Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
pastarri +62
Brakuje mi pracy z biura.
Pracuję z zdalnie domu już od ponad trzech lat. Zespoły albo zagramanicą, albo co najwyżej w Polsce, ale w innym mieście. Brakuje mi tego, żeby wyjść z domu czasem, popitolić se głupotki w trakcie roboty przy kawie czy coś. Lepiej się z ludźmi współpracuje po tym, jak już ich się pozna twarzą w twarz, łatwiej ruszyć dupę, żeby załatwić coś po pracy jak już się jest w
Pracuję z zdalnie domu już od ponad trzech lat. Zespoły albo zagramanicą, albo co najwyżej w Polsce, ale w innym mieście. Brakuje mi tego, żeby wyjść z domu czasem, popitolić se głupotki w trakcie roboty przy kawie czy coś. Lepiej się z ludźmi współpracuje po tym, jak już ich się pozna twarzą w twarz, łatwiej ruszyć dupę, żeby załatwić coś po pracy jak już się jest w
W skrócie:
pani przy rozliczeniu transakcji wybiera USD zamiast PLN i tłumaczy klientom, że to nie ma różnicy - że kwota płatności jest taka sama a tylko sobie obejrzeć w walucie można. Klienci płacą, na paragonie mają PLN więc nie widzą różnicy, bank rozlicza ich w USD (po kursie, mnie naliczyło 25 zł więcej + 9 zł prowizja za przewalutowanie) i sklep ma #profit.
Wersja pełna (długie):
Big Star ma teraz promocję - jak kupisz dwie rzeczy to druga rzecz jest za 90% ceny. Razem z niebieskim postanowiliśmy skorzystać z handlowej niedzieli i poszliśmy zakupić spodnie. Ja zajęłam się dzieciakami na placu zabaw, niebieski poszedł wybrać spodnie, pani mu w kasie odłożyła i się zamieniliśmy, żebym ja wybrała drugą parę dla siebie. Poszłam, wybrałam, do kasy. Generalnie zrobiłam przy kasie trochę zamieszania bo testowałam Apple Pay po raz pierwszy, coś mi nie poszło i sprawdzałam stan konta, siadł internet, przepuściłam dwie osoby w kolejce do kasy, no generalnie zostałam zapamiętana ;)
W końcu udało się, pani wbiła w terminal (do zapłaty było mniej więcej 275 zł, paragon mam w domu, jak trzeba to dorzucę zdjęcie wieczorem) i pyta czy chcę zobaczyć transakcję w walucie. Trochę mnie to zdziwiło, bo i po co w polskim sklepie mi transakcja walutowa, mówię, że nie, dziękuję. Pani się wytłumaczyła, że czasem niektórzy chcą zobaczyć transakcję w walucie obcej i że to nic nie zmienia, ot z ciekawości.
Okej, mąż mnie ściga na telefonie, piknęłam zegarkiem, złapałam torbę i lecę.
I na dole mnie tknęło - piknęłam a nie spojrzałam na terminal (moja głupota!!!), nadrabiam więc i patrzę na paragon. Na paragonie - wszystko ok, kwota w złotówkach, taka jak trzeba. Ale na potwierdzeniu dołączonym do paragonu - rozliczono w USD. 80 USD z hakiem.
+ informacja, że poinformowano mnie o możliwości rozliczenia transakcji w obcej walucie i że wybrałam świadomie USD.
No nie, nie wybrałam.
Stwierdziłam, że sprawdzę. Szybkie logowanie do banku i widzę blokadę na koncie na 300,70 zł. No to nie halo.
Wracam do sklepu. Złapałam panią, która mnie obsługiwała i przedstawiłam problem.
Dyskusją z kobietą trwała jakieś 20 minut.
Najpierw pani próbowała mnie przekonać, że pokazywanie na terminalu kwoty w walucie nie wpływa na kwotę pobraną z konta. Pani użyła jako argumentu: „nikt do tej pory nie przyszedł ze skargą a często ludziom pokazuje się w walucie”. Oho, czyli nie byłam pierwsza. Kilkukrotnie powtórzyła też, że jej wina, bo mogła mi nie mówić, że jest opcja rozliczenia w walucie i bym nawet nie zauważyła.
Ciekawe ilu klientów już nie zauważyło…
Potem pani próbowała mnie przekierować, żebym sobie problem z bankiem rozwiązała. Tyle, że co mam w banku wyjaśniać, skoro to ona mi źle walutę wybrała, bank zaksięgował po kursie i tyle.
Następny był argument, że robię jej krzywdę, bo ona te 25 zł z własnej kieszeni będzie musiała mi oddać. No cóż, albo jej albo moja kieszeń. Czemu ja mam płacić za jej błąd.
Potem zaproponowała mi zwrot spodni, tyle, że ona mi odda w gotówce pieniądze, nie na kartę. I nie w USD. W złotówkach. Ile? Ano 275 zł. Czyli nadal miałam być 25 zł w plecy, ale chyba liczyła, że znowu nie zauważę.
Ostatecznie uznała, że na pewno bank mi źle blokadę założył i potem mi pobierze tyle ile trzeba. I tu byłam w stanie się z nią zgodzić (czasem tak się dzieje) więc poprosiłam, żeby mi napisała oświadczenie, że przypadkiem wybrała złą walutę, ja biorę oświadczenie i idę do domu. W razie gdyby zaksięgowana kwota była wyższa niż trzeba to wrócę z papierem (i nie usłyszę, że nie, taka pani tu nie pracuje, nie, na pewno tak nie było, pani sama wybrała USD i teraz się pani czepia).
Na to jakby ją piorun strzelił, wyjęła 25 zł z kasy i kazała mi iść do domu, powiedziała, że ona odda z własnych pieniędzy te 25 zł do kasy i że liczy na uczciwość i jak mi bank zaksięguje mniej to przyjdę i oddam.
Dzisiaj bank zdjął blokadę i zaksięgował mi wreszcie transakcję. Na 300,70 zł. Plus zapłaciłam 9 zł za przewalutowanie transakcji z USD na PLN, czyli mimo zwrotu kasy do ręki nadal jestem w plecy 9 zł.
Miałam plan, że jeśli pani miała rację a ja nie to pójdę do niej z 25 zł i czekoladą na przeprosiny.
Niestety zamiast tego piszę na Wykopie - uważajcie na sklep Big Star w Posnanii w Poznaniu, bo na podstawie pani wypowiedzi mam wrażenie, że to nie był przypadkowy błąd i nie tylko ja zostałam rozliczona w walucie obcej i zapłaciłam więcej niż trzeba.
Miałam wyrzuty sumienia, że robię aferę o 25 zł ale generalnie strasznie nie lubię jak mnie ktoś próbuje przypadkiem lub celowo oszukać. A jakby się tak zastanowić, 2-3 klientów dziennie płacących w walucie i się uzbiera sumka niezła.
#afera #gorzkiezale #bigstar #zakupy #posnania
@oh_cherry: Dokładnie, przecież się nie przyzna, ze nie ma pojęcia. A sądząc po tym, jak zareagowała jak wróciłaś - ona jest przekonana, ze ona mówi dobrze. Ktoś jej pewnie kiedyś tak wytłumaczył ¯_(ツ)_/¯
Miałem podobną sytuację w weekend, jestem około 20 zł w plecy. Płaciłem kilkakrotnie Apple Pay w różnych sklepach, w dwóch przypadkach transakcja została zaksięgowana jako walutowa w USD. Po przyłożeniu telefonu do terminala został on (terminal) jak zwykle zabrany przez sprzedającą, która zapewne z automatu zaakceptowała kwotę w dolarach. Przed dokonaniem płatności na terminalu wyświetlała się oczywiście kwota w złotówkach.
Zgłosiłem reklamację do mbanku (karta to kredytówka Visa), konsultant był
Komentarz usunięty przez autora
Nauczka
W sumie tu możnaby składać reklamację do Apple bo to może być ich bug - gdzies tam mogą mieć ustawioną złą walutę.
BTW przecierania szlaków - jak zapłaciłam w piekarni osiedlowej zegarkiem to pani prawie dostała zawału :P
@oh_cherry: Tak, na obu potwierdzeniach mam kwotę w PLN, USD i kurs wymiany oraz informację, że zostałem poinformowany o płatności w walucie i akceptuję wszystkie warunki. Coś czuję, że jak więcej ludzi padnie ofiarą systemu to może się zrobić z tego niezły gnój ;)
Tak czy siak, jeśli będę musiał za każdym razem wyrywać ekspedientce terminal z rąk
Komentarz usunięty przez autora
Także, to terminal źle odczytuje. Bawiłem się kiedyś terminalem płatniczym i nigdzie nie ma możliwości zmiany waluty, do póki nie zostanie włożona odpowiednia karta.