Wpis z mikrobloga

Dzisiaj w #metodabatesa będzie o tym jak zacząć i z czym się to wiąże, na podstawie moich doświadczeń.

Dzisiaj będzie długo dla odmiany, dlatego TL DR -> tym razem filmik

To co powinieneś wiedzieć zanim zaczniesz:

Okulary- Niestety, ale na czas leczenia powinno się zrezygnować z okularów, gdyż znacznie spowalniają one postęp. Bates pisał, że konieczne jest zrezygnować z nich całkowicie. Inne osoby zajmujące się metodą, piszą z kolei, że dozwolone jest noszenie zredukowanych okularów. Np o dioptrię czy dwie. W przypadku astygmatyzmu, zdaje się do 2 albo 3 cylindrów rezygnuje się z nich wcale, a powyżej dzieli wartość przez 2. Czyli jak masz 2 cylindry to redukujesz do samej sfery minus 2D, a jeśli masz 4 cylindry to zostawiasz 2 i bierzesz sferę mniejszą o 2D. Bates pisał, że okres adaptacji po odstawieniu okularów trwa do 2 tygodni. U mnie trwał około 3 tygodnie i to były jedne z najgorszych dni w moim życiu. W moim przypadku były to potworne bóle głowy, brak możliwości skupienia się na czymkolwiek i generalnie fatalne samopoczucie. Dzieje się tak bo po pierwsze Twoje oko zaczyna wracać trybu pracy do jakiego zostało zaprojektowane, a po drugie okulary uzależniają psychicznie. Wszyscy doskonale wiedzą, że po zmianie okularów na mocniejsze trzeba się do nich "przyzwyczaić". To nie jest żadne przyzwyczajenie, tylko Ty świadomie katujesz swój organizm, a on z tym walczy. Niestety po kilku dniach się poddaje ;) Mózg musi się przyzwyczaić do nowego napięcia, które mu fundujesz. Przy większych wadach wzroku możesz zauważyć, że przedmioty codziennego użytku są innego rozmiaru. Jeśli jesteś krótkowidzem, to wszystko będzie dla Ciebie większe. Jeśli jesteś dalekowidzem, to wszystko będzie mniejsze. Ja zacząłem od okularów zredukowanych o 2D. Do jazdy samochodem używam okularów o pełnej korekcji ze względu na bezpieczeństwo. Tobie też to polecam.

Motywacja- Tego potrzebujesz naprawdę dużo. Na początku wszystko będzie dla Ciebie ciekawe i interesujące, dlatego będziesz siedział i robił różne ćwiczenia, będziesz próbował. Niestety te pokłady szybko się wyczerpują. Dobrze zatem, żebyś na początku, póki masz jeszcze tej motywacji dużo, wypracował sobie nawyk/ rutynę do codziennego ćwiczenia. Załóż sobie dziennik i codziennie notuj co widzisz i jak, a czego nie. Postęp jest bardzo powolny dlatego może Ci się wydawać, że go nie ma, a on tak naprawdę jest. Nawet jeśli będziesz się zastanawiał czy coś widzisz lepiej, czy jednak tak samo, traktuj to jako dobrą kartę. Jeśli Ci się wydaje że coś widzisz lepiej to najprawdopodobniej tak jest. Pozwoli Ci to utrzymać motywację na odpowiednim poziomie i nie zniechęcisz się.

Wsparcie zewnętrzne - Tutaj mam dla Ciebie bardzo smutną wiadomość. #!$%@? dostaniesz, a nie wsparcie. Znajomi będą się z Ciebie śmiać, albo będą mówić, że jesteś chory. Będą docinki na każdym kroku. Twój okulista powie, że okulary powinieneś nosić cały czas bo tylko sobie zaszkodzisz, a metoda nie działa. Rodzina będzie Ci mówić, żebyś się puknął w łeb bo przecież się nie da. Na Wykopie pewnie też Cię wyśmieją. Nie ma w Polsce specjalistów z tej dziedziny. Są np w UK, ale są drodzy (50GBP - 80GBP za godzinę konsultacji). Ja spotkałęm dwóch. Jeśli będą jakieś pytania to mogę opowiedzieć jak to wygląda. Na pewno zanim udasz się do takiego "nauczyciela naturalnego widzenia" poczytaj książki (i to nie te po polsku). Zaoszczędzisz czas na oczywistych rzeczach.

Czas- czyli ile to trwa? Tutaj wszędzie jest jedna odpowiedź - to zależy. Bates leczył niektórych w ciągu jednego spotkania. Pisał, że najszybciej wyleczony przypadek w jego karierze to chyba 40 minut. Były to jednak jednostki. ZAPOMNIJ, że coś takigo się Tobie przydarzy. A jeśli to od razu zagraj w totka, bo to jest na bank najszczęśliwszy dzień w Twoim życiu. Dlaczego się tak nie stanie? Otóż dlatego, że nikt Ci nie pokaże co i jak masz robić. Sam będziesz do tego dochodził długimi godzinami. Gdyby na samym początku ktoś pokazał mi jedną rzecz, to teraz na 100% miałbym połowę mniejszą wadę. Niestety doszedłęm do tego dopiero po półtora roku. To ile czasu będziesz potrzebował na całkowite wyleczenie zależy od tego ile dziennie ćwiczysz, czy ćwiczysz regularnie, ile nosisz okulary i do tego masa innych czynników. Szykuj się bardziej na lata niż miesiące. Taka niestety jest brutalna prawda ;) No dobra, to ile dziennie ćwiczyć, żeby było szybko? Bates pisał, że palimng powinno się robić 6-8 razy dziennie po nawet pół godziny. Do tego przynajmniej godzina czytania tablicy, minimum 8km spaceru dziennie. Jeśli będziesz ćwiczył pół godziny dziennie to nie ma to sensu. W nowszej literaturze nie za bardzo piszą ile czego trzeba robić. Tak naprawdę pomija się jedną bardzo ważną rzecz. Każdy "napina" w inny sposób i metody leczenia powinny być dostosowywane indywidualnie. Niestety nikt Ci tego nie zrobi, bo nikt nie wie jak to działa. Sam musisz do tego dojść metodą prób i błędów. Ja bym powiedział, że optymalnie jest około 2-3 dziennie z czego np godzina albo półtorej to jest spacer albo inną aktywność fizyczna.

Książki- Na początku warto dużo czytać, bo niby skąd się dowiesz to to jest ta "metoda Batesa". ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tutaj w grę wchodzi tylko angielska literatura. Poszukaj autorów: Bates, Quackenbush, Corbett, Goodrich, Schneider (gość bardzo fajnie opisuje jak wyleczył się z oficjalnej ślepoty, natomiast mi nie podchodzą jego metody), inne. Przeczytaj z 10 różnych to będziesz miał jakieś pojęcie o temacie ;) Będą pytania, to mogę coś więcej napisać na ten temat.

Fluktuacje- Jak już zaczniesz cokolwiek robić i "odwykniesz" od okularów, to zobaczysz jak bardzo Twój wzrok jest "rozchwiany". Będziesz miał bardzo duże fluktuacje ostrości widzenia szczególnie w zależności od natężenia światła. Im więcej światła (szczególnie słońca) tym lepszy wzrok. To normalne i każdy tak ma. Bates pisał, że różnica pomiędzy tym jak widzisz w dzień i w nocy może wynisić nawet 4D. Inne czynniki wpływające na ostrość to samopoczycie, czy jesteś wyspany, to na co patrzysz (tzn optimum i pesimum), generalnie prawie wszystko.

Flashe- to chyba najprzyjemniejsza część procesu ;) Flashem nazywamy "przebłysk" ostrego/ ostrzejszego widzenia. W praktyce wygląda to tak, że na ułamek sekundy albo dłużej, widzisz tak jakbyś założył okulary i widzisz wszystko dużo wyraźniej niż normalnie (albo w ogóle normalnie). Zwykle wszystko "wraca do normy" po mrugnięciu. Jest to oznaka chwilowego rozluźnienia i że proces leczenia postępuje. Podczas takiego flasha możesz widzieć idealnie, bardzo dobrze, albo tylko trochę lepiej. Może złapać jedno oko, albo oba. Możesz sobaczyć wyraźnie tylko część tego na co patrzysz. Ja na początku miałem dużo flashy z podwójnym albo w ogóle wielokrotnym widzeniem. Było to zabawne bo nigdy do końca nie wiedziałem, czy podjeżdza tramwaj 1 czy 11 ;) Na początku takie flashe są bardzo rzadko. Po około miesiącu ja miałem może 3 takie w tygodniu. Z czasem jest tego dużo więcej, są dłuższe i bardziej wyraźne. Z tym, że to też jest zmienne. Jak dzisiaj miałeś 10 flashy to nie znaczy, że jutro będziesz miał tak samo. Jest to mocno zmienne i tak samo zależy od pogody, samopoczucia itd. Teraz, jak jest bardzo ładna pogoda i dużo słońca, to na dwugodzinnym spacerze mogę tego mieć spokoknie kilkaset (kilka razy na minutę). Jak jest pochmurno/ deszczowo to nie mam prawie w ogóle. Co należy wtedy zrobić? Mrugnąć. I to jak najszybciej. A to dlatego, że zwykle jesteś tak podjarany, że zaczynasz się gapić = napinasz = utrwalasz zły nawyk = nie powinieneś tego robić, bo dlatego źle widzisz ;) . Z czasem będziesz miał na flashe wywalone. Po prostu będą codziennością. Szczerze to gdyby nie to, to już dawno bym zrezygnował. Znacznie ułatwia to sprawę na dworcu czy lotnisku. Patrzysz na tablicę z rozkładem i wszystko jest rozmazane. Ruszasz trochę głową w prawo - lewo, pomrugasz parę razyi po chwili wszystko się wyostrza :) Problem jest jeśli jest wieczór albo jest bardzo mało światła. Wtedy wyciągasz telefon i robisz zdjęcie ¯\_(ツ)_/¯

I na dzisiaj to tyle. Może jakieś pytania albo komentarze bo widzę, że piszę tylko do siebie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#metodabatesa #wzrok #oczy #poprawawzroku #okulary
  • 6
@odczepciesie tpamiętam pierwsze błyski (flashe), które mnie zachęciły do dalszych treningow.

Pierwszy, kiedy poczytałem o tym, że oko rusza się ileś razy na sekundę i ćwiczenie polega na zmianie widzenia obiektu z jednego na drugi co chwila. Jadąc autobusem patrzyłem na wszystko jak leci, zmieniając co pół sekundy cel na który patrzyłem. Po kilkunastu minutach widziałem dużo lepiej i miałem efekt rozjaśnienia. Tak jakby mi ktoś zamontował trochę jaśniejsza soczewkę i widziałem
@BlazonedWalls: łooooo paaaaaanie! Ty miałeś od kopa 10 minutowe flashe i tego nie ogarnąłeś? :D ja na swojego czekałem 3 tygodnie i to byly godziny orania, żeby dostać ułamek sekundy ostrzejszego (nie ostrego) widzenia :D
@odczepciesie
Żeby to zrobić tak na zawołanie to spróbuj połączyć palming + mrugnięcie + oddech. Łatwo się tego nauczyć przy dziennym świetle.
Czyli zamknąć mocniej oczy, wsiąść głęboki oddech, przypomnieć sobie czerń i otworzyć oczy. Wszystko w maks trzy sekundy