Wpis z mikrobloga

Coś płodna ostatnio tu jestem, ale dobra jedziemy z tym #wezsielecz


Oglądam sobie właśnie filmiki Pauliny Mikuły z mówiąc inaczej i natknęłam się na bardzo fajny odcinek
Porusza ona w nim dość istotną kwestię, czego nie mówić komuś, kto chodzi na terapię. Jaki ten filmik jest prawdziwy! Sama spotkałam się z większością zawartych tam komentarzy i nie jest przyjemnie wysłuchiwanie takich rzeczy. Dodałabym jeszcze do tego: "Chodzisz do terapeuty? Czyli masz przyjaciela za pieniądze?" albo "on Ci pomaga tylko dlatego, że mu płacisz". Raz nawet ktoś na wykopie napisał mi "różowe jesteście łatwiejsze do manipulowania dlatego terapia na Ciebie działa" oraz "widać, że jesteś słabo wykształcona więc dlatego wydaje Ci się, że to działa" ()(°°

W większości są to słowa osób które nigdy nawet terapeuty na oczy nie widziały, a o leczeniu psychiatrycznym i psychologicznym nie mają zielonego pojęcia. Myślę, że chodzi tu o zasadę - nie znam się ale się wypowiem.

Kochani moi, terapia nie jest czymś tak błahym i prostym jak wam się wydaje. To nie jest tak, że idzie się i rozmawia tam o dupie Maryni, zresztą można to wywnioskować z moich poprzednich wpisów. Terapia polega na zrozumieniu samego siebie, swoich zachowań i schematów działania. Dlaczego działamy tak a nie inaczej, jakie to ma podłoże i co najważniejsze co możemy z tym zrobić.

Czym różni się rozmowa z przyjacielem od rozmowy z terapeuta?
Jak idziesz do przyjaciela i mówisz, że Ci źle od Cie pociesza, spędza z Tobą czas czy robi cokolwiek innego żeby poprawić Ci nastrój. Kiedy idziesz do terapeuty i mówisz, że Ci źle on Cie raczej nie pocieszy, bo to nic nie da. Ok będziesz mieć lepszy humor, ale co z tego skoro ten problem cały czas w Tobie siedzi. Przyjaciel nie przeanalizuje z Tobą dlaczego np. nie potrafisz zauważyć swoich sukcesów a widzisz same porażki, a terapeuta pomoże Ci zajrzeć wgłąb siebie, obejrzeć to co dzieje się w środku i zrozumieć - Aha, to dlatego siebie nie doceniam bo np. moja mama nie umie docenić tego co robię i takiego schematu myślowego się nauczyłam.

Zahaczając o rodziców, raz ktoś napisał mi tez komentarz, mniej więcej "dla mnie to gadanie o tym, że tak nauczyli nas rodzice to #!$%@?" Ja w tym momencie rozkładam ręce i nie wiem co mam mówić. ( )
To rodzice uczą nas jak żyć, jak radzić sobie z emocjami i jak mamy funkcjonować w społeczeństwie więc to logiczne, że jeśli uczymy się na wadliwym przykładzie (bądź po prostu nie dostosowanym do tego jacy jesteśmy) to sami nie zauważymy, że da się inaczej, bo nikt nas tego nie nauczył. Na terapii właśnie uczy się na nowo, czasem bardzo prozaicznych rzeczy jak w moim przypadku, że każdy czasem popełnia błąd i nie trzeba się za to winić i karać.

Okej, miałam trochę inny zamysł na ten wpis ale w miarę pisania wyszło inaczej. ¯\
(ツ)_/¯

Chyba najważniejsze dwie konkluzje są takie
1) Nie krytykuj czyjejś terapii
2) Nie mów o czymś o czym nie masz nawet najmniejszego pojęcia.

A dla tych którzy na terapie chodzą, nie wstydźcie się tego, bo nie ma czego! :)

#przemyslenia #psychologia #psychiatria #terapia

Chętni do wołania na kolejny plusują pierwszy komentarz :) Z fartem mordeczki xD
  • 55
@BzdziagwaLujka Jak czytam takie wpisy to zaczynam dostrzegać, że moje problemy to nie tylko jakieś pierdoły i przesadzam ( ͡° ʖ̯ ͡°) chyba czas zrobić coś dla siebie i zapisać się na jakąś terapię ¯_(ツ)_/¯
@BzdziagwaLujka: Jest dokładnie tak jak piszesz. Poza tym imo nie da się traktować terapeuty jako przyjaciela: to jest bardzo dziwna, sztuczna relacja. No i tak jak piszesz, jak będzie trzeba powiedzieć coś ostrego, czy sprowokować to terapeuta to zrobi, dlatego spotkanie go prywatnie gdzieś na imprezie byłoby mega dziwne.
@BzdziagwaLujka: Ja mam to szczęście, że trafiam na ludzi w miarę ogarniętych i nie muszę słuchać tego typu komentarzy, choć pojedyncze perełki się zdarzają (np. mama mówiąca, że "no jak my sobie tak rozmawiamy to to też taka niby terapia nie?) to ogólnie jest spoko. Czasami ludzie którzy mnie słabiej znają są zaskoczeni jak mówię, że no ogólnie to od kilku lat terapia i od roku-dwóch psychiatra, mówią wtedy jakieś rzeczy
@BzdziagwaLujka: Cieszę się, że pomogłem ;)
To ważne sprawy więc warto o tym rozmawiać, a w sumie wydaje mi się, że (może przez powszechność problemu) trochę ludzie przestają się bać o tym rozmawiać. Ja np. poszedłem do pracy i w ciągu jakiegoś miesiąca z dwójką takich najbliższych znajomych z pracy jakoś tak wyszło, że wszyscy powiedzieliśmy, że mamy/mieliśmy problemy z depresją :P