Wpis z mikrobloga

Piszę bo muszę się wygadać w internet. Sąsiadka, z mieszkania obok, kobieta ~80 lat, wdowa, schorowana, ale chodzi, rozmawia. Jedyną osobą która ją odwiedzała był jej syn ~50 lat, odwiedzał ją codziennie na dwie godziny, nie pracował, żył z jej emerytury, prawdopodobnie pobierał zasiłek pielęgnacyjny na nią. To ugotował, to posprzątał. Zdiagnozowali u niego dwa miesiące temu raka złośliwego płuc, odmówił pomocy medycznej, były jakieś przeżuty, chłop zmarł we wtorek. Kobieta została sama, ma jeszcze córkę, ale córka ma wywalone na nią, cały spadek był przepisany na syna, teraz córka się cieszy że mieszkanie już nie będzie do podziału. Zadzwoniła do matki i powiedziała że nie odwiedzi jej po pogrzebie bo nie ma czasu. Nie zabierze do siebie na wieś bo ma tylko dwa pokoje i nie opłaca jej się jeździć do Gdańska i ją odwiedzać - czyt. poczeka na wsi aż matka umrze. Jutro pogrzeb i kto zawiezie Panią? Nikt, nie ma chętnych, nie ma rodziny. Przed chwilą powiedziałem że ją zawiozę i będę z nią. Czuję się dziwnie z tym wszystkim. Tak się chciałem wygadać, nikomu nie życzę takiego losu na starość.
ps. jestem świadom że jak sobie wychowała córkę - taką ma.
#gdansk #feels #patologiazewsi
  • 92
@Polinik: Otóż to, mieszkanie na Rydzyka (żaden sąd nie odważy się podważyć) i córka niech się buja.
@uabit: Zapomniałeś dodać o tym że wykopek się brzydzi bombelkami, a p0lka to tylko czeka aby skoczyć hebanowemu chadowi na banana przy pierwszej lepszej okazji, do tego po ślubie już myśli o rozwodzie i o tym jak wydrzeć te midasowe bogactwa wykopka piwniczaka.
@positiveVibe: Niby coś w tym jest, że jak wychowasz