Wpis z mikrobloga

Heh, muszę o tym napisać, bo aż mi smutno się zrobiło.

Jakieś dwa tygodnie temu odprawiałem babcię z Łodzi Kaliskiej do Pabianic pociągiem ŁKA. Babcia została wyposażona w bilet zakupiony w biletomacie tramwajowym uprawniający do 20 minutowego przejazdu w Strefie A (ważne). Po wejściu do pociągu bilet skasowała i poszła usiąść. Pociąg odjeżdżał później (ważne), stał jakieś 10 minut na Kaliskim, ale babcia skasowała bilet od razu bo była z dużą walizką, żeby nie latać znów do kasownika.

I niestety tutaj zawiniłem ja, bo nie uprzedziłem babci (zdarzało mi się i znajomym wielokrotnie, ale ostatnio - w przeciągu 2 miesięcy był z tym spokój), że kontroler stwierdził, że bilet jest nieważny, że to tylko Łódzki i musi kupić nowy. Babcia osoba po 70 przestraszyła się i stwierdziła, że kupi, bo nie ma wyjścia. Ewidentnie moja wina, bo wielokrotnie musiałem tłumaczyć, konduktorom, że musza czytać uważniej, bo ten bilet jest ważny.

Trochę mnie ta sytuacja zdenerwowała, gdyż babcia niepotrzebnie się stresowała, a kontrolerzy znów przestali rozpoznawać ważne bilety, tak więc napisałem do ŁKA, zwracając uwagę na tę sytuację (może trochę za ostro, ale byłem bardzo wkurzony) i dzisiaj przyszła odpowiedź mówiąca mniej więcej:

"babcia skasowała bilet o 11:33, pociąg odjeżdżał o 11:42 a miał być w Pabianicach o 11:58, tak więc zabrakło 5 minut i dlatego konduktor sprzedał drugi bilet" -

Niby coś w tym jest, ale każdy kto choć raz kupował bilet w biletomacie ŁKA, bądź gdziekolwiek w pociąg podobnej kategorii, wie, że można kupić bilet i 10 a nawet 20 minut wcześniej (przynajmniej ja nigdy nie miałem z tym problemu, by np. kupić bilet te 20 minut wcześniej i pójść usiąść i nie musieć się już biletem przejmować) i o ile pociąg przez ten czas na stacji to konduktor wie, ile gdzie się jedzie i wisi mu godzina skasowania - patrzy na czas odjazdu i przyjazdu, i czy bilet był skasowany podczas tego postoju. Gdyby tak nie było to albo połowa osób nie zdążyła by kupić biletu w biletomacie przez kolejki, albo połowa kupująca chociaż 3/4 minuty wcześniej dostałaby mandat.

Nie chodzi mi o żadne 2,80, czy żądne zadośćuczynienie czy cokolwiek, chciałem tylko napisać i uczulić ŁKA, że takie rzeczy się zdarzają, a wiele osób nieświadomych może się poddać woli konduktora, bo kto chciałby płacić mandat, a zostałem wyliczony co do minuty z czasu przejazdu pociągi xD
Szczerze mówiąc, aż mi się głupio zrobiło (z zażenowania), gdy czytałem tą odpowiedź.

Pomijam już to, że godzina na drugim bilecie sprzedanym przez konduktora to 11:41, gdzie pociąg miał odjechać o 11:42, a po drodze jest jedna stacja.

Tylko tyle, chciałem to po prostu napisać, to chyba ogólnie mój pierwszy wpis niewołający o pomoc :)
Tak więc miłej nocy wszystkim!

#lka #pociagi #lodz
  • 4
@Rodzynek_w_serniku
Ano stąd, że kolejki są tak duże do bieletomatu w godzinach szczytu, że i tak wiele osób nie zdąży kupić bilety.

Rozumiem ich argumentację, bo jest logiczna , jednak całkowicie sprzeczna ze stanem rzeczywistym, który jest ogólnie akceptowalny przez konduktorów.

Po prostu znów konduktor nie ogarnął, że ten bilet jest ważny na tej trasie a oni znaleźli argumentację, której się trzymają, że wszystko było ok. Mają podkładkę - spoko, ale każdy