Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirki i Mirabelki, proszę o poradę. Co robić? Jak żyć? #podroze #edukacja# chiny #dylemat

Dostałem się na stypendium w Chinach. Ogólnie uniwerek jeden z najlepszych (zalicza się do C9 czyli chińskiego odpowiednika Ivy League, https://en.wikipedia.org/wiki/C9_League). Jak składałem na stypendium wprawdzie był to uniwersytet trzeciego wyboru, ale nie spodziewałem się, że mogę dostać się na jakikolwiek z nich. Stypendium pokrywałoby moje czesne, akademik oraz kieszonkowe na życie. W pracy dogadałem się, że mógłbym pracować zdalnie na pół etatu. Więc łącząc stypendium+pensję mógłbym całkiem fajnie żyć. Miasto jest spokojne, umiarkowanie tanie i w miarę małe-ot kilka milionów mieszkańców ;). Czuję, że w nim mógłbym trochę zwolnić i popracować nad sobą, czego potrzebuję.

Gdzie tu jakikolwiek problem powiadacie? Otóż tym razem nie chodzi o różową i wybór albo miłość albo nauka-z Narzeczoną wszystko mamy dogadane. Otóż poprzewracało mi się w dupie-to miasto to nie jest Pekin.

Myślałem, że nie dostanę tego stypendium i w międzyczasie zaaplikowałem na wymianę studencką-dostałem się na najlepszy uniwersytet w Chinach i Azji. Jest jeden problem-tam muszę się utrzymać sam, oni pokrywają tylko koszty czesnego (choć z tego co udało mi się dowiedzieć, też jest szansa na stypendium, ale o tym czy je dostałem czy nie dowiem się już na miejscu. Liczyłem koszty utrzymania w Pekinie i może być z tym ciężko-oczywiście, że rodzice zaproponowali pomoc, ale nie chcę ich wykorzystywać. Najlepiej jakbym znalazł jakąś dodatkową robotę na miejscu. Pekin to wiadomo-większe możliwości, większy prestiż uniwersytetu, więcej możliwości na nowe owocne znajomości. Choć pewnie bym się jakoś utrzymał, to może być też tak, że jednak nie dam rady i będę musiał wrócić.

I teraz stoję przed wyborem- czy (A)- w miarę fajny uniwerek , stypendium i życie w spokoju, ale jednak z dużo mniejszymi szansami i prestiżem czy (B)- najlepszy uniwerek w Azji, nazywany chińskim MIT, więcej szans i możliwości, ale też ryzyko, że się nie utrzymam?

A i zawsze chciałem studiować w Pekinie....

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie

Którą opcję wybrać?

  • A-Zaryzykuj-brak stypendium, Pekin, lepszy uniwer 58.7% (27)
  • B-Stypendium, mniejsze miasto, gorszy uniwersytet 41.3% (19)

Oddanych głosów: 46

  • 4
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ryzykuj. pozniej bedziesz zalowac cale zycie, ze nie zaryzykowales. Rodzice powiedzieli, ze pomoga? swietnie! Swietnych masz rodzicow, korzystaj. Dla normalnego rodzica szczescie dziecka jest najwazniejsze. Tez bym pomogl. To nie jest wykorzystywanie - sukcesy osiaga sie wlasnie dzieki pomocy rodziny, przyjaciol, etc. Dzialaj z Pekinem.
  • Odpowiedz