Wpis z mikrobloga

#fraszka #wiersz #smieszki #tylkoniesmieszkujnikomu
Tak odnośnie pewnego filmu...

ach mordęga co za nędza
stukot butów słyszę księdza
echem biją w korytarzu
pióro zmoczy w kałamarzu

coraz głośniej, a jęk drzwi
zapowiedział gościa mi
to cholewy na mym progu
anonsują służbę bogu

tak się skrada do mnie w nocy
okiem zerka zaś na kocyk
ślizgnie pełznie a z ust dyszy
episkopat go nie słyszy

skąd ratunku czy pomocy
szukać tutaj w środku nocy
chcę wyrzucić to z pamięci
matko bosko wszyscy święci

szybkim ruchem pościel zerwał
i modlitwy moje przerwał
uderzając z mroków tonu
zrobi ze mnie serce dzwonu

nie odpuści wykorzysta
w tle już śpiewa organista
patrząc na mnie swoim zezem
rozpoczyna katechezę

oko błyszczy łóżko jęczy
ja się trzymam zaś poręczy
krople potu kapiąc w dół
rozrywają sacrum w pół

szczypie gryzie i przyciska
ślina spływa na zębiska
sapie dyszy czasem splunie
to diabelski ogon sunie

łez potoki i strumienie
wszędzie spływa rozgrzeszenie
sufit, ściany, na pościeli
wszystko jest skąpane w bieli

i powstaje uśmiechnięty
w stanie bardzo wniebowziętym
w czwartek szafa lecz została
cóż za służba mnie spotkała

znowu cisza idylliczna
w tym klasztorze tak nieliczna
głucho, straszno no i ciemno
Boże co znów będzie ze mną?