcz wywyższa na tle mężczyzn, nie wymagając od niej jednocześnie równowagi i równości na polu logiki, radzenia sobie z emocjami, okazywania słabości (kobiecie wolno, mężczyźnie nie) itp.

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #stulejacontent #mgtow #redpill #relacje #seks #klotnia
  • 6
@DonVincento: wpis jest na podstawie własnych doświadczeń (najlepiej długoterminowej relacji) czy na podstawie internetowych porad?

Tak naprawdę czego się bać w kłótni z kobietą


A kto powiedział, że macie się bać?

Nie reagować i robić swoje, nigdy nie przejmować się tym co one mówią


Owszem, jestem za tym by nie reagować na emocjonalny szantaż, ale powodzenia jak zupełnie nie będziesz się przejmował się tym co kobieta mówi ( ͡° ͜