Wpis z mikrobloga

Co wy macie takiego w sobie, że nikt was nie lubi, poza granicami waszego śmiesznego miasta?


@Morelo: nie wiem, to nie mój problem więc #!$%@? mnie to obchodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
No chyba obchodzi bo jak wyjeżdzacie na wakacje w góry, albo nad morze, to wszyscy po was jadą


@Morelo: no właśnie nie obchodzi, że ktoś tam coś #!$%@? pod nosem. znasz powiedzenie "psy szczekają, karawana jedzie dalej"? no to niech sobie szczekają, nie mój problem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Morelo: Do rodowitych Warszawiaków nic nie mam. Normalni ludzie w większości.
Za to pluję i gardzę tymi przyjezdnymi wannabe warszawiakami. Pólpiśmienne kmioty z #!$%@?, które po kilku miesiącach w większym ośrodku srają wyżej niż dupę mają i zgrywają bóg wie jakich snobów.
  • Odpowiedz
@Morelo: sam przeprowadzilem sie ze wsi do Krakowa ponad 4 lata temu. Rozmawialem z takim Krakusem od 3 pokolen i powiedzial mi ... bo wiesz Distri_Guy, zeby zostac rodowitym krakusem trzeba tu mieszkac 2-3 pokolenia a zeby zostac warszawiakiem nalezy wysiasc z PKS na dworcu centralnym ( ͡° ͜ʖ ͡°) zartobliwe, ale jednoczesnie prawdziwe troche.
  • Odpowiedz
@Morelo:
1. w każdym dużym mieście istnieje konflikt rodowici vs. napływowi
2. wielu prostych i niewykształconych prowincjuszy ma kompleksy i przejawia niechęć wzgledem obcych, zwlaszcza mieszkańców dużych miast. Względem Warszawy jako stolicy i największego miasta ta niechęć jest największa.
3. część mieszkańców stolicy, ktora zaliczyła w swoim mniemaniu "awans społeczny" przeprowadzając się do Warszawy, musi wszem i wobec go zakomunikować innym, dlatego też "największe Warszawiaki to te przyjezdne" jak mawiał mój
kozaqwawa - @Morelo: 
1. w każdym dużym mieście istnieje konflikt rodowici vs. napły...

źródło: comment_ZDcfqHFnRAEQ2NaPXCs9ycy4MrP8CHsf.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
zapomnailem jeszcze o niechęci do Warszawy jako stolicy z powodu obecności centralnych władz państwowych, jakby w sejmie, senacie i rządzie siedzieli sami warszawiacy i wydawali wszystkie wpływy budżetowe na miasto xD
  • Odpowiedz
@Morelo: Ym kiedyś to już opisywałam. Jeżdżąc po różnych hotelach takich 4/5 gwiazdek na śniadaniu odrazu rzucało się w oczy kto jest z Warszawy. (Poznawałam po buźkach jakieś aktoreczki i szychy z telewizorni)
Wyubierani, wyobwoeszani o 8 rano w środku lasu jak na ściankę. Ludzie z Warszawy mają odrazu widoczny pewien rodzaj buractwa a im więcej maja kasy tym większy.
Natomiast Kraków to taka wielka wiocha, nowa huta przeplata się z
  • Odpowiedz
@Tgk87: Tak sobie wmawiaj. XD

Warszawiacy, czy jak u mnie się mówi "Warszawoki", albo dobitniej "Sku***ny Warszawioki" (XD), to bardzo specyficzni ludzie. Przyjeżdżają na wieś i myślą, że wszystko im się należy. Chodzą po lasach, często prywatnych i zbierają grzyby, chodzą po polach, działkach i dla nich to jest spoko, ale wejdź na teren ich działeczki/ugoru, to hurr durr darcie p*zdy po warszawsku.

Pamiętam akcję z 2007 roku, była wtedy w
  • Odpowiedz
@Morelo: Szczególnie, że Warszawa to jakieś 85/90% przyjezdni, którym #!$%@? na widok bogactwa jakim jest metro czy budynek większy niż 5 pięter i to swoje #!$%@? niesie dalej jak już stąd wyjedzie. Kraków i jego okolica po Zakopane to odbyt Polski, ludzie #!$%@?, żarcie #!$%@?, wszyscy chcą Cie tylko tam wyruchać na kasę, smród, syf, smog, drogi tam macie jakbyście czołgami jeździli, Kraków powinni zrównać z ziemią i postawić nowe miasto.
  • Odpowiedz